Bez sensacji odbyło się w środowych spotkaniach ćwierćfinału Pucharu Polski. Zagłębie Lubin zmiotło z powierzchni ziemi Sandecję Nowy Sącz, wygrywając 5:0 na wyjeździe, a Zawisza Bydgoszcz nadspodziewanie łatwo rozłożył Górnika w Zabrzu, wygrywając 3:0.

Od początku spotkania przy Roosevelta stroną przeważającą byli gospodarze. To Górnik utrzymywał się przy piłce, rozgrywał ją i próbował atakować. Z kolei bydgoszczanie okopali się na swoich pozycjach, czekając na okazje. KSG nie potrafił doprowadzić do zagrożenia bramki Kaczmarka, a z biegiem minut coraz śmielej poczynali sobie Zawiszacy. Oba zespoły miały problem z konstruowaniem czystych sytuacji. Górnik starał się szybko rozgrywać piłkę, często na jeden kontakt, jednak brakowało precyzji w ostatnim podaniu, przez co łatwo w defensywie radzili sobie goście. Z kolei w drużynie Ryszarda Tarasiewicza widać było brak klasycznego napastnika – w pierwszym składzie zabrakło Bernadro Vasconcelosa. Nie przeszkodziło to bydgoszczanom w zdobyciu gola. Świetnie na skrzydle utrzymał się Petasz, odegrał do Dudka, który przewracając się zdołał odegrać do Drygasa. Ten wbiegł w pole karne i strzałem z ostrego kąta otworzył wynik spotkania, mimo rozpaczliwej interwencji Kasprzika!

Górnik w tym momencie powinien postawić wszystko na jedną kartę, jeśli myślał o realnej walce o półfinał Pucharu Polski. W 41. minucie gospodarze mieli rzut wolny z dobrej pozycji. Do piłki podszedł Iwan, jednak trafił prosto w mur. Chwilę potem Nakoulma odegrał do pilnowanego Oziębały, ale ten nie był w stanie uderzyć w bramkę praktycznie z zerowego kąta. Do przerwy prowadzili zatem goście.

Gospodarze mieli doskonałą okazję do wyrównania już w 15. sekundzie drugiej połowy. Prejuce Nakoulma dostał świetne podanie od Iwana ze środka pola, jednak będąc sam na sam z Kaczmarkiem strzelił daleko obok słupka. W 50. minucie Łukasz Madej przymierzył z daleka tuż obok słupka bramki gości. Bramka dla Górnika wisiała w powietrzu, i faktycznie – Bartosz Iwan zdobył gola, tyle że… samobójczego. W 52. minucie, po zagraniu Petasza z rzutu wolnego, skierował piłkę do własnej bramki. Sytuacja zabrzan stała się dramatyczna, Zawisza mógł się czuć niemalże pewny awansu do półfinału Pucharu Polski.

Przewaga dała gościom dużo pewności siebie. Piłkarze Roberta Warzychy (bo przecież nie Józefa Dankowskiego) nie potrafili zagrozić bramce zawodników z Kujaw. W 68. minucie Łukasz Madej minął Ziajkę i uderzył w słupek. Andre Micael w ostatniej chwili zablokował Nakoulmę, a po chwili jego koledzy dobili gospodarzy. Na prawym skrzydle Igor Lewczuk „zjadł” na kilku metrach Olkowskiego i dograł na piąty metr, prosto na nogę Kamila Drygasa, który wślizgiem zdobył trzecią bramkę dla Zawiszy. W tym momencie było pewne, że to goście awansują do półfinału.
Po zdobyciu trzeciego gola goście zupełnie odpuścili sobie forsowanie tempa i atakowanie. Gospodarze nie mieli wiary w to, że uda im się ugrać cokolwiek, a ich nieliczne próby strzałów nie trafiały nawet w światło bramki Kaczmarka. Można wspomnieć o niezłym uderzeniu Olkowskiego w 89. minucie i niewykorzystanej przez Kadu stuprocentowej sytuacji w doliczonym czasie gry, lecz nic nie zmienia fatalnego wizerunku Górnika Zabrze w 2014 roku. Zabrzanie od stycznia nie wygrali ani jednego spotkania!
aha spoko błąd