Sezon 2016/2017 był ostatnim, w którym mogliśmy oglądać Middlesbrough F.C. na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii. Co więcej, nie była to dobra kampania. Zaraz po awansie zaliczyli ponowny spadek do Championship. Obecnie bardzo dobra skuteczność defensywna znacznie przybliżyła ich do kolejnej szansy na powrót do Premier League.
Drużyna z Riverside Stadium na dobre zadomowiła się na premiowanych play-offami miejscach ligowych. Trochę dobrych transferów oraz zmiana w sztabie szkoleniowym sprawiły, że jeśli „Boro” awansują do Premiership, to nie musimy oczekiwać takiego blamażu, jaki miał miejsce dwa lata temu.
Ważna jest taktyka
Stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach wystarczy dobra atmosfera w szatni, sprawdza się w przypadku co najwyżej drużyn z topu. Dlatego przyjście nowego szkoleniowca miało tak duże znaczenie dla założonego w drugiej połowie XIX wieku klubu. Kto to taki? Pomijając mniejsze zespoły, prawie dziesięć lat spędzonych na ławce szkoleniowej Stoke City, poza tym posada szkoleniowca w Crystal Palace czy West Bromwich Albion, które było ostatnim klubem wspomnianego trenera przed dołączeniem do Middlesbrough.
Postacią kryjącą się za tym opisem jest Tony Pulis, który do ekipy z ceremonialnego hrabstwa North Yorkshire dołączył w grudniu 2017 roku. Jak mówi o nim jeden z komentatorów Eleven Sports, Tomasz Zieliński: – Nigdy nie ekscytował się grą ofensywną i tego nie ukrywa. Najpierw nie stracić, potem może strzelić. Słowa te nie są rzucane na wiatr. Wszystko potwierdzają liczby, a dokładnie statystyka straconych goli w lidze. W 34 kolejkach „Boro” stracili jedynie 24 bramki, pod tym względem są najlepszą drużyną w Championship. Drugie miejsce w tym rankingu zajmuje Sheffield United, które ma o dziesięć więcej straconych goli, mimo iż jest wyżej w tabeli.
Mocna defensywa
Owszem, taktyka jest istotna, ale nie przyniesie efektów, jeśli nie będzie dobrych wykonawców. Wydawało się, że gra obronna drużyny z Middlesbrough może wyglądać w tym sezonie jeszcze słabiej niż w poprzednim. Wszystko za sprawą odejścia Bena Gibsona za prawie 17 milionów euro do Burnley. Był to najlepszy defensor zespołu z maskotką Lwa.
Udało się jednak pozyskać gracza dotychczas uznawanego za jednego z najlepszych obrońców na zapleczu Premier League – Adena Flinta. Mierzący 197 centymetrów wzrostu zawodnik przyszedł z Bristol City za kwotę 8 milionów euro. Otrzymane 20 milionów euro ze sprzedaży Adama Traoré, który był napastnikiem, pozwoliło pozyskać kolejnych piłkarzy. W konsekwencji na Riverside Stadium trafiło jeszcze dwóch pomocników: George Saville i Pady McNair. Oboje swoim stylem gry bardziej dążą w kierunku obrony własnej bramki niż zdobywania goli.
– Aden Flint znakomicie zgrał się z Danielem Ayalą. Ważnymi postaciami są także Dael Fry i George Friend. Ten pierwszy jest wychowankiem „Boro”, nadzieją od lat, z wieloma występami w młodzieżowych reprezentacjach. Friend jest ulubieńcem kibiców, bardzo pozytywną postacią w szatni i w klubie. Czołowy lewy obrońca w Championship. Środek pomocy także jest defensywny. Nie ma tam gości, którzy są wybitnie kreatywni, przez co świetnie zabezpieczają tyły. Saville, Howson, Besic i Clayton – wszyscy to pozycja „6”/”8″, więc naprawdę dobrze grają w defensywie – mówi Tomasz Zieliński
Co dalej?
Wszystko wskazuje na to, że Middlesbrough identycznie jak w poprzedniej kampanii zagra w barażach o Premier League. Mimo tego, że mają najmniej strzelonych bramek z góry tabeli, tak jak wspominałem, także nie stracili ich wiele. Daje im to piątą lokatę w lidze z dorobkiem 58 punktów. W ostatnim sezonie polegli w półfinale play-offów z Aston Villą, jednak obecnie ich szanse na grę w Premiership wydają się większe. Pozostaje śledzić ich poczynania i im kibicować, ponieważ ten defensywny sposób gry mógłby być ciekawy w starciach z drużynami najwyższego poziomu rozgrywkowego w Anglii.
#ThisIsOurBoro 🔴⚪️
➡️ https://t.co/ZtxIQ3DD7o #UTB pic.twitter.com/REqXqGazn7
— Middlesbrough FC (@Boro) March 7, 2019