Jedenaście meczów, jedenaście punktów. Piętnaste miejsce w tabeli. Mówimy o obrońcy tytułu i drużynie, która miała pozamiatać Ligą Mistrzów. Czy ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, że należy zwolnić Jose Mourinho z Chelsea?
Powód pierwszy – wyniki
To już samo w sobie powinno wystarczyć. Jasne, pod wodzą „The Special One” niebieska część Londynu mogła patrzeć z góry na wszystkich rywali w zeszłym sezonie, deklasując całą stawkę o dwie długości. Z racji osiągnięć Mourinho dostał wystarczająco dużo czasu na naprawę popełnionych błędów – jak się jednak okazuje – bezskutecznie. Jeśli nie udaje ci się przywrócić dobrej kolei rzeczy, widzisz regres w swojej drużynie, masz wrażenie, że wyczerpała się pewna formuła – rezygnuj, nie ma bowiem co liczyć na nagły zwrot akcji. Jeśli nie jesteś pewien, że sam powinieneś odejść – prezes twojego klubu, jeśli ma odpowiednie wyczucie, podejmie decyzję za ciebie i być może uratuje stracony, wydawałoby się, sezon.
Powód drugi – atmosfera
Odejście Evy Carneiro, kłótnie wewnątrz sztabu szkoleniowego, gniew szatni. Nad Stamford Bridge zebrały się czarne chmury i zaczął padać deszcz żab. Wszystko, co mogło się zawalić, zawaliło się. Mourinho od zawsze był dynamitem – używany w pokojowych zamiarach był niezwykle silną bronią, gdy jednak zastosowano go do niecnych celów, zwyczajnie wymknął się spod kontroli. Efekt – wszyscy się nienawidzą, nawet jeśli przed kamerami udają, że jest inaczej. Nowy porządek pod wodzą innego szkoleniowca powinien przywrócić Chelsea na właściwe tory. Skoro szatnia chce nowej miotły, która sprawnie wysprząta cały ten syf, właściciel powinien wsłuchać się w jej głos. Łatwiej zmienić barana prowadzącego stado, niż kupić nowe owce.
Powód trzeci – Eden Hazard i Branislav Ivanović
Jak to się stało, że jeden z najlepszych piłkarzy świata i najlepszy gracz na Wyspach został karykaturą samego siebie – nie wiadomo. Wydaje się, że Mourinho dołożył do tego swoją cegiełkę, ogłaszając wszem wobec, że Belg jest lepszym piłkarzem od Messiego i Ronaldo. Hazard prawdopodobnie nieco spoczął na laurach, wpadł w dołek i sam się nakręca w negatywny sposób, grając gorzej z meczu na mecz. Podobnie jest z Ivanoviciem, jednym z najlepszych defensorów na świecie. Jeśli ktoś taki w trzy miesiące zmienia się w obrońcę z okręgówki, znaczy, że gdzieś popełniono błąd. W obu przypadkach Portugalczyk nie jest bez winy – w poprzednich zespołach też miał tendencje do „zajeżdżania” piłkarzy. I to na różne sposoby.
Powód czwarty – szydera
Come on, to Mourinho! Jest „The Special One”. Czy się to komuś podoba, czy nie, czy ktoś go kocha, czy nienawidzi, mówimy o jednym z najlepszych managerów w historii piłki nożnej. Arogancki, czasem chamski i zawsze pewny siebie. Ale wybitny motywator, kapitalny przywódca i świetny taktyk. Samiec alfa. Czy to przypadkiem nie zalety? Oczywiście. Właśnie dlatego lepiej będzie, gdy Mourinho sam ustąpi albo ktoś się nad nim zlituje. Po prostu nie ma co szargać legendy tak fatalnymi wynikami. Co się stało, to się nie odstanie, tak pewny siebie facet do błędu się pewnie nie przyzna. Co nie znaczy, że nie może wyciągnąć wniosków. Rezygnacja ze stanowiska, kilka miesięcy przerwy, dystans, objęcie nowej drużyny i kolejna Champions League na koncie. Dlaczego nie?
Powód piąty – „Mourinho effect”
Jose ma w sobie coś, co sprawia, że po dwóch sezonach wielkich sukcesów nastaje trzeci, w którym krajobraz w zespole zaczyna przypominać postapokaliptyczne ruiny. Gdzieniegdzie tli się światło, nie jest to jednak promyk nadziei, a raczej niedopałek po bombie. Ofiar w ludziach nie brakuje, kończyny adwersarzy wiszą na miejscowych latarniach, a sojuszników brak. Nawet jeśli przesadzam, wystarczy przypomnieć sobie, co działo się w Madrycie, gdzie istniały dwie antagonistyczne grupy – „portugalska”, wspierana przez samego Mourinho, i „hiszpańska”, która często obrywała za nic. O tym, że historia lubi się powtarzać, przypominać i udowadniać nie trzeba. Właśnie z tego powodu piękny Roman nie powinien się wahać i czym prędzej szukać następcy „The Special One”, który przywróci „The Blues” jakże potrzebną równowagę emocjonalną.
O tym, dlaczego NIE należy zwalniać Mourinho, przeczytacie w osobnym tekście.
[interaction id=”56368531afdd55437c07eb02″]
Mourinho - Baran, hm... w zasadzie to się zgadza :)
Spodziewałem się, że ktoś może to wyciągnąć :) W Portugalii już jestem spalony...
To jest iGol. Zero merytorycznych tez tylko dyrdymały. Zwolnic to można co najwyżej tego redaktora.
Dziękuję bardzo za opinię. Sam artykuł jest swego rodzaju żartem, rzucenie czegoś nieoczywistego niestety niesie ze sobą ryzyko nie załapania konwencji. C'est la vie
Bakik, sam nie masz nic mądrego do napisania tylko jakieś bzdety, Mourinho powinien wylecieć z Chelsea !!!!