Fortuna 1. Liga jest świadkiem niezwykle zaciętej walki o utrzymanie pomiędzy Polonią Warszawa a Resovią Rzeszów. Obydwa kluby czynią na razie bardzo wiele, ale aby spaść. Zarówno „Sovia”, jak i „Czarne Koszule” mają swoje problemy, przez co w dwóch pozostałych kolejkach sezonu będzie im bardzo trudno o zwycięstwa, tak potrzebne na finiszu ligi. Ktokolwiek się utrzyma, będzie miał najniższą liczbę punktów dającą utrzymanie od lat.
Zwykle gdy klub broni się przed relegacją, to robi wszystko, by do tego nie dopuścić. Pomimo braku walorów piłkarskich drużyna rzuca wszystko na szalę, aby wyszarpać tak potrzebne punkty do osiągnięcia celu. Polonia i Resovia walczą ze sobą o utrzymanie, ale chyba żadna tak do końca nie chce zostać w 1. lidze. Ich ostatnie wyniki wskazują na to, że nie utrzyma się drużyna lepsza, tylko ta, która będzie miała więcej szczęścia.
Polonia miała spokojnie się utrzymać, a będzie drżeć do ostatniej kolejki
Polonia Warszawa miała zadbać o to, aby wiosna była spokojniejsza. Przebudzenie trwające od meczu z Motorem Lublin dawało na to nadzieję. Tymczasem za sprawą fatalnej dyspozycji w ostatnim czasie istnieje duże prawdopodobieństwo, że o utrzymanie będzie musiała drżeć do ostatniej kolejki.
Od feralnego remisu z najgorszym w lidze Zagłębiem Sosnowiec (które w tamtym meczu było nawet naszym zdaniem drużyną lepszą) znowu coś się zacięło. Widoczne zalążki lepszej gry zniknęły i wróciły stare grzechy, jak: niedokładność, chaos, bierność w ataku.
Mało tego, „Duma Stolicy” sama jest sobie przeciwnikiem. Bo powiedzcie sami, jak można w tak kuriozalny sposób stracić punkty, jak w meczu z GKS-em Katowice? To samo zresztą stało się tydzień później, gdy grała z Bruk-Betem.
„Słonie” w drugiej połowie grały już w dziesiątkę, Polonia wyszła na prowadzenie 2:1. Jednak po zdobyciu gola z niezrozumiałych powodów cofnęła się i oddała grę osłabionemu rywalowi. Termalica z tego skorzystała, raz po raz napierała na gości z Warszawy i dopięła swego, zasłużenie wyrównując.
Gra warszawiaków znów stała się mało atrakcyjna do oglądania (zwłaszcza po straconych golach drużyna wygląda na bezradną). Niestety co gorsze dla kibiców, nie przynosi ona cennych punktów.
.@polonia1911 – @zielono_czarni 0:2. Konsekwentnie przegrywamy kolejny mecz u siebie. Tylko 2 spotkania do końca sezon. Czy ten zespół stać jeszcze na utrzymanie? pic.twitter.com/vY7ZjZkl2G
— to ja FAN z Warszawy 🇵🇱 ⚫⚪🔴⚫ (@FANzWARSZAWY) May 12, 2024
Resovia goni, ale to może być za mało
Resovia Rzeszów też nie ma zbytnich powodów do optymizmu. Od zwycięstwa z Tychami uciułała tylko trzy punkty. Ale o Resovii chociaż powiemy, że w ostatnich meczach naprawdę widać w jej grze zaangażowanie. Przy odrobinie większym szczęściu punktów mogło być więcej, jak choćby w meczu z Miedzią Legnica.
W tamtym spotkaniu podopieczni Rafała Ulatowskiego bili głową w mur, a wyszarpali remis po karnym w ostatnich minutach gry. Z Chrobrym też byli drużyną przeważającą, jednak presja związana ze stawką pętała im nogi.
„Sovia” potrafiła w meczu siąść na rywalu, ale jej ofensywne akcje były (z racji rosnącej wagi każdego kolejnego spotkania) bardzo niedokładne i nie stanowiły zbytniego zagrożenia, a rzeszowianie sami często przez to odsłaniali tyły. Te błędy w obronie wykorzystywały drużyny przeciwne.
Tak zrobili choćby głogowianie, którzy oddawali rzeszowianom grę i czekali na swoje momenty (które ostatecznie bezlitośnie wykorzystywali). Niestety dla kibiców tego klubu, zwiększone zaangażowanie i poprawa wyników mogą okazać się niewystarczające.
Resovia ma bowiem dodatkowy problem. W przypadku równej liczby punktów z Polonią to stołeczna drużyna będzie wyżej w tabeli, ponieważ ma lepszy bilans meczów bezpośrednich. Dlatego każda strata punktów przybliża do scenariusza, w którym Fortuna 1. Liga będzie gościć w przyszłym tylko jeden klub z Rzeszowa.
W takich spotkaniach musisz zgarniać pełną pulę walcząc o ligowy byt… Resovia nie ułatwia sobie walki o utrzymanie i uchyla do niej drzwi Polonii. Tylko… czy Czarne Koszule będą w stanie te drzwi otworzyć 🤔 #CHRRES #POLGKŁ pic.twitter.com/ppAcd7yvnQ
— Tommaso (@Tommaso_Calcio) May 11, 2024
Fortuna 1 Liga: ktokolwiek przetrwa, zrobi to z bardzo słabym wynikiem punktowym
Jest duża szansa na to, że niezależnie od tego, która drużyna zajmie to ostatnie bezpieczne miejsce w lidze, osiągnie przy tym jeden z najsłabszych wyników od lat. Spójrzmy na wykres pokazujący, ile w ostatnich latach miały drużyny kończące sezon na takowym miejscu (nie liczymy drużyn, które zajęły miejsce barażowe).
Z wyłączeniem sezonu 2020/2021, w którym spadła tylko jedna drużyna, zwykle do zajęcia tego miejsca starczało przynajmniej 35 punktów. Jednak patrząc na dyspozycję obydwu drużyn, sądzimy, że tym razem wynik ten będzie niższy.
Z przykrością bowiem stwierdzamy, że utrzyma się ta drużyna, która będzie miała więcej szczęścia i urwie jakiemuś mocniejszemu rywalowi punkt, a nie ta, która pokaże wyższą kulturę piłkarską.
***
Możemy sobie narzekać na jakość obu ekip i mówić o ich słabej grze, kiepskich wynikach itd. Niemniej utrzymanie zawsze jest utrzymaniem, które daje możliwość gry na poziomie pierwszoligowym z uznanymi firmami i większymi pieniędzmi za rozgrywki. Dlatego w obu obozach nie będą zwracali uwagi na jakość, styl, lecz na punkty zdobyte po końcowym gwizdku.
Spodziewamy się, że walka rozstrzygnie się raczej w ostatniej kolejce. Choć może Polonia zaskoczy i, przy potencjalnej porażce Resovii z Motorem, jej zwycięstwo nad Odrą Opole zakończy sferę domysłów.