Portugalia mistrzem Europy! Niespodzianka, biorąc pod uwagę fazę grupową, z której Portugalia ledwo wyszła. W finale nie oglądaliśmy pięknego widowiska, ale jedno wydarzenie na pewno zapadnie nam w pamięć. Piękny gol z dystansu Edera, który dał mistrzostwo.
Mając na myśli reprezentację Portugalii, myślimy przede wszystkim o Cristiano Ronaldo bądź Nanim. Ronaldo zszedł z boiska z powodu kontuzji. Wtedy chyba mało kto spodziewał się, że piłkarskie życie potoczy się w ten sposób. W drugiej połowie Fernando Santos wprowadził na boisko Edera, licząc, że ten wykona swoje zadanie. I wykonał z nawiązką!
Historię zawodnika Lille można zamknąć w jednym zdaniu: od zera do bohatera. Miał swoje problemy w klubach, mało strzelał zarówno w Lille, jak i Swansea. Również w reprezentacji nigdy nie został pierwszoplanową postacią. OK, był jedynym napastnikiem w kadrze Portugalii na Euro, był na mistrzostwach świata. W Brazylii zagrał jednak tylko przez 40 minut, jeszcze mniej we Francji.
10 – #POR have become the 10th different nation to win the European Championships. Overdue.
— OptaJoe (@OptaJoe) July 10, 2016
Oglądając poczynania Edera, jak można podsumować jego dzisiejszy występ, prócz bramki oczywiście. Przede wszystkim można było odnieść wrażenie, że on, jak i cały zespół, liczy na zadanie śmiertelnego ciosu. Kiedy nadarzyła się natomiast do tego sposobność, obrońcy francuscy jakby zajrzeli przed meczem do jego statystyk i stwierdzili: on nie może zrobić nam krzywdy, bo przy bramce zachowali się bardzo biernie.
O Ederze będzie mówić teraz cała Europa, a jego bramkę będą odtwarzały telewizje z całego świata. Czy Eder dzięki tej bramce awansuje w hierarchii klubowej i zostanie w przyszłości gwiazdą Portugalii? Zobaczymy za kilka lat.