W pierwszej części skupiliśmy się na argumentach Pogoni Szczecin przed dzisiejszym spotkanie finału Pucharu Polski. Teraz skupmy się na drugiej stronie, która ma z pewnością dużą chrapkę na zdobycie tego trofeum po raz 21. Dlaczego część ekspertów upatruje Legię Warszawa w roli faworyta i według nich Legia wygra Puchar Polski? Spójrzmy na pięć powodów, dla których to właśnie ekipa Goncalo Feio sięgnie po zwycięstwo.
1. Legia ma doświadczenie w finałach
Co tu kryć, większość suchych liczb bez wątpienia jest po stronie legionistów. „Wojskowi” triumfowali w rozgrywkach Pucharu Polski 20-krotnie, zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich zespołów w Polsce. Mają także bardzo dobrą serię w finałach – ostatnich osiem rywalizacji na tym etapie kończyło się ich zwycięstwem. Co za tym idzie, od momentu przenosin decydującego spotkania „Pucharu Tysiąca Drużyn” na Stadion Narodowy, wszystkie mecze na tym obiekcie także kończyły się wygraną Legii. Ostatni raz jej piłkarze zwyciężyli w 2023 roku po serii rzutów karnych.
Legia zna już smak zdobytego trofeum, umie radzić sobie w kluczowych spotkaniach. Nie ciąży na niej presja „Zero Tituli”. Trudno nie uznawać tego za jej spory atut przed dzisiejszym meczem.
2. Gigantyczna presja? Goncalo Feio lubi to
Co najmniej na palcach dwóch rąk można wyliczyć momenty, gdy środowisko kibiców i działaczy szykowało się już na dymisję portugalskiego szkoleniowca. Na przestrzeni całego sezonu Goncalo Feio zaliczył już sporo wzlotów i upadków, z których część nie miała zbyt wiele wspólnego z samą sportową rywalizacją. Obraźliwe gesty, kontrowersyjne słowa, kiepska postawa piłkarzy na boisku – to wszystko przerabialiśmy już przy ulicy Łazienkowskiej.
Minął już jednak prawie cały sezon, a Portugalczyk wciąż pozostaje trenerem stołecznego zespołu. Częściowo wynika to z faktu, że Legia jesienią nie mogła znaleźć odpowiedniego kandydata. Z drugiej strony, samemu Feio trzeba oddać bardzo dobry wynik uzyskany w europejskich pucharach. Spotkaniami z Betisem, Molde czy Chelsea pokazał, że dobrze radzi sobie w meczach o dużą stawkę i potrafi przygotować swój zespół na takie starcia. Jednego kibice Legii mogą być pewni. Ich szkoleniowiec na pewno ma już plan przeciwko Pogoni i absolutnie nie boi się tego finału. Wystarczy mieć nadzieję, że zarazi tą pewnością siebie swoich graczy.
3. Coraz lepsza sytuacja kadrowa
Wielu kibiców Legii może cieszyć polepszająca się sytuacja kadrowa przed dzisiejszym meczem. Do składu powrócili kontuzjowani wcześniej Paweł Wszołek czy Jurgen Elitim, których obecność na boisku powinna zrobić różnicę. Komu, jak komu, ale prawego obrońcy Legii nikt nie będzie musiał szczególnie motywować do walki, Elitim zaś to gracz, który w środku pola gwarantuje odpowiednią jakość. Zabraknie natomiast Bartosza Kapustki z powodu kontuzji więzadła pobocznego, ale w drugiej linii Legia ma kogo wystawić w jego miejsce.
4. Ma nowego lidera w środku pola
Jeśli chodzi o potencjalnych bohaterów dzisiejszego starcia, warto zwrócić uwagę na postać Claude’a Goncalvesa, który w ostatnich tygodniach zaczął prezentować zdecydowanie lepszą formę i powoli udowadnia, że jego transfer nie należy traktować w kategorii kompletnego rozczarowania. Ktoś w klubie najwyraźniej zdołał dotrzeć do Portugalczyka, a jego ostatni występ w Katowicach okraszony golem i asystą to idealny prognostyk dla sympatyków Legii przed piątkowym finałem. Zdobycie przewagi w środku pola może okazać się kluczem do zwycięstwa.
Claude Goncalves 🆚 Chelsea:
– asysta
– 4 kluczowe podania
– 2 stworzone okazje
– 17/23 celne podania
– 3/5 wygrane pojedynki
– 2 przechwyty
– 1 odbiórCałkowicie inny piłkarz niż na jesień, bez niego nie byłoby wygranej. Będzie Pedro Tiba v2?
Fot. @MarcinSzymczyk1 pic.twitter.com/RW5HVLt7qo
— Oskar Mochnik (@Oskar_M04) April 18, 2025
Nie mniej ważne pojedynki rozegrają się na skrzydłach, gdzie Legia ma swoje argumenty. Dobrze dysponowany w tym sezonie jest m.in. Ryoya Morishita, Luqhuinhasa też lekceważyć nie można. Słowem, jest czym uderzyć w defensywę w Pogoni.
5. Kibice Legii – dwunasty zawodnik
Pewnym można być także kapitalnej atmosfery na trybunach. Kibice Legii nie tak dawno znów przypomnieli o swoim świetnym dopingu podczas rywalizacji z Chelsea. Nikt nie ma wątpliwości, że ich obecność na Stamford Bridge poniosła zawodników do jeszcze większej walki. Poskutkowało sensacyjnym zwycięstwem polskiego zespołu. Ten dwunasty zawodnik to zawsze prawdziwa wartość dodana, która może wielu zawodników uskrzydlić.
Każdy spośród sympatyków „Wojskowych” zdaje sobie sprawę z ogromnej wagi dzisiejszego spotkania. Dlatego możemy się spodziewać maksymalnego zaangażowania fanów przez pełne 90 minut, a jak będzie trzeba to i jeszcze dłużej.