Zawisza Bydgoszcz pokonał Górnika Zabrze 2:1 (1:1) w pierwszym meczu 1/4 finału piłkarskiego Pucharu Polski. Dzięki bramce strzelonej na wyjeździe goście będą w całkiem dobrej sytuacji przed rewanżem na własnym stadionie, ale obydwie drużyny mają spore szanse na awans.
Na początku przeważali goście, którzy wyszli na prowadzenie i mieli kilka innych sytuacji. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały jednak do miejscowych, którzy najpierw wyrównali, a później mieli doskonałe sytuacje na podwyższenie prowadzenie. Drugą połowę dobrze zaczęli przyjezdni, ale później na boisku rządził Zawisza. Kapitalne spotkanie rozegrał duet Piotr Petasz-Michał Masłowski. Pierwszą bramkę zdobył ten drugi po asyście Petasza, a następnie role się odwróciły i to gol obrońcy Zawiszy dał zwycięstwo.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście. W 10. minucie Majtan doszedł do dośrodkowania z lewej strony, ale strzałem głową nie dał rady pokonać bramkarza. Sześć minut później Petasz łatwo zrobił sobie miejsce na dośrodkowanie i pięknym szczupakiem akcję wykończył Wójcicki, ale minimalnie się pomylił. W 21. minucie na prowadzenie wyszli podopieczni Roberta Warzychy. Po zamieszaniu w polu karnym Kosznik powtórnie wrzucił w pole karne na głowę Pandży. Jego strzał obronił Kaczmarek, ale dobitka Majtana nie pozostawiła wątpliwości. Gracze Górnika nie zdążyli skończyć się cieszyć, a już mogli stracić bramkę. Masłowski jednak nie wykorzystał wrzutki z prawej strony i strzelił minimalnie ponad bramką. Dziesięć minut później Kosznik świetnym podaniem znalazł Nakoulmę, ale strzał reprezentanta Burkina Faso obronił bramkarz. W odpowiedzi Sobolewski dotarł do podania Masłowskiego, ale w porę zorientował się Kasprzik, który odbił piłkę. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Zawisza wyrównał. Świetnie zachował się Masłowski, który po dośrodkowaniu Petasza uprzedził Szewelukina i umieścił piłkę w siatce. Jeszcze w pierwszej części gry gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Najpierw kolejny raz Masłowski dotarł do piłki zagranej przez Petasza, ale minimalnie się pomylił, a następnie ten sam gracz przegrał pojedynek z Kasprzikiem po wrzutce Wojciechowskiego.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli Górnicy. Najpierw Łuczak podał do Sobolewskiego, który z całej siły trafił w Majtana, a później Majtan zagrał do niepilnowanego Nakoulmy, który nieczysto trafił piłkę wślizgiem i z akcji nici. Później do głosu doszli gospodarze. W 65. minucie kolejną świetną akcję przeprowadził duet Petasz-Masłowski. Po kolejnym dośrodkowaniu obrońcy, ten drugi przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pięć minut później znów ta sama dwójka, tym razem w innych rolach. Tym razem Masłowski wrzucił na przedpole do Petasza, który perfekcyjnym uderzeniem pokonał Kasprzika. Po kolejnych dwóch minutach Zawisza mógł podwyższyć prowadzenie. Alvarinho zagrał do Petasza, który ładnie uderzył, ale tym razem doskonała interwencją popisał się bramkarz Górnika.