Zuber: Zaliczyłem idealne wejście


7 kwietnia 2012 Zuber: Zaliczyłem idealne wejście

GKS Bogdanka odniosła cenne wyjazdowe zwycięstwo 4:1 nad KS Polkowice, przedłużając swoje nadzieje na awans do T-Mobile Ekstraklasy. Do miejsca premiowanego awansem klub traci po tym spotkaniu cztery punkty.


Udostępnij na Udostępnij na

Michał Zuber strzelił Polkowicom dwie bramki
Michał Zuber strzelił Polkowicom dwie bramki (fot. Anna Kaszuba / iGol.pl)

Bohaterem pojedynku w Polkowicach był Michał Zuber. Co prawda pomocnik GKS Bogdanki wszedł na boisko dopiero po przerwie, ale nie przeszkodziło mu to w strzeleniu dwóch bramek w odstępie zaledwie kilku minut.

Michał Zuber (GKS Bogdanka):
Zaliczyłem idealne wejście – to fakt. W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale po stracie bramki poszliśmy do przodu. Ja strzeliłem dwa gole i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w trudnym momencie. Jeśli chodzi o moją skuteczność, byłem już lekko sfrustrowany tym, że nie strzeliłem dotąd gola. Po tym meczu mogę być jednak zadowolony, a to, czy w kolejnym spotkaniu wyjdę w pierwszym składzie, zostawiam trenerowi. Ja pokazałem, że aspiruję do wyjściowej jedenastki.

Piotr Rzepka (trener GKS Bogdanka):
Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy na tak trudnym terenie. W momencie, gdy przegrywaliśmy 0:1, krążyły mi w głowie różne myśli, ale na całe szczęście drużyna zareagowała bardzo pozytywnie, nie cofnęła się, tylko ruszyła do ataku. Co najważniejsze, mimo że prowadziliśmy, nadal strzelaliśmy bramki, co podłamało rywali, a chcę tylko zauważyć, że sobotni przeciwnik był znakomicie zorganizowany taktycznie. Muszę pochwalić Michała Zubera. Zresztą cała drużyna zagrała koncertowo. Przed spotkaniem nikt z nas nie spodziewał się, że w Polkowicach może paść taki wynik.

Janusz Kudyba (trener KS Polkowice):
Z takim zespołem jak ten z Łęcznej, grając tak fatalnie w obronie, nie można wygrać meczu. Doświadczeni zawodnicy gości nie podłamali się po utracie bramki i pokazali charakter. Musimy się teraz podnieść i walczyć w kolejnych meczach o punkty. Być może w następnych spotkaniach szansę dostanie Przemysław Kazimierczak, bo Sebastian Szymański się nie popisał.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze