Zapowiedź 17. kolejki La Liga


Przed nami 17. kolejka hiszpańskiej Primera Division. Po ostatniej – obfitującej w szlagiery serii spotkań – wracamy do szarej rzeczywistości, w której potentaci grają ze średniakami. Wyjątkiem będzie potyczka Realu z Mallorką.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza w tabeli Barcelona leci na Teneryfę. Rok 2010 nie jest, jak na razie, udany dla „Blaugrany”. Zremisowali z Villarrealem i ulegli Sevilli. Oba mecze rozegrano na Camp Nou. Niektórzy widzą już załamanie formy w drużynie mistrzów Hiszpanii. Katalończycy – zmęczeni po wtorkowym meczu – muszą wygrać, by nie narazić się na utratę fotela lidera. Mecz z Tenerife wydaje się być doskonałą możliwością pokazania, że kryzysu nie ma, a „Duma Katalonii” jest tak samo mocna, jak przed rokiem. Rywal okupuje miejsce tuż nad strefą spadkową, jednak nie można przekreślać jego szans na sprawienie niespodzianki. Jednakże do tego potrzebne będą nie tylko umiejętności, ale też trochę szczęścia.
Pep Guardiola nie będzie mógł skorzystać z usług najlepszego strzelca zespołu. Zlatan przekroczył limit żółtych kartek i na Teneryfę się nie wybiera. W drużynie nie ma Toure oraz Keity, którzy – wraz ze swoimi reprezentacjami narodowymi – czynią ostanie przygotowania do Pucharu Narodów Afryki. Ponadto kontuzjowany jest młody skrzydłowy – Jeffren Suarez. Mecz w niedzielę o 21.

David Villa ma szansę zwiększyć przewagę nad Zlatanem w klasyfikacji Pichichi
David Villa ma szansę zwiększyć przewagę nad Zlatanem w klasyfikacji Pichichi (fot. football.co.uk)

Wicelider La Liga, Real Madryt, podejmie na Santiago Bernabeu Mallorkę. Zapewne mało kto przypuszczał, że klub z Balearów może zajmować czwarte miejsce w tabeli. Mecz między drugą a czwartą drużyną ligi musi wzbudzać emocje. Mallorca wygrała wszystkie dotychczasowe „domowe” mecze. Na wyjeździe było już znacznie gorzej. Tylko jedna wygrana i aż cztery porażki sprawiają, że mimo wszystko „Królewscy” są zdecydowanym faworytem w tym meczu. Gracze z Madrytu chcą pokazać, że brak goli w Pampelunie to był wypadek przy pracy. Zawodnicy z Majorki pragną natomiast udowodnić, że ich pozycja w tabeli, to nie przypadek.
Manuel Pellegrini będzie miał wreszcie do dyspozycji Kakę. Wraca także Guti. Kontuzja Rafy van der Vaarta okazała się niegroźna i jest on już w pełni sprawny. Te dobre informacje przysłania fakt, że z powodu nadmiaru kartek na murawę nie wybiegną Lassana Diarra oraz Sergio Ramos. Naturalnym zmiennikiem dla Lassa jest Momo Diarra, ale niestety przebywa on na Pucharze Narodów Afryki. Szansę gry dostanie więc Gago lub Granero. Alvaro Arbeloa przeniesie się na prawą flankę, a jego miejsce na lewej zajmie – cofnięty z pomocy – Marcelo. Prawdopodobnie od pierwszej minuty zagra Karim Benzema.
Na tą chwilę w zespole Mallorki nie ma graczy, których kontuzje i urazy uniemożliwiałyby występ w meczu z Realem. Wszystko wskazuje na to, że goście przyjadę w najmocniejszym składzie.

Trzecia na tą chwilę siła Primera Division – Valencia – wyrusza do Jerez, by stoczyć bój z beniaminkiem ligi. Ekipa Unaia Emery’ego gra w kratkę. W ostatnim meczu ligowym wygrała dzięki bramce w ostatnich minutach doliczonego czasu gry. W Pucharze Króla uległa na własnym terenie drużynie Deportivo. Zespół gospodarzy prezentuje równą, niestety bardzo niską formę. Wygrany mecz z Villarrealem pozostaje jedynym zwycięstwem w dorobku beniaminka. Siedem punktów w 16 meczach nie wróży świetlanej przyszłości ekipie z Andaluzji.
Trener gości będzie miał wreszcie do dyspozycji Davida Silvę. Zagrał on 30 minut we wspomnianym meczu z „Depor” i był najlepszy na boisku. Zabraknie za to innego przebojowego skrzydłowego „Los Ches” – Pablo Hernandez leczy kontuzję. Każdy wynik inny, niż pewna wygrana Valencii będzie niespodzianką, ale klub z Lewantu pokazał już, że potrafi sprawiać takie niemiłe niespodzianki.

Podopieczni Manolo Jimeneza zagrają z Racingiem Santander. Sevilla będzie z pewnością bardzo podbudowana wygraną z Barceloną w Pucharze Króla. Jeszcze niedawno trzecia siła ligi traciła seryjnie punkty. Przegrane z Getafe i Atletico nie powinny się przydarzyć drużynie walczącej o najwyższe cele. Racing nie jest łatwym przeciwnikiem, nawet występując na wyjeździe jest na tyle groźny, że Sevilla – grająca bez rzeszy ważnych piłkarzy – nie może być pewna wygranej. Z pewnością najbardziej boli strata Jesusa Navasa – motoru napędowego drużyny. Na Puchar Narodów Afryki pojechali Frederic Kanoute oraz Didier Zokora. Kontuzjowani są Luis Fabiano i Adriano. U Sergio Sancheza zdiagnozowano problemy natury kardiologicznej i nie zagra w piłkę w tym sezonie. Jak widać, Jimenez ma się czym martwic przed meczem. Jego kolega na ławce Racingu, Miguel Portugal ma mniejsze problemy. Jedynym osłabieniem jest brak podstawowego bramkarza, Tono.
Mimo poważnych problemów personalnych wydaje się, że to Sevilla wyjdzie z tego boju zwycięsko. Mecz dziś o 20.

Spośród pozostałych spotkań warto zwrócić uwagę na potyczkę Villarrealu z Almeria. Ekipa Ernesto Valverde złapała chyba właściwy rytm i powinna zdobyć kolejne punkty. Nieobliczalne Getafe jedzie do Gijon, twardy Athletic do Malagi. Oba mecze jutro o 17. O tej samej porze swoje spotkania rozegrają Deportivo (z Osasuną) oraz Espanyol (z Saragossą). Już dziś o 18 swój mecz zagra Atletico. Drużyna Quique Floresa wygrała w ostatniej kolejce z Sevillą. Mecz w Valladolid pokaże czy był to przypadek, czy początek nowego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze