Radosław Cierzniak: Nic nie muszę udowadniać


28 października 2010 Radosław Cierzniak: Nic nie muszę udowadniać

W meczu Korony Kielce z Legią Warszawa w 10. kolejce Ekstraklasy miejsce w bramce kielczan, opuszczone przez wyrzuconego z boiska Zbigniewa Małkowskiego, zajął Radosław Cierzniak. Były gracz Amiki Wronki wystąpił również w meczu pucharowym z Jagiellonią Białystok i chociaż zagrał nieźle, nie uchronił swojego klubu przed porażką.


Udostępnij na Udostępnij na

Jakie są Twoje odczucia po dzisiejszym meczu?

Dla mnie był to trudny mecz, bo po raz pierwszy od dawna wybiegłem w podstawowej jedenastce. Co do gry zespołu, to niestety nie można wygrać spotkania, mając tak wiele sytuacji, a żadnej z nich nie wykorzystując. Jagiellonia po strzelonej bramce bardzo się cofnęła, co skutkowało licznymi okazjami z naszej strony, zarówno w pierwszej, jaki i drugiej połowie. Musimy się podnieść po tej porażce, za kilka dni mamy kolejny mecz i powinniśmy walczyć w nim o pełną pulę. Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym spotkaniu pomoże nam Andrzej Niedzielan i siła ofensywna się wzmocni.

Nie jesteście przypadkiem za bardzo uzależnieni od bramek „Wtorka”?

Nie, nie uważam, żeby tak było.

Dwa ostatnie mecze, w których Niedzielan pauzował, zakończyły się jednak Waszymi porażkami…

Radosław Cierzniak zastępuje w bramce Korony Kielce Zbigniewa Małkowskiego. Czy wywalczy miejsce między słupkami na dłużej?
Radosław Cierzniak zastępuje w bramce Korony Kielce Zbigniewa Małkowskiego. Czy wywalczy miejsce między słupkami na dłużej? (fot. Dariusz Kubicki/korona-kielce.pl)

Andrzej jest bardzo wartościowym zawodnikiem, ale musimy sobie radzić bez niego. W dwóch ostatnich meczach mieliśmy okazję do strzelenia bramek i powinniśmy je wykorzystywać niezależnie od tego, czy Niedzielan gra. Na pewno nie możemy jego nieobecnością usprawiedliwiać tych porażek.

Twoje dwa ostatnie występy były, jak sam wspomniałeś, pierwszymi po dłuższej przerwie. Brakowało Ci bronienia?

Oczywiście, że tak, nie broniłem bowiem w oficjalnym meczu od niemal roku, a dla bramkarza jest to szczególnie trudne. Nie będę jednak narzekał, może dzięki rozegranym spotkaniom będę się pewniej czuł.

Po dwóch porażkach wypada wrócić z Gdańska z trzema punktami…

Taki jest cel i po to tam jedziemy. A czy się uda? Na pewno jesteśmy w stanie pokonać Lechię i miejmy nadzieję, że tak będzie.

Masz komfort i pewność, że w nadchodzącym meczu wybiegniesz w podstawowej jedenastce. Masz coś do udowodnienia?

Nie muszę nic nikomu udowadniać. Nie jestem juniorem, trener zna moją wartość. Najważniejsze dla mnie jest to, bym pomógł zespołowi odnieść zwycięstwo. Gram dla siebie i kibiców.

Podobno negocjujesz z klubem warunki nowego kontraktu, czy zapadły już jakieś ustalenia?

Nie, na tę chwilę jeszcze nic nie wiadomo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze