Zvonimir Kozulj nie jest już zawodnikiem Pogoni Szczecin


Niespodziewanie Zvonimir Kozulj rozwiązał kontrakt z Pogonią Szczecin za porozumieniem stron. Powodem takiej decyzji jest przerwana liga

2 kwietnia 2020 Zvonimir Kozulj nie jest już zawodnikiem Pogoni Szczecin
Krzysztof Porebski / PressFocus

Zaskakująca informacja wypłynęła dzisiaj w południe na światło dzienne. Zvonimir Kozulj, dotychczasowy zawodnik Pogoni Szczecin, rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron.


Udostępnij na Udostępnij na

Jest to o tyle niespodziewana wiadomość, ponieważ Bośniak był jak dotąd uznawany za jednego z najlepszych zawodników Pogoni w bieżącym sezonie. Wiele jednak wskazuje na to, że to koronawirus jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Oprócz Kozulja z klubem pożegnał się Soufian Benyamina.

Początki kariery

Zvonimir Kozulj swoją piłkarską karierę rozpoczynał w bośniackim HSK Zrinjski Mostar. W seniorskim futbolu zadebiutował w 2013 roku w barwach NK Siroki Brijeg. Sezon 2013/2014 spędził jednak na dwóch wypożyczeniach. Pierwsze z nich w zespole, który wówczas grał w bośniackiej ekstraklasie, NK Vitez. W jedenastu spotkaniach dla tej drużyny strzelił jedną bramkę. Około pół roku później wrócił do swojego klubu, który ponownie wysłał go na szlify do innej drużyny.

W lutym 2014 roku został bowiem wypożyczony do HNK Branitelj Mostar – klubu, który występował w drugiej lidze bośniackiej. Statystyki uzyskał bardzo podobne jak w Vitezie, w równie krótkim czasie – w dwunastu meczach zdobył jedną bramkę. Drugie wypożyczenie skończyło się po zaledwie czterech miesiącach.

Po powrocie do Sirokiego Brijeg Kozulj został podstawowym zawodnikiem tego klubu. Łącznie rozegrał w barwach tego zespołu 66 spotkań, ma też na swoim koncie 13 minut w eliminacjach do Ligi Europy. Otarł się również w 2015 roku o Puchar Bośni i Hercegowiny – Siroki Brijeg przegrał jednak w dwumeczu finałowym z Olimpikiem Sarajewo (1:1 w obu meczach, 5:6 w konkursie rzutów karnych)

Dla bośniackiego klubu strzelił łącznie 13 bramek oraz zanotował sześć asyst. Dobre występy w rodzimej lidze zaowocowały transferem do silniejszej oraz bardziej prestiżowej ligi. W lipcu 2016 roku został nowym nabytkiem Hajduka Split.

Epizod w Chorwacji

Kozulj został zaprezentowany jako nowy nabytek czołowej chorwackiej drużyny jeszcze w czerwcu 2016 roku. W nowej drużynie zadebiutował w eliminacjach do Ligi Europy. Dostał pełne 90 minut w spotkaniu z rumuńskim FC Politechnica Iasi. Hajduk odpadł dopiero w ostatniej rundzie eliminacyjnej, przegrywając z z izraelskim Maccabi Tel Aviv (2:1 w obu spotkaniach, 3:4 w rzutach karnych). Ostatecznie w swoim premierowym sezonie w Chorwacji Kozulj rozegrał aż 35 meczów oraz strzelił cztery bramki i zanotował cztery asysty. Dobra dyspozycja zaowocowała nagrodą w postaci pierwszego w karierze powołania do reprezentacji. Kozulj zadebiutował w barwach Bośni i Hercegowiny w towarzyskim meczu z Japonią 7 czerwca 2016 roku. Ówczesny zawodnik Hajduka otrzymał od selekcjonera 14 minut, a Bośnia wygrała 2:1.

Drugi sezon w barwach Hajduka był jednak mniej udany. Bośniak rozegrał w kampanii 2017/2018 30 spotkań, jednakże nie strzelił żadnej bramki. Zanotował natomiast pięć asyst. Jego zespół ponownie grał w eliminacjach do Ligi Europy, lecz znowu odpadł w 4. rundzie. Rywal był jednak z górnej półki – Hajduk mierzył się bowiem z Evertonem. Kozulj w pierwszym meczu, rozgrywanym na Goodison Park, rozegrał 66 minut. Chorwaci przegrali to spotkanie 0:2. W rewanżu (1:1) Kozulj wszedł na boisko dopiero w 85. minucie.

Jak się okazało, był to ostatni sezon Kozulja w barwach Hajduka. Po dwóch latach spędzonych w Chorwacji Bośniak podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin.

Czołowy zawodnik ekstraklasy

Premierowy sezon w barwach Pogoni okazał się najlepszym w jego karierze. Kozulj z marszu został czołowym pomocnikiem polskiej ligi. Liczby zawodnika mówią same za siebie: 35 spotkań, dziewięć bramek, dziewięć asyst. Jego dobra dyspozycja sprawiła, że Pogoń otrząsnęła się po fatalnym początku ligi (strefa spadkowa po ośmiu kolejkach) i ostatecznie zajęła 7. miejsce.

Zvonimir Kozulj – pomocnik podbija serca kibiców Pogoni

Obecny sezon był równie udany dla Kozulja. W 23 spotkaniach zdobył dla Pogoni trzy bramki oraz zanotował dwie asysty. Szczególnie pamiętane jest trafienie na Łazienkowskiej, które sprawiło, że Pogoń pokonała Legię na wyjeździe pierwszy raz od 1983 roku.

Poprosiliśmy o ocenę gry Zvonimira Kozulja w barwach „Portowców” redaktora naczelnego portalu Pogonsportnet.pl, Daniela Trzepacza: – Jeśli chodzi o „Zvonka”, był jedną z najważniejszych postaci Pogoni. Jednym z tych, który grał najwięcej. Jego zalety to waleczność i atomowe uderzenie z dystansu. Na boisku grał na pozycjach 6 i 8. Był też regularnym wykonawcą stałych fragmentów gry.

Ofiara koronawirusa?

Dzisiaj w okolicach południa niespodziewanie gruchnęła informacja o tym, że Zvonimir Kozulj za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z Pogonią Szczecin. Doniesienia te są o tyle zaskakujące, że Bośniak stał się na przestrzeni dwóch sezonów czołowym pomocnikiem ligi. Wiele wskazuje na to, że Kozulj stał się poniekąd ofiarą koronawirusa – liga została wstrzymana i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

– Co do kontraktu to jego umowa wygasała z końcem sezonu. Klub miał możliwość przedłużenia jej o rok, jednak na wyższych warunkach i uznano, że klub tego nie udźwignie w obecnej sytuacji. Piłkarz został poinformowany kilka dni temu, bo klub musiał zdecydować się do końca marca. W związku z tym, że nie wiadomo czy i kiedy wznowimy grę w piłkę, uznano, że aby piłkarz mógł wrócić do domu, należy już teraz rozwiązać umowę – informuje nas Daniel Trzepacz.

Bośniak nie jest jedynym piłkarzem, z którym pożegnała się Pogoń. Zawodnikiem „Portowców” przestał być również Soufian Benyamina. Niemiec algierskiego pochodzenia był jednakże znacznie mniej znaczącym graczem w drużynie Kosty Runjaica. Benyamina rozegrał bowiem w obecnym sezonie w PKO Ekstraklasie zaledwie 144 minuty.

Rozwiązania Pogoni pokazują, że piłkarze muszą mieć się na baczności, bo nigdy nie wiadomo, który będzie musiał pożegnać się ze swoim zespołem. Nie wiadomo, kiedy rozgrywki zostaną wznowione, a to spory problem dla wszystkich klubów.

Sam Kozulj natomiast nie powinien mieć problemu ze znalezieniem nowej drużyny. Z pewnością byłby ważnym ogniwem w wielu polskich klubach, nawet tych czołowych.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze