Zenit – Benfica. Odrobić minimalną stratę


9 marca 2016 Zenit – Benfica. Odrobić minimalną stratę

Zanim doświadczymy londyńskich emocji związanych z odpadnięciem jednego z potentatów, o godzinie 18 naszego czasu rozegrany zostanie mecz w Sankt Petersburgu, gdzie miejscowy Zenit spróbuje odrobić jednobramkową stratę z Lizbony. Szanse ku temu ma całkiem niemałe. 


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze spotkanie

Trzeba uczciwie powiedzieć, że Benfica zasłużyła na wygraną w pierwszym starciu. Osłabiona brakiem kluczowych stoperów trzymała Rosjan na dystans, nie dopuszczając do groźniejszych akcji pod własnym polem karnym. Przewagę optyczną udokumentowała bramką Jonasa, zdobytą w samej końcówce meczu. Właśnie dzięki temu Portugalczycy będą minimalnym faworytem całego dwumeczu – gdyby Zenit do końca utrzymał remis, dziś wszyscy szykowaliby się w Sankt Petersburgu do świętowania awansu.

https://youtu.be/A7Vhh6FtCaA

Dlaczego awansuje Zenit?

Hulk
Hulk (fot. Fc-zenit.ru)

Ponieważ gra u siebie, a dla Benfiki wyjazd na daleki (dla nich) wschód wiąże się z pewnością z lekkim obniżeniem dyspozycji. Zenit wygra, gdyż posiada w swoim składzie prawdziwe armaty, z których największą jest oczywiście Hulk. Należy mieć na uwadze, że kilku zawodników grało w Portugalii, co zdecydowanie ułatwia menedżerowi (pochodzącemu, a jakże, z Portugalii) dobranie taktyki. Andre Villas-Boas wie, jak grać przeciwko Benfice, jako szkoleniowiec Porto wygrywał z tym zespołem. Jeśli dodamy pogłębiające się problemy lizbończyków w barwach, w których prawdopodobnie wystąpi absolutny debiutant, osiemnastoletni Ruben Dias z drugiej drużyny. Jeśli ma powstrzymać Hulka, to… powodzenia!

Dlaczego awansuje Benfica?

Renato Sanches
Renato Sanches (fot. Desporto.sapo.cv)

Ponieważ 0:1 na wyjeździe to piekielnie trudny do odrobienia wynik. Wystarczy jedna, nawet przypadkowo zdobyta bramka, a Rosjanie będą musieli strzelić aż trzy. Jeśli goście mają w czym upatrywać swoich szans, to przede wszystkim w nieprzyzwoicie skutecznym Jonasie i niezwykle kreatywnym zabójcy w środku pola. Nastoletni Renato Sanches jeszcze pół roku temu był zupełnym anonimem, dziś uznawany jest za jednego z najzdolniejszych piłkarzy świata. Tak szybki progres nie byłby możliwy bez pomocy kolegów z formacji, którzy potrafią być równocześnie kreatywni i nieustępliwi. Połączenie tych dwóch cech może okazać się kluczem do przejścia Zenitu, a może i sprawienia jakiejś sensacji w kolejnej fazie rozgrywek.

Przewidywane składy:

Zenit Sankt-Petersburg

Benfica Lizbona

Obszerna zapowiedź dwumeczu znajduje się tutaj.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze