Zmienia klub, lecz nie miasto. Willian nowym zawodnikiem Arsenalu


Willian został piłkarzem Arsenalu. Brazylijczyk przeszedł tym samym do odwiecznego rywala. Analizujemy ten transfer

14 sierpnia 2020 Zmienia klub, lecz nie miasto. Willian nowym zawodnikiem Arsenalu
chelseacore.com

Już od dłuższego czasu mówiło się, że Willian nie przedłuży kontraktu z „The Blues”. Kończy się jego siedmioletnia przygoda z Chelsea, jednak nie z Londynem. Gdyż Brazylijczyk podpisał nowy kontrakt z lokalnym rywalem - Arsenalem Londyn. Po nieudanym sezonie ekipa Mikela Artety chce wrócić na europejskie salony, a Willian ma w tym pomóc. Na pewno skrzydłowy wprowadzi dużo jakości w grze Arsenalu.


Udostępnij na Udostępnij na

Willian przechodzi do Arsenalu na zasadzie wolnego transferu, czyli tak naprawdę za darmo. Jest to spowodowane kończącym się kontraktem skrzydłowego. Trzeba więc docenić i podkreślić fakt, że Arsenal wyciągnął zawodnika takiej klasy za grosze, a na dodatek nic nie zapłacił rywalowi zza miedzy. Willian za przysłowiowe „frytki” grać jednak nie będzie. Według „Daily Mail” piłkarz będzie zarabiał 220 tysięcy funtów tygodniowo.

Warty 35 milionów euro

Willian został kupiony przez Chelsea w 2013 roku z Anży Machaczkała. Warto przypomnieć też fakt, że Brazylijczyk występował w Szachtarze Donieck. Właśnie stamtąd możemy go kojarzyć przed występami na Wyspach. Klub, który miał wskoczyć do światowej czołówki, spadł na samo dno, bo obecnie gra w drugiej lidze rosyjskiej. Marzenia bogatego inwestora o stworzeniu wielkiego klubu spełzły jedynie na kupowaniu za duże pieniądze zawodników. Jak Williana, za którego Rosjanie zapłacili 35 milionów. Przygoda skrzydłowego z rosyjską drużyną zakończyła się już po pół roku, bo wtedy zjawiła się Chelsea.

Roman Abramowicz, swoją drogą także Rosjanin, zdecydował się na zakup Williana. Według portalu transfermarkt Rosyjski inwestor zapłacił za niego również 35 milionów. W podobnym czasie dokładnie rok wcześniej, do klubu przyszedł Eden Hazard z Lille. Za taką samą kwotę. Choć minęło od tego czasu siedem lat, rynek zmienił się diametralnie. Warto, jednak podkreślić, że za Williana nie zapłacono małych pieniędzy. Wydanie 35 milionów euro na Brazylijczyka było w tamtym czasie, piątym najdroższym zakupem w historii Chelsea.

Przychodził jako przyszła gwiazda i zawodnik, który miał zrobić różnice. Czy ostatecznie spełnił oczekiwania kibiców? To już sprawa dyskusyjna. Trzeba jednak przytoczyć kilka liczb. Skrzydłowy w koszulce „The Blues” wystąpił 339 razy. Gdy podzielimy występy przez liczbę sezonów, wyjdzie nam, że Brazylijczyk średnio rozgrywał co sezon 48 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Bądź co bądź to robi wrażenie.

Długa i owocna przygoda w Chelsea

Willian osiągnął prawie wszystko z drużyną ze Stamford Bridge. Prawie, gdyż do pełnej kolekcji brakuje mu tylko Ligi Mistrzów. Za to na koncie ma dwa mistrzostwa Anglii w 2015/2016 i 2017/2018. Na dodatek zdobywając swoje pierwsze mistrzostwo, zdobył statuetkę najlepszego zawodnika Premier League. To był czas najlepszej gry Brazylijczyka. W tamtym sezonie Willian zdobył pięć bramek i dziewięć asyst. We wspomnianym okresie, skrzydłowy ustrzelił też pięć bramek w Lidze Mistrzów. Przygoda „The Blues” z elitarnymi rozgrywkami zakończyła się na ⅛ finału.

Podczas swojego drugiego mistrzostwa Anglii, też sporo pomógł w zdobyciu pucharu Premier League. W sezonie 2017/2018 Willian strzelił sześć bramek i zaliczył osiem asyst. Podobny wynik, co dwie kampanie wcześniej. Co ciekawe swój najlepszy wynik pod względem bramek, zaliczył w niedawno zakończonym sezonie – 9 bramek. Jest to, też najlepszy rok, jeśli byśmy brali pod uwagę klasyfikację kanadyjską. To pokazuje, że mimo 32-lat, Brazylijczyk wciąż jest niebezpieczny pod bramką rywali.

Co do sukcesów, to w swojej przydomowej gablotce ma też medal za zdobycie Ligi Europy w sezonie 2018/2019 oraz Puchar Anglii i Puchar Ligi Angielskiej. Wszystko, co było zdobycia na Wyspach, to osiągnął. Razem z reprezentacją Brazylii sięgnął też po Copa America, nie będąc przy tym statystą.

Wieczne zaufanie od trenerów

Wcześniej przytoczona statystyka o średniej liczbie meczów na sezon, jest spowodowana głównie, tym, że od każdego menedżera dostawał szansę. Nawet gdy był pokłócony z Antonio Conte, to i tak swoje szanse dostawał i je wykorzystywał. Każdy go cenił. Od Maurizio Sarriego, czyli trenera opierającego grę głównie na podaniach do Jose Mourinho, czyli mistrza bronienia. Każdy mu dawał szansę, co zresztą pokazuje statystyka 48 spotkań co sezon. – Mam coś powiedzieć o Willianie? Dla mnie to topowy zawodnik, sama czołówka. Jest niesamowitym piłkarzem – tak o Brazylijczyku wypowiadał się Jose Mourinho.

Najwięcej spotkań rozegrał za czasów panowania na ławce trenerskiej Portugalczyka. Licznik zatrzymał na 114 spotkaniach. Bilans bramek, jednak nie powala w tamtym okresie. Mourinho nauczał go za to innej przydatnej rzeczy-obrony. Przez co Willian stał się bardziej uniwersalnym graczem. To właśnie trenerzy doceniają najbardziej w Brazylijczyku. Momenty sławy, miał jednak za czasów Antonio Conte. Z którym sięgnął po mistrzostwo w 2016 roku. Także Frank Lampard stawiał na Williana. W meczach Premier League nie wystąpił tylko dwukrotnie. Z czego absencja w pierwszej kolejce była spowodowana kontuzją.

Nowe wyzwanie, nowe nadzieje

Teraz Willian został nowym zawodnikiem „Kanonierów”, którzy mają ogromne problemy sportowe od kilku lat. Próby powrotu do lat świetności, co roku są weryfikowane przez rywali. Teraz do tego doszła pandemia koronawirusa, która spowodowała, że Ahttps://twitter.com/Arsenal/status/1294197121634242561rsenal zwolnił 55 pracowników, a tu nagle kilka tygodni później… przychodzi zawodnik, który będzie przytulał 220 tysięcy funtów tygodniowo. Takie posunięcie „The Gunners”, na pewno nie podoba się kibicom, a jedynym sposobem, aby ostudzić kibiców, jest dobra postawa Williana na boisku.

Pod wodzą Mikela Artety, Arsenal nie wyglądał najgorzej, ale fakty są takie, że w Premier League zajęli 8. miejsce, a w Lidze Europy przegrali z Olympiakosem. Zadaniem Mikela Artety będzie przede wszystkim odbudować zaufanie kibiców, a do tego potrzebne są dobre wyniki. W takiej misji może przydać się Willian, który gwarantuje jakość na poziomie Premier League. – Piłkarza o takim charakterze potrzebowałem. To zawodnik, który chce brać na siebie odpowiedzialność, być przy piłce i zwyciężać – stwierdził Mikel Arteta.

Ofensywa „Kanonierów”, w następnym sezonie, nie będzie wyglądać źle. Willian będzie miał wsparcie Pierre- Emericka Aubameyanga i Nicolasa Pepe. Na dodatek, w obwodzie są Bukayo Saka i Gabriel Martinelli. Może więc Mikel Arteta sprawi, że Arsenal wróci na swoje miejsce. Na taki obrót spraw liczą też kibice. Na pewno „The Gunners” muszą odbudować rozszarpaną nić z kibicami, a jedynym sposobem na to są dobre występy na murawie. Za to Willian musi pokazać, że jest wart ponad 200 tysięcy tygodniowo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze