Styl preferowany przez czeskiego trenera można określić mianem „atak, atak, po trzykroć atak”. Jego drużyny zachwycają wysokim tempem gry, pressingiem, ryzykownymi zagraniami, dostarczając kibicom niepowtarzalnych wrażeń. Prowadzone przez Zemana Cagliari pokonało w poprzedniej kolejce Serie A wielki Inter 1:4. Kim jest ta najbarwniejsza postać wśród szkoleniowców Serie A?
Zdenek Zeman urodził się w czechosłowackiej Pradze w 1947 r. W wieku 21 lat jego normalne życie odmienił wyjazd do wujka Čestmíra Vycpáleka, mieszkającego w Palermo byłego gracza m.in. Juventusu oraz Parmy. Z powodu inwazji wojsk radzieckich na Czechosłowację, Zeman postanowił nie wracać do ojczyzny i zamieszkał we Włoszech, a dokładnie na Sycylii. Początkowo wykonywał zawód… magika. Pierwsze szlify trenerskie zdobywał prowadząc amatorskie zespoły z okolic Palermo. W 1974 r., dzięki wsparciu jego wujka,, rozpoczął pracę jako członek sztabu szkoleniowego młodzieżówki Palermo. Rok później skończył z wyróżnieniem ISEF (Istituto Superiore di Educazione Fisica czyli akademię wychowania fizycznego). W 1979 r. uzyskał patentino (licencję trenera) w szkole trenerów piłkarskich mieszczącej się w Coverciano.
Początki nie były łatwe, choć prowadząc Licatę, w której skład wchodzili głównie młodzi, niedoświadczeni piłkarze, wygrał Serie C2. Następnie była Foggia Calcio (Serie C1), jednakże jeszcze przed końcem sezonu stracił pracę (po paru latach wróci by zapisać najpiękniejsze karty w historii klubu). Podobnie było w Parmie (Serie B2), gdzie pożegnał się z funkcją szkoleniowca już po 7 kolejkach. W 1988 r. prowadząc Messinę, zajął w Serie B 8 miejsce, mają do swojej dyspozycji wybitnego piłkarza, Salvatore Schillaci (m.in. król strzelców Mundialu 1990, gdzie Włosi zajęli 3 miejsce).
Jednakże, jak wspomniałem wyżej, największe triumfy Zdenek Zeman święcił ze wspomnianą wyżej Foggią Calcio.
Zemlandia, czyli „cud w Foggi”
Zeman jako trener drużyny składającej się z nikomu nieznanych zawodników, zdołał awansować z Serie C do Serie A w ciągu dwóch lat. To nie wszystko – jego zespół trzy kolejne sezony w najwyższej klasie rozgrywkowej kończył w środkowej części tabeli. Do historii Calcio przeszły takie widowiska jak 2:8 z Milanem (sezon 91/92) czy 4:1 z Lazio (sezon 93/94). W sezonie 1991/92 Foggia zdobyła aż 58 bramek… tracąc ich również 58. W 1995 r. z powodu wyprzedaży kluczowych graczy, zespół spadł do Serie B, kończąc w ten sposób okres chwały drużyny z Pugli, która obecnie występuje w Lega Pro Seconda Divisone – najniższej profesjonalnej lidze we włoskim futbolu. Sukcesy w Seria A zostały osiągnięte dzięki ultraofensywnej grze w formacji 4-3-3. Styl preferowany przez Zemana wywodzi się z piłki ręcznej, w którą regularnie grywał jako student.
Czasy rzymskie
W 1994 r. Czech stanął za sterami rzymskiego Lazio. Zanim został zwolniony w 1997 r., zdobył z Biancocelesti 2 i 3 miejsce w Serie A. Zeman pozostał w Rzymie, zasiadając na ławce trenerskiej lokalnego rywala Lazio – AS Romy. W pierwszym sezonie rozgrywki zakończył na 4. miejscu. Dobre wyniki to nie wszystko. Zeman rozpoczął także walkę z dopingiem we włoskim futbolu, która swój finał znalazła w sądzie. Po wielu rozprawach, ówczesny lekarz klubowy Juventusu Turyn, Riccardo Agricola, został uznany za winnego podawania nadmiernej ilości środków farmakologicznych zawodnikom. Za powyższe działania, które miały miejsce między 1994 a 1998 r. Agricola został skazany przez sąd pierwszej instancji w 2004 r. na rok i 10 miesięcy więzienia. Wyroku nie odbył, gdyż sąd apelacyjny uniewinnił lekarza.
W sezonie 1998-1999 Zeman z Romą zajął niezłe 5. miejsce, jednakże został zastąpiony przez Fabio Capello.
Zeman kibicom obu rzymskich drużyn dostarczał wielu niezapomnianych emocji, jednakże spektakularny styl gry nie przedkładał się na zdobyte trofea. W przypadku Calcio bowiem, tak jak w futbolu amerykańskim, to najlepsza obrona wygrywa ligę.
Kryzys cesarstwa
Początek XXI wieku nie był dla czeskiego szkoleniowca szczęśliwy, a jago akcje na rynku trenerskim zaczęły mocno tracić na wartości. Prowadził m. in. Fenerbahçe oraz Napoli, ale bez większych sukcesów. Wrócił także do Serie B, lecz i tam nie potrafił ustabilizować swojej pozycji. Był szkoleniowcem m. in. Lecce, Bresci, a nawet Crvena Zvezda Belgrad. Z serbskim zespołem Zemanowi udała się rzecz niezwykła. W 2008 r. w trzech kolejnych meczach ligowych jego zawodnicy nie zdobyli nawet bramki i Crvena Zvezda po raz pierwszy od 24 lat znalazła się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli (na szczęście był to stan chwilowy). Nie płakano po wyjeździe Zemana z Belgradu.
Renesans i wszystkie drogi znów prowadzą do Rzymu
W 2010 r. Zeman powrócił do Foggii. W klubie ponownie pojawił się także Pasquale Casillo, prezes słynnej „Foggi dei Miracoli”, który pod hasłem „Sny stają się rzeczywistością” sprowadził do Foggi wszystkie najważniejsze osobistości, które związane były ze złotymi czasami. Niestety, nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed lat. Foggia nie awansowała do Serie A, choć miała najwyższy współczynnik bramek na mecz ze wszystkich zespołów występujących we włoskich profesjonalnych klasach rozgrywkowych. Po sezonie Zeman został szkoleniowcem Pescary (Serie B). Dzięki młodym talentom (Ciro Immobile, Lorenzo Insignie, Marco Verratti), czeski szkoleniowiec odbudował swoją markę i bezpośrednio awansował do Serie A. Przy okazji ustanowił rekord Serie B zdobywając 90 bramek w 42 spotkaniach. Rok później Zeman znów wrócił na ławkę trenerską AS Romy. Kontrowersje związane z odsunięciem od pierwszego składu kluczowych piłkarzy, takich jak Pablo Osvaldo czy Maartena Stekelenburga, ale przede wszystkim Daniele De Rossiego powodowały, że pozycja Zemana zaczynała się chwiać. Jednakże Czech zawsze podziwiał „Il Capitano” – na pytanie kto należy do pięciu najwybitniejszych włoskich piłkarzy, odpowiadał: „Totti, Totti, Totti, Totti, Totti”. Wyniki, obok problemów kadrowych, przemawiały na niekorzyść ekscentryka. Po przegranej 2:4 z Cagliari w 2013 r. czeski szkoleniowiec stracił pracę.
To najważniejsze fakty z życia Zdenka Zemana. Na czym polega fenomen tego szkoleniowca? Głównie na preferowanej przez niego taktyce.
All atack! Jak przegrywać, to w pięknym stylu
Miralem Pjanić w jednym zdaniu ujął filozofię gry Zdenka Zemana, wskazując, że ultraofensywny styl gry jest jego największą siłą, ale także największą słabością. Jego taktyka oparta jest na holenderskim „futbolu totalnym”. Totaalvoetbal polega na skrajnej wymienności pozycji – każdy zawodnik z pola może zagrać na każdej pozycji. Pierwszym zespołem, który preferował powyższy styl gry był Ajax Amsterdam (lata 1965-1973). Później futbol totalny stosowała także reprezentacja Holandii w Mistrzostwach Świata 1974. W skrócie mechanizm gry oparty jest na tym, że zawodnik, który opuszcza swoją pozycję jest automatycznie zastępowany przez innego gracza, zachowując w ten sposób docelowe ustawienie taktyczne. Oznacza to, że wszyscy piłkarze (oprócz bramkarza) faktycznie nie mają przypisanej stałej pozycji na boisku. Sukces tego bardzo plastycznego systemu uzależniony jest od wyszkolenia technicznego oraz umiejętności zawodników do płynnej zmiany pozycji w zależności od aktualnej sytuacji na boisku. W związku z dużą rotacją niezbędny jest szeroki wachlarz zagrań oraz zwiększona wytrzymałość fizyczna piłkarzy. Zeman zawsze wymaga od swoich zawodników pełnego zaangażowania. Przegrana nie stanowi dla niego problemu, jeżeli widzi, że podopieczni dali z siebie wszystko.
Czech stara się przytłoczyć przeciwnika już samą liczbą atakujących zawodników. Było to widać szczególnie podczas meczu z Interem w poprzedniej kolejce Serie A. Przed rozpoczęciem spotkania, wzdłuż linii środkowej na całej szerokości boisko stało aż 8 ośmiu zawodników Cagliari. Można pomyśleć, „It’s about sending a message” a Zeman naprawdę w to wierzy. Uwielbienie ataku osłabia defensywę, dlatego też tak wiele bramek tracą drużyny prowadzone przez czeskiego szkoleniowca. Zeman nienawidzi gry w poprzek pola oraz bezproduktywnego posiadania piłki.
Pięć filarów taktyki Zemana to: ofensywny styl gry, pułapki ofsajdowe, pressing, wysoko ustawiona linia obrony oraz krycie strefą. Ostatnie pojęcie wymaga wyjaśnienia. W uproszczeniu, polega ono na tym, że w grze obronnej zawodnik nie jest przypisany do konkretnego przeciwnika lecz do fragmentu boiska. Jeżeli zawodnik drużyny przeciwnej pojawia się w danej strefie, piłkarz zespołu broniącego automatycznie zaczyna go kryć do momentu, w którym przebywa on w jego obszarze. Czeski szkoleniowiec preferuje ten styl gry obronnej ze względu na jego elastyczność. W momencie, w którym przeciwnik traci piłkę, każdy z piłkarzy jego drużyny jest w swojej strefie, co umożliwia przeprowadzenie płynnego i skutecznego kontrataku. Oczywiście, krycie strefą nie funkcjonuje podczas stałych fragmentów gry, dlatego też zamieniane jest na obronę 1 na 1.
Wszystkie powyższe elementy tworzą niezwykle widowiskową oraz ultraofensywną filozofię gry. Zeman powiedział kiedyś, że „jeżeli zdobywasz 90 bramek, właściwie nie powinieneś się martwić o to, ile ich straciłeś”. Jest coś uwodzicielskiego w tej prostej, lecz nie prymitywnej wizji piłki nożnej, w której wszystkie elementy gry podporządkowane są ofensywie. Przekorne myślenie, że to obrońca ma być pierwszym napastnikiem, a nie napastnik pierwszym obrońcą jest największym wkładem Zemana w Calcio. Grając w ten sposób, wielkiego trofeum pewnie już nie zdobędzie, ale serca kibiców – już dawno zdobył.