Za nami bardzo interesujący mecz. Rozpędzony Bayern Monachium pod wodzą Hansiego Flicka jeszcze nie przegrał w tym roku. Teraz, z powodu kontuzji i zawieszeń czołowych piłkarzy, na boisku musieli pojawić się młodzi zawodnicy, choćby Joshua Zirkzee. Z kolei Borussia Mönchengladbach do tej pory liczy się w walce o udział w Lidze Mistrzów i nie zamierzała łatwo się poddać. Spotkanie od początku zapowiadało się bardzo interesująco.
Bayern do meczu przystępował bardzo osłabiony. Zawieszeni za kartki byli dwaj najwięksi gwiazdorzy – Robert Lewandowski i Thomas Müller. Ponadto podczas tego widowiska nie mogli wystąpić kontuzjowani: Nicklas Sule, Corentin Tolisso, Philippe Coutinho i Thiago Alcantara. Ciekawostkę stanowił występ od 1. minuty Francuza Cuisance’a. Przy wąskiej kadrze Monachijczyków zwiastowało to pewne problemy.
Unsere Aufstellung 🆚 @borussia #FCBBMG pic.twitter.com/8xtZrIJu7K
— FC Bayern München (@FCBayern) June 13, 2020
Podopieczni Marco Röse’go też nie mieli powodów do zadowolenia. Do meczu nie mógł przystąpić Alassane Plea. Niedostępny był też Szwajcar Denis Zakaria. Brak tych graczy niewątpliwie zmniejszał potencjał zespołu, którego tym razem potrzebowano jak nigdy. Trener klubu z Nadrenii na przedmeczowej konferencji prasowej wyrażał się o oponentach z ogromnym szacunkiem i przyznał, że będzie potrzebna odrobina szczęścia. Komplementował też grę ofensywną Bayernu.
Das ist die #FohlenElf für #FCBBMG! 🔥🔥🔥 pic.twitter.com/yQuVzxazD2
— Borussia (@borussia) June 13, 2020
Twarda Borussia
Najbardziej charakterystycznym momentem pierwszych minut spotkania był uraz mięśniowy Marcusa Thurama. Francuski skrzydłowy podczas walki o piłkę źle stanął na nogach, co spowodowało kontuzję. Próbował grać dalej, ale ostatecznie musiał zejść z boiska w 10. minucie. Zastąpił go Szwajcar, Breel Embolo. Tymczasem Bayern robił swoje, czyli atakował wysokim pressingiem i starał się przełamać defensywę Borussii szybkimi podaniami z wykorzystaniem skrzydłowych.
Pierwszy strzał w 11. minucie oddał Cuisance. Francuz dostał piłkę od Perisicia, ale jego strzał był mocno niecelny. Szkoda, bo pozostał praktycznie niekryty, a bramka byłaby piękna. Borussia próbowała się odgryzać kontrami. Jej sukcesem okazała się akcja z 16. minuty, kiedy to Embolo dograł piękną prostopadłą piłkę do Jonasa Hoffmana. Z kolei Niemiec wyszedł z sytuacją sam na sam i skutecznie wykorzystał swoją okazję. Niestety, dał się złapać w minimalną pułapkę ofsajdową, co uratowało Bayern.
Szaleństwo
Początek meczu można uznać za sukces podopiecznych Marco Röse’go, którzy nie dali się zdominować bardziej renomowanym oponentom. Jednak w 22. minucie „klopsa” zrobił Mathias Ginter, który sprezentował piłkę Lucasowi Hernandezowi. Kapitalnie zachował się Yann Sommer i wyratował swoją drużynę. Sytuacja o tyle kiepska dla Francuza z Bayernu, że po tym pudle jeszcze groźnie zderzył się z innym obrońcą Borussii.
Gracze z Mönchengladbach mimo dobrej gry popełniali co chwilę niesamowite błędy. W 24. minucie genialną okazję zmarnował Embolo, który nie trafił do bramki chronionej przez Neuera z zaledwie kilku metrów. Najtragiczniejszą w skutkach pomyłką było podanie do nikogo przez Yanna Sommera minutę później. Do piłki dopadł Joshua Zirkzee, który bez problemów wykorzystał ten błąd i zdobył gola strzałem na pustą bramkę. Było 1:0 dla Bayernu.
"Asysta" golkipera Borussii Mönchengladbach, Yanna Sommera! 😲😲😲
Jeśli dostajesz takie podanie od bramkarza rywala, to musisz to wykorzystać! 😀 Zobaczcie trafienie Zirkzee! ⚽ #BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/D1ft6WAgQn
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) June 13, 2020
W 34. minucie z kolejną kontrą wyszła Borussia. Jednak Stindl i Hoffmann źle rozegrali swoją akcję, przez co nie doszło nawet do oddania strzału. Dwie minuty później Embolo zdołał dośrodkować w pole karne Bayernu. Pavard źle ocenił sytuacją i próbował rozpaczliwie wybić piłkę. Skierował ją ku zdziwieniu Neuera do własnej bramki. Niedługo później kolejną sytuację miał Cuisance, ale niecelnie główkował.
Ostatnimi wartymi uwagi momentami były żółta kartka Bensebainiego oraz dość groźny strzał głową Ivana Perisicia. Szalona pierwsza połowa dobiegła końca.
Ciekawa druga połowa
Borussia zaatakowała od początku drugiej połowy. Już w pierwszych minutach dała szansę popełnić błąd Neuerowi, a potem zdołała oddać groźny strzał na jego bramkę. W 53. minucie Bayern próbował ponownie wyjść na prowadzenie, ale dośrodkowania Kimmicha nie wykorzystał Gnabry.
Planem Marco Röse’go było dogranie za linię obrony „Bawarczyków”. Tuż po okazji Gnabrego Bayern znowu dał się zaskoczyć w ten sposób. Embolo po otrzymaniu piłki świetnie odegrał ją do Hermanna, a strzał niemieckiego skrzydłowego pewnie obronił Neuer. W następnych minutach gracze Borussii uparcie atakowali skrzydłami, widząc słabość Lucasa Hernandeza i Benjamina Pavarda. Niedługo ten pierwszy oraz słaby Cuisance musieli zapłacić za swoją dyspozycję zdjęciem z boiska.
W 64. minucie Bayern miał rzut rożny. Stały fragment gry został dobrze rozegrany, a Pavard strzelił niewiele ponad bramką. Dwie minuty później było zagrożenie z rzutu wolnego, ale Borussii udało się ledwo wyratować. Za chwilę groźny strzał oddał Gnabry, ale fenomenalnie w bramce zachował się Sommer. Wprowadzenie Comana i Davisa dało oczekiwane efekty i Bayern wreszcie zaczął być groźny.
Tymczasem Borussia postanowiła, że chce trochę poklepać piłkę i jej gracze sprawiali wrażenie zadowolonych remisem. W 77. minucie zszedł Zirkzee, a za niego pojawił się młody Ghańczyk, Wriedt. Graczom Bayernu wciąż brakowało pomysłu na objęcie prowadzenia. Mecz Monachijczykom uratował Goretzka. W 86. minucie dostał piłkę ze skrzydła od Pavarda i bezwzględnie wykorzystał otrzymaną szansę.
To był ostatni ciekawy akcent tego meczu. Bayern wygrał, ale w mękach.
Dobry Zirkzee, ale Bayern bez gwiazd przeciętny
Ogromny wkład w zwycięstwo miał Holender Joshua Zirkzee, który po raz kolejny udowodnił swoją smykałkę do zdobywania bramek. Wszyscy wiedzą, że numerem jeden na ataku Bayernu jest Robert Lewandowski. Lecz Polak robi się coraz starszy, a w Monachium dorasta jego potencjalny następca. Kibice często naśmiewają się, że Haaland lub Werner będą prędzej czy później „podkupieni” przez Bayern. Ale to nie musi być konieczne – Zirkzee naprawdę bez problemu może zastąpić Polaka. Nie wspominając o tym, jaki jeszcze ma potencjał rozwoju. A jeśli nie on, to może Wriedt?
Rozczarowaniem w tym meczu był Cuisance. Wolny, nieskuteczny, popełniający błędy. Po tym spotkaniu na pewno ożywili się krytycy Hasana Salihamidzicia, który wydał dużo pieniędzy na kupno dotychczasowego rezerwowego Borussii Mönchengladbach. Francuz do tej pory nie dowiódł swojej wartości. Ma szczęście, że Bayern posiada wąską kadrę, a trener Flick anielskie serce.
Bez Lewandowskiego i Müllera Monachijczycy średnio sobie radzili. Brakowało skuteczności przy sytuacjach ofensywnych. Ponadto odczuwalny był brak Alfonso Daviesa przez większość meczu. Lucasowi Hernandezowi ewidentnie brakowało jakości na lewej obronie. Gnabry też nie radził sobie bez swoich etatowych kolegów.
Z kolei Borussia Röse’go pokazała charakter. Grała odważnie i agresywnie. Aż żal, że Thuram doznał kontuzji, a Plea był zawieszony za głupią czerwoną kartkę. Z nimi drużyna mogłaby sprawić psikusa Bayernowi i zadać mu pierwszą porażkę w tym roku. Na pewno z obecnym składem klub z Mönchengladbach jest gotowy na Ligę Mistrzów.