Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin są już pewni utrzymania się w Ekstraklasie. W meczu 28. kolejki drużyna Marka Bajora pokonała na własnym stadionie Odrę Wodzisław 2:1 (1:0). Decydującego gola zdobył Portugalczyk, Fernando Dinis, dla którego było to pierwsze trafienie w Polskiej lidze.
W drużynie Zagłębia przed meczem nastąpiły zmiany kadrowe. Od początku spotkania na boisku pojawili się Szymon Kapias, który zastąpił pauzującego za żółte kartki Stasiaka, oraz Fernando Dinis, który zajął miejsce Mateusza Bartczaka.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Zagłębia, które już w 45. sekundzie objęło prowadzenie. Iljan Micanski przejął piłkę w środkowej strefie boiska i prostopadłym podaniem zagrał futbolówkę do wychodzącego na czystą pozycję Traore. Senegalczyk minął obrońcę i odegrał do Micanskiego, który z najbliższej odległości zdobył gola. W 7. minucie Zagłębie mogło prowadzić już 2:0. W pole karne wpadł Łukasz Hanzel, ale jego strzał z pięciu metrów obronił Onyszko.
Gospodarze kontrolowali sytuację na boisku. Odra nie miała pomysłu na grę. Podopieczni Marcina Brosza, mieli ogromne problemy z przedostaniem się w pole karne Zagłębia.
W 33.minucie kolejna dobra akcja gospodarzy. Micanski przyjął piłkę na 16 metrze, przełożył na prawą nogę i strzelił, ale wprost w dobrze ustawionego Onyszkę. Kilka minut później piłkarze Odry przeprowadzili pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu. Kwiek prostopadle podał do wychodzącego Piechniaka, pomocnik Odry oddał mocny płaski strzał jednak minimalnie obok bramki Isailovicia.
Druga odsłona rozpoczęła się fantastycznie dla gości. Już w 46. minucie w polu karnym faulowany był Piechniak. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Aleksander Kwiek. Gospodarze rozwścieczeni utratą gola ruszyli do ataku. Dobrą sytuację miał Traore, ale piłka po jego nieudanym strzale wyleciała za linię boczną boiska.
W 59. minucie zawodnicy Odry mogli objąć prowadzenie. Szalamberidze prostopadle podał do Bueno. Brazylijczyk wyszedł sam na sam z Isailoviciem, ale nie zdołał pokonać reprezentanta Serbii.
Piłkarze obu drużyn przez dłuższy okres nie potrafili rozegrać piłki. Przytrafiały im się proste, niewymuszone błędy. W 76. minucie Zagłębie w końcu dopięło swego. W pole karne Odry wpadł Traore, ale jego strzał fenomenalnie wybronił Onyszko. Piłka trafiła jeszcze do Dinisa, a ten już nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości.
Końcówka spotkania należała do piłkarzy Odry, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć wyrównującą bramkę. W 92. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Piotr Piechniak, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Zagłębia Lubin, który zapewnił sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Natomiast przed piłkarzami Odry dwa spotkania, które zadecydują o ich losie w najwyższej klasie rozgrywkowej.