11 meczów bez porażki – „Rossoneri” odzyskają dawny blask?


3 marca 2016 11 meczów bez porażki – „Rossoneri” odzyskają dawny blask?

Maldini, Nesta, Pirlo, Seedorf, Shevchenko – to nazwiska, które rozpalały emocje kibiców na całym świecie. Każdego z nich można określić mianem wirtuoza futbolu. Tych panów łączy jednak coś jeszcze, wszyscy wymienieni to koledzy z szatni. Taką kadrą mógł się pochwalić jeden klub – AC Milan.


Udostępnij na Udostępnij na

Klub z Mediolanu ma bogatą historię. Jego gabloty uginają się od zdobytych pucharów, tych wywalczonych na krajowym podwórku, ale także (albo przede wszystkim) na arenie międzynarodowej. Od momentu gdy klub przejął Silvio Berlusconi, wydawało się, iż ten stan będzie wieczny. Bogaty właściciel chętnie wydawał „grube” miliony na najlepszych piłkarzy. Na San Siro meldowały się prawdziwe tuzy: Marco van Basten, George Weah, Manuel Rui Costa, Ricardo Kaka czy Zlatan Ibrahimović. Tak było przez całe lata, dekady.

AC Milan, sezon 1989-90
Mediolańczycy świętują triumf w Pucharze Interkontynentalnym (fot. Acmilan.com)

Obecny Milan o takich zawodnikach i sukcesach może tylko z nostalgią wspominać. Ostatnie sezony to seria rozczarowań. Ligowe rozgrywki kończone w środku tabeli, brak awansu do europejskich pucharów, zniecierpliwieni kibice i wreszcie pogubione kierownictwo klubu. Całość przedstawia raczej smutny krajobraz dawnej legendy. Zza chmur wygląda jednak słońce – aktualny sezon ma bowiem szansę zostać przełomowym.

Przed startem rozgrywek, w letnim oknie transferowym, włodarze klubu zdecydowali się dokonać poważnych wzmocnień składu. Może nie były to nazwiska takiego kalibru, jak wymienieni wcześniej mistrzowie, ale udało się pozyskać kilku wartościowych zawodników. W konsekwencji zdecydowano się na wykorzystanie większych środków finansowych. W latach poprzednich Milan zdążył przyzwyczaić swych kibiców głównie do transferów bezgotówkowych lub zawiłych wypożyczeń czy praw pierwokupu. Niegdysiejszy magik mercato, za takiego uchodził Adriano Galliani, przypominał raczej drobnego ciułacza, desperacko poszukującego okazji.

Carlos Bacca
Carlos Bacca (fot. Wikipedia.org)

Teraz jednak powiedziano dość! Znalazły się fundusze na zakontraktowanie: atakującego Sevilli – Carlosa Bacci, utalentowanego defensora Romy – Alessio Romagnoliego, czy Luiza Adriano z Szachtara. Taka wzmożona aktywność na rynku transferowym miała się wiązać ze znalezieniem zewnętrznego inwestora gotowego przejąć część udziałów klubu. Najczęściej wymieniano tutaj Tajlandczyka Bee Taechaubola. Na chwilę obecną do żadnych oficjalnych transakcji nie doszło, jednak Milan wyraźnie wzmocnił swą kadrę.

Co prawda początek rozgrywek nie zwiastował niczego dobrego, „Rossoneri”, znów zawodzili. Zatrudniony przed sezonem Siniša Mihajlović miał być kolejnym, szybko zwolnionym trenerem (wcześniej taki los podzielili dawni gwiazdorzy drużyny: Seedorf i Inzaghi). Milan powoli, ale się rozkręcał. Dziś może się pochwalić serią jedenastu meczów bez porażki oraz niewielką stratą do trzeciego miejsca w tabeli. Co nie bez znaczenia, odwieczny rywal – Inter – jest teraz bezpośrednim sąsiadem w tabeli. By sezon uznać za udany, mediolańczycy muszą wywalczyć miejsce gwarantujące udział w pucharach – taki cel nakreślono przed sezonem. Obecna sytuacja w lidze nie odbiera tej szansy, dodatkowo Milan awansował właśnie do finału Pucharu Włoch (jego zwycięzca kwalifikuje się do Ligi Europy). Nie jest to może spektakularne osiągnięcie, jednak mając w pamięci mizerie z poprzednich sezonów, należy docenić obecny progres.

sinisa-mihajlovic-serbia
Czy włodarze Milanu wreszcie znaleźli odpowiedniego szkoleniowca? (fot. Sportmole.co.uk)

Oprócz kadrowych wzmocnień warto tu także docenić pracę trenera. Wygląda na to, że wreszcie udało mu się zbudować drużynę, która nie rozpamiętuje dawnej wielkości, ale stara się udowodnić swą wartość na boisku. Wśród zawodników widać zaangażowanie i rosnące przekonanie o własnej sile. Kiedyś Milan, nieco żartobliwie, nazywany był sanatorium. Grali tu doświadczeni profesorowie futbolu, których symbolem został wychowanek klubu Paolo Maldini. Za formę starych mistrzów odpowiadało osławione Milan Lab (jedno z najnowocześniejszych klubowych laboratoriów). Co znamiennie, dzisiejszy Milan w dużej mierze opiera się na zawodnikach młodych. Doskonały przykład to 16-letni (tyle lat miał w dniu debiutu) bramkarz Gianluigi Donnarumma. Ten „młokos” wysłał na ławkę Diego Lopeza (byłego golkipera Realu). Chłopak „wyciągnięty” z Primavery zajmuje tak odpowiedzialne miejsce na boisku. Podobnie z wymienianym już Romagnolim (21 lat), który rządzi w defensywie, czy bocznym napastnikiem Niangiem (również 21 lat).

Po wielu latach upokorzeń Milan zaczyna stawać na nogi. Wreszcie stworzyła się tu drużyna, prawdziwa mieszanka młodzieńczego entuzjazmu i doświadczenia. Znów można tu spotkać zawodników, którymi interesują się najsilniejsze kluby Europy – Bacca, Romagnoli – oraz prawdziwe talenty: Donnarumma, Niang. Trener Mihajlović zdaje się czuć zespół i jego możliwości. Dawne sukcesy zaczynają być drogowskazem a nie kłopotliwym balastem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze