Po emocjonującym meczu w Lubinie Zagłębie pokonało Jagiellonię 2:1. Prowadzenie drużynie gospodarzy dał Papadopulos. Wyrównał Quintana, a decydujące trafienie padło dopiero w 94. minucie po strzale głową Godala.
Na początku meczu delikatnie wyróżniali się piłkarze Jagiellonii. Gracze Zagłębia bronili się jednak skutecznie i nie dopuszczali gości do bramki. „Jagi” prowadzącej grę zbyt długo nie oglądaliśmy. Zaraz do głosu zaczęli dochodzić piłkarze „Miedziowych”. Sporo zamieszania robił Szymon Pawłowski. W jednej z akcji wywalczył rzut rożny, po którym mogła paść bramka otwierająca wynik. Dobrą interwencją popisał się jednak Słowik.

Kilka minut później bramkarz Jagiellonii musiał jednak uznać wyższość rywala. Po zagraniu w pole karne piłkę dosyć nieudolnie wybijał Dźwigała. Futbolówka trafiła do dobrze ustawionego Papadopulosa, a ten nie zmarnował szansy. Powtórki pokazały jednak, że w momencie przyjęcia piłki zawodnik Zagłębia pomagał sobie ręką.
Szymon Pawłowski był dzisiaj bardzo nieskuteczny. W 26. minucie miał okazję do podwyższenia prowadzenia, ale trafił tylko w poprzeczkę. Niedługo później „Jaga” wyrównała. Piękna dwójkowa akcja Smolarka i Plizgi oraz wykończenie Quintany zmusiło Gliwę do kapitulacji. Ten wynik nie zmienił się do przerwy.

Zagłębie pewnie przystąpiło do drugiej części tego meczu, raz po raz tworząc sobie sytuacje do objęcia prowadzenia. Nic takiego jednak nie nastąpiło. A to przez za słaby strzał Papadopulosa, a to przez złe dogranie Hanzela. Coś zawsze szło nie tak. Po godzinie gry w polu karnym Jagiellonii padł Vidanov. Jednak po konsultacji ze swoim asystentem sędzia Musiał nie podyktował rzutu karnego.
Spotkanie było szybkie i pełne akcji, które przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Czas jednak mijał, a na tablicy wyników ciągle widniał remis. Zagłębie bardzo naciskało na bramkę gości, a Tomasz Hajto wymownym gestem kazał się cofnąć swoim piłkarzom. To wszystko na nic, ponieważ w 93. minucie dośrodkowanie Pawłowskiego pięknie głową wykończył Godal i dał zwycięstwo „Miedziowym”.
Mega mecz oby więcej takich w naszej Ekstraklasie
To byl naprawde dobry mecz. momentami Tempem
przypominal troche wczorajszy Tottenham vs Inter choc
tu nie byl tak jednostronny
Tak momentami niezły mecz ,ale jednak w niektórych
momentach powrót do kopaniny...
Szkoda, ale taka jest piłka... Mecz mógł się
podobać kibicom, było dobre tempo, wiele sytuacji
podbramkowych, trochę słabiej w defensywie...
Polecam limbeck.blog.pl - felietony piłkarskie oraz
ciekawa powieść przygodowo-historyczna Epopeja
polsko-indiańska