Żalgiris Wilno może dać impuls potrzebny litewskiemu futbolowi


Pierwszy raz w historii litewska drużyna zagra w fazie grupowej europejskich pucharów

28 lipca 2022 Żalgiris Wilno może dać impuls potrzebny litewskiemu futbolowi
madeinvilnius.lt

Żalgiris Wilno jako pierwsza w historii litewska drużyna zagra w fazie grupowej europejskich pucharów. Na dodatek wciąż znajduje się w grze o Ligę Mistrzów. To z pewnością ważny impuls dla pogrążonego w kryzysie futbolu na Litwie.


Udostępnij na Udostępnij na

W ubiegłym tygodniu Żalgiris niespodziewanie pokonał 1:0 Malmoe FF. Mistrz Szwecji był przed tym spotkaniem zdecydowanym faworytem, dlatego porażkę w w Wilnie mógł uznać za wypadek przy pracy. Rewanż rozegrany w Malmoe nie pozostawił jednak żadnych złudzeń. Litwini wygrali ze Szwedami 2:0 i w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów zagrają z norweskim Bodo/Glimt.

To kolejny bardzo wymagający przeciwnik z punktu widzenia Żalgirisu. Bodo/Glimt co prawda w pierwszym meczu drugiej rundy przegrało 0:1 z północnoirlandzkim Linfield FC, ale w rewanżu rozgromiło go 8:0. Na zespole z Wilna nie będzie jednak ciążyć większa presja. Już w tej chwili osiągnęli bowiem ogromny sukces, bo na pewno zagrają w fazie grupowej Ligi Europy albo Ligi Konferencji Europy.

Trzynaście lat odrodzenia

Popularni „Zaliai Balti” są najbardziej utytułowanym klubem na Litwie, dlatego regularnie występują w europejskich pucharach. Często potykali się jednak już na pierwszej przeszkodzie. To nie zniechęcało dyrektor wykonawczej Vilmy Venslovaitiene, która w 2009 roku zaczęła wdrażanie koncepcji odrodzenia Żalgirisu.

W udzielonym po meczu z Malmoe wywiadzie dla portalu 15min.lt Venslovaitiene była pytana o źródła sukcesu swojego klubu. Stwierdziła w nim, że poprzednie podejścia do europejskich pucharów nie były zbyt udane, bo zespół nie miał tak świetnego trenera. Co natomiast zaważyło o awansie Żalgirisu według naszego rozmówcy, Rafała Kobzy z portalu Baltyckifutbol.pl?

– Trudno tak naprawdę powiedzieć, biorąc pod uwagę, że w dwumeczach z Ballkani i Malmoe drużyna z Wilna zaprezentowała dwa skrajnie różne oblicza. I o ile ten pierwszy awans był wymęczony, o tyle promocja wywalczona wczoraj odbyła się w naprawdę dobrym stylu. Zwłaszcza że Szwedzi są przecież wyżej notowanym zespołem niż mistrz Kosowa.

– Trener Władimir Czeburin ma na pewno duże doświadczenie w pucharach. To on był twórcą największych sukcesów Suduvy Mariampol, która w poprzednich latach eliminowała takie zespoły jak Maccabi Tel Awiw czy APOEL Nikozja. Nie wydaje mi się jednak, aby uczciwe było powiedzieć, że ten świetny rezultat to zasługa trenera albo konkretnych zawodników.

– Możemy oczywiście wyróżniać strzelców bramek, ale dla kontrastu remis w pierwszym meczu z Ballkani uratował bramkarz Edvinas Gertmonas. Gdyby tamta potyczka w Kosowie skończyła się kilkubramkową porażką, a mogła, to w ogóle nie byłoby potyczki z Malmoe.

– Także ja jestem zdania, że kluczem okazało się to, że Żalgiris umiał wyciągnąć wnioski i poprawić swoje błędy – zwłaszcza w operowaniu piłką i jej rozgrywaniu. Pewnych mankamentów w tej materii na arenie międzynarodowej po prostu nie wypada pokazywać i Żalgiris w porę to zrozumiał. Myślę, że to zasługa zarówno trenera, jak i każdego z zawodników.

Odrobina nadziei

Obecny szkoleniowiec Żalgirisu ma więc spore doświadczenie w europejskich pucharach. Z Suduvą nie udało mu się jednak osiągnąć tak dużego sukcesu. Drużyna z Mariampola była najbliżej awansu do fazy grupowej Ligi Europy przed trzema laty, ale w rundzie play-off lepszy okazał się węgierski Ferencvaros.

Tymczasem litewska piłka bardzo potrzebuje impulsu, który może jej dać właśnie Żalgiris. A Lyga należy bowiem do grupy najsłabszych rozgrywek w Europie, a reprezentacja Litwy choćby w poprzednim roku zanotowała kompromitującą serię dziewięciu porażek z rzędu. Zdaniem Kobzy sukces mistrza Litwy nie musi mieć jednak przełożenia na cały tamtejszy futbol

– Wydaje mi się, że prędzej zwiększy istniejące różnice, a Żalgirisowi pozwoli utrzymać dominację w litewskiej ekstraklasie. Z drugiej strony weźmy na tapet Suduvę, która w latach 2017–2019 rok w rok dochodziła do fazy play-off eliminacji LE. Dziś po upływie zaledwie trzech lat jest to drużyna, która każdego roku traci na sile.

– Stąd płynie ważna nauka – Żalgiris musi mianowicie zainwestować pieniądze z premii od UEFA w mądrym stylu. Suduva miała zawirowania związane ze sponsorem, w Wilnie wydaje mi się, że sytuacja jest stabilniejsza pod tym kątem. Kluczem jest jednak rozsądne gospodarowanie nagrodą, na którą Żalgiris sobie zapracował. Na inne zespoły raczej nie będzie mieć to wpływu – tłumaczy nasz rozmówca.

W grze o fazę grupową LKE pozostała już tylko jedna litewska drużyna. Suduva w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji przegrała na własnym boisku 0:1 z duńskim Viborg FF. Żalgiris Kowno i FK Poniewież odpadły natomiast już w pierwszej rundzie, przegrywając odpowiednio ze słowackim MFK Rużomberok i mołdawskim Milsami Orgiejów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze