Skromne zwycięstwo Zagłębia Lubin


Zagłębie Lubin wygrywa mecz z Wartą Poznań

25 września 2023 Skromne zwycięstwo Zagłębia Lubin
Zagłębie Lubin

Zagłębie Lubin po mało efektownej grze odniosło zwycięstwo nad Wartą Poznań. Nieszablonową bramką Tomasz Makowski ustalił wynik spotkania. Zagłębie nie zagrało jednak dobrego spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Sezon 2023/2024 dla Zagłębia Lubin zaczął się bardzo dobrze. Po 9 kolejkach „Miedziowi” mają na koncie 16 punktów, co obecnie zapewnia im miejsce w czołówce drużyn ekstraklasy. Zagłębie za kadencji Waldemara Fornalika wygląda coraz lepiej. Koncepcją na grę jest ofensywa i otwarta gra, ale nie zawsze to widać i bywają powroty do dawnych, defensywnych schematów.

Zagłębie Lubin w aktualnej formie nie miało sprawiać niespodzianek i domowy mecz miał być potwierdzeniem ich dotychczasowej dobrej passy. Niestety w tym meczu musieli zagrać z osłabieniem, gdyż w barwach drużyny „Miedziowych” zabrakło Michała Nalepy, który został wykluczony z gry po otrzymaniu drugiej żółtej kartki w spotkaniu ze Stalą Mielec. Natomiast po stronie Warty Poznań, osłabieniem była kontuzja Adama Zrelaka, którego powrót prognozuje się dopiero za pół roku.

Nieimponująca gra w pierwszej połowie

Choć mogłoby się wydawać, że to gospodarze zaczną kontrolować mecz, to Warta Poznań rozpoczęła pierwsze minuty z większą energią. Niestety trwało to niedługo, po czym goście głęboko wycofali się na własnej połowie i oczekiwali na odpowiedź  „Miedziowych”. Piłkarze Warty Poznań czyhali na błąd gospodarzy i starali się wyprowadzać kontrataki, ale jak się okazało – nieskutecznie. Zagłębie Lubin swoją grą nie zachwycało, a każda przeprowadzona akcja kończyła się fiaskiem.  W 22. minucie strzał z dystansu oddał piłkarz Zagłębia, Sergij Bułeca, lecz mocno niecelny powędrował wysoko ponad poprzeczkę bramki. Później kolejną próbę na objęcie prowadzenia podjęli Juan Munoz oraz Bartosz Kopacz, ale również bez powodzenia. Obie drużyny nie inicjowały groźnych ofensywnych zagrań.

Pierwsze 45 minut nie zaoferowało kibicom ciekawego widowiska. Mimo większego posiadania piłki przez Zagłębie, nie przekładało się to na jakość gry i nadal nie byli w stanie zagrozić Warcie Poznań. Warciarze dzięki silnej fizycznie linii obrony blokowali wejście do swojego pola karnego, a każde dośrodkowanie „Miedziowych”, mogące stworzyć zagrożenie, było skutecznie oddalane. Pierwsza połowa była wręcz nużąca. Obie drużyny z boiska zeszły bez celnych strzałów. Po pierwszej połowie nie zapowiadało się, aby stan meczu miał się radykalnie zmienić.

Gol na wagę zwycięstwa  

Po przerwie Warta Poznań była w niemal stuprocentowej sytuacji bramkowej w akcji sam na sam. Po strzale zza pola karnego Stefana Savicia piłkę zdołał obronić bramkarz Miedziowych – Sokratesa Dioudisa – lecz niefortunnie wybił ją pod nogi Dario Vizingera, który mimo braku przeszkód nie wpakował piłki do bramki. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też było. Piłkarz Zagłębia Lubin, Tomasz Makowski, w 56 minucie zdecydował się na strzał zza pola karnego, zdobywając piękną bramkę. Po wyjściu na prowadzenie Zagłębia Lubin, Warta Poznań nie miała już zbyt wiele do stracenia. Warciarze zdecydowali się na ofensywną grę i podeszli bliżej pola karnego, tym samym stwarzając więcej możliwości dla „Miedziowych”, którzy nie potrafili tego wykorzystać. Odważna i jak się okazało słuszna decyzja zdobywcy bramki Tomasza Makowskiego, dała wyjście na prowadzenie gospodarzy. Być może, gdyby nie ten strzał, mecz zakończyłby się remisem, bo groźnych sytuacji z pola było już niewiele, a postawa obu drużyn na boisku nie wskazywała na to, żeby miało się coś zmienić.

W każdej minucie zmierzającej do zakończenia meczu, tempo gry spadało, a inicjatywę udawało się przejmować Warcie Poznań, która mimo tego nie potrafiła zagrozić bramce Sokratesa Dioudisa. Co prawda, były potem małe okazje dla Zagłębia Lubin ku temu, aby zmienić wynik, choćby uderzenie z rzutu wolnego strzelca jedynej bramki w tym meczu Tomasza Makowskiego lub indywidualna akcja Damiana Bohara.

Słaba prognoza po meczu

Ten mecz to jeden ze słabszych meczów Zagłębia w tym sezonie. W spotkaniu z Wartą Poznań nie mieli wiele do zaoferowania. Próbowali grać ofensywnie, odważnie, a zaprezentowali pasywną grę, bez dynamiki i grania piłką do przodu. Dodatkowo w zespole „Miedziowych” widać było brak skoordynowania ruchów taktycznych na boisku. Ofensywni gracze inicjowali dynamiczne zrywy ku bramce rywala. Przykładowo Tomasz Pieńko miał pomysł na szybkie wyprowadzenie ataku skrzydłem, ale nie zbiegało się to z czasem, w którym jego koledzy mieliby przejąć futbolówkę lub wykończyć akcję. Na boisku nie było widać drużyny, ponieważ każdy obrał swoją ścieżkę.

Komentarze
Niuniek (gość) - 7 miesięcy temu

Oby to nie był powrót ZL do stylu prezentowanego przez 3/4 poprzedniego sezonu. Gratuluję pióra.

Odpowiedz
ML (gość) - 7 miesięcy temu

Chciałoby się aby kluby nasze grały tak, jak obecnie gra Legia w europejskich pucharach , na totalnego wariata, dużo bramek wpuszczonych a jeszcze więcej strzelonych. Nawet gdy nie mają takiej ławki jak Legia to czemu nie pozwolić, a wręcz nakazać im zagrać jeden mecz bez myślenia o konsekwencjach, bez myślenia czy pary wystarczy na 90 minut. Może załapaliby ten styl, początkowo chaos, z czasem gra ofensywna z silnym pressingiem. Może poczuliby krew w ustach. Technikę, małą taktykę, wytrzymałość - to później.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze