Zawistowski: Gola dedykuję żonie i rodzicom


6 listopada 2010 Zawistowski: Gola dedykuję żonie i rodzicom

Pokonali wszystkich z czołówki Ekstraklasy. Po zwycięstwie z liderem tabeli – Jagiellonią Białystok, czwartym zespołem – Górnikiem Zabrze i piątym GKS-em Bełchatów, Arka Gdynia tym razem z kwitkiem odprawiła wicelidera z Kielc. Po meczu rozmawialiśmy ze strzelcem jednej z dwóch bramek dla gospodarzy, Pawłem Zawistowskim.


Udostępnij na Udostępnij na

Twój gol pomógł Jagiellonii, została ona bowiem na fotelu lidera. Ty z Białegostoku jesteś tylko wypożyczony. Możemy szukać powiązań?

Nie, nie. W żadnym wypadku. Jestem piłkarzem Arki i gram teraz tylko dla tego zespołu. Tak się życie ułożyło, że mój gol i zwycięstwo pozostawiły na fotelu lidera Jagiellonię, ale naprawdę nie myślę o tym w kategoriach, że pomogłem swojemu byłemu i być może przyszłemu pracodawcy.

Graliście falami. Początek genialny, druga połówka też robiła wrażenie, ale dopiero w decydujących fragmentach…

Paweł Zawistowski po raz pierwszy trafił w barwach Arki
Paweł Zawistowski po raz pierwszy trafił w barwach Arki (fot. Arka.gdynia.pl)

Tak jest w futbolu, że nie da się grać pełne 90 minut tylko do przodu i cały czas na stałym, wysokim poziomie. Korona nieprzypadkowo jest bowiem liderem i wiedzieliśmy, że również będą mieć swoje sytuację, w których to my będziemy zmuszeni do defensywy. Wystarczy też spojrzeć na bilans spotkań kielczan na wyjazdach i już wiadomo, że nie da się grać na wysokim poziomie cały mecz.

Po stracie gola można było mieć odczucie, że remis nie jest tutaj wynikiem sprawiedliwym. Mimo to, czuliście swoją siłę tego dnia, czy jednak ta bramka trochę Was zdołowała?

Takie bramki do szatni solidnie dają w kość. Później pokazaliśmy, że mamy charakter i potrafiliśmy się podnieść, stwarzaliśmy kolejne sytuacje i jedną z nich wykorzystaliśmy. Według mnie z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo i gol wyrównujący nie wpłynął na nas negatywnie.

Czyli konsekwencja była kluczem do zwycięstwa z Koroną.

Z pewnością. Dobra gra w obronie i stwarzanie okazji przez całe spotkanie było receptą na dzisiejszy sukces i cieszy fakt, że udało nam się zainkasować trzy punkty. Podobnie musimy grać w kolejnych meczach i będziemy już pewni swojej pozycji w lidze.

236tyle minut dokładnie Arka pozostawała bez straconego ligowego gola. Jaki teraz rekord będziecie śrubować?

Tak jak już kiedyś mówiłem. Obrona jest kluczem do sukcesów w meczach i my tę obronę mamy dobrą. Fakt, że nie straciliśmy właśnie przez taki czas bramki, świadczy o szczelności naszej defensywy i zgraniu jakie w tej formacji na pewno występuje.

A jak ocenisz swój występ? Gdyby nie bramka byłbyś z siebie niezadowolony?

Od oceniania są kibice, ale przede wszystkim trener. Gol wprawdzie bardzo mnie podbudował i grało mi się później dużo lepiej, ale wcześniej również nie było źle. Uważam, że stwarzaliśmy zagrożenie z Filipem i pod bramką Korony było trochę tego piłkarskiego smrodu. Cieszę się, że udało mi się trafić do siatki i gola dedykuję żonie i moim rodzicom.

Rozmawiał Dawid Kowalski

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze