Podopieczni Waldemara Fornalika stoczą bardzo ważny bój z reprezentacją Ukrainy. Zwycięstwo może znacząco przybliżyć nas do zamierzonego celu, ale o to będzie szalenie trudno. Ukraińcom wyraźnie się nie powodzi, lecz nie przyjadą do Polski dać się oskubać i spróbują przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Jutro o godzinie 20:45 oczy większości sympatyków futbolu w Polsce będą się skupiały na pojedynku reprezentacji Polski z Ukrainą. Podopieczni Waldemara Fornalika postawili sobie za cel wygranie dwóch marcowych meczów eliminacyjnych. Piątkowe starcie będzie dla naszej drużyny narodowej niezwykle ważne, bo zwycięstwo może nam bardzo ułatwić sprawę. W przypadku zgarnięcia pełnej puli zmniejszymy szansę Ukraińcom na awans na brazylijski mundial. Nasi wschodni sąsiedzi mają na koncie dwa oczka, więc jeśli nie zdobędą kompletu punktów, to ich szanse na awans będą iluzoryczne. Podopieczni Michaiła Fomienki musieliby wtedy wygrać wszystkie spotkania i liczyć na to, że rywale będą regularnie gubić punkty. Dlatego wygraną można wyłączyć rywala z równorzędnej walki w grupie. Reprezentacja Ukrainy nie chce na to pozwolić, bo pragnie po raz drugi awansować na wielki piłkarski turniej. Ostatni raz występowała na mistrzostwach świata w Niemczech, gdzie doszła aż do ćwierćfinału, w którym uległą późniejszym triumfatorom Włochom.
Od tamtego czasu z reprezentacją Ukrainy pożegnało się kilku świetnych zawodników, którzy stanowili o sile naszych wschodnich sąsiadów. Największą stratą dla Ukrainy jest brak Adrija Szewczenki, który postanowił zakończyć swoją piłkarską karierę po Euro 2012, które okazało się dla Ukrainy podobnie jak dla nas bardzo nieudane. Obecnie nasi najbliżsi rywale nie mają rasowego snajpera, który w każdym meczu karciłby swoich przeciwników bramkami. Jedyne trafienie podczas tych eliminacji zaliczył Jehwen Konoplianka, który podczas potyczki z Polakami nie będzie mógł wystąpić z powodu kontuzji pleców. Dla Ukrainy jest bardzo duża strata, gdyż gracz występujący w Dnipro Dnitropietrowsk jest fundamentalną postacią w zespole Fomienki. Ten fakt może cieszyć Waldemara Fornalika. W ostatnim meczu towarzyskim Ukraińcy pokonali zespół Norwegi 2:0. Skandynawowie niejednokrotnie potrafili zaskoczyć swojego przeciwnika i kilku z nich jest ciekawymi piłkarzami, więc Polacy nie mogą zlekceważyć rywala
Mecz z Ukrainą będzie dla niektórych piłkarzy okazją do udowodnienia swojej wartości. Szczególnie dla Roberta Lewandowskiego, który od pierwszego meczu na EURO 2012 z Grecją nie zdobył gola i dziennikarze niemiłosiernie liczą mu czas bez strzelonej bramki. Najbliższe spotkanie będzie okazją dla napastnika reprezentacji Polski, aby się przełamać. W Bundeslidze przewodzi on w klasyfikacji strzelców i zdobywa wiele pochwał na temat swojej gry. Wszystko na to wskazuje, że w meczu z Ukrainą od pierwszych minut zagra Artur Boruc, który bez wątpienia ma coś do udowodnienia. Na boiskach Premier League prezentuje się wyśmienicie, niejednokrotnie zatrzymując rywali z najwyższej półki. Ten bramkarz ma bardzo duże doświadczenie i pewność siebie. W piątkowym starciu Boruc będzie chciał pokazać wszystkim niedowiarkom i tym, którzy go nie lubią, że mimo 33 lat na karku może dać reprezentacji Polski dużo jakości. Waldemar Fornalik nie boi się zaufać swoim zawodnikom, czego kilkukrotnie byliśmy świadkami. W piątek kolejny raz będziemy mogli to zauważyć, gdyż Daniel Łukasik prawdopodobnie zagra od pierwszych minut obok Grzegorza Krychowiaka. Piłkarz Legii Warszawa występował w meczach reprezentacji Polski na zgrupowaniu w Turcji i pierwszy raz zagra w spotkaniu o tak dużej randze. Fornalik wierzy w Łukasika i ma nadzieję, że godnie zastąpi Eugena Polańskiego, który pauzuje za kartki. Na lewej obronie prawdopodobnie zobaczymy Sebastiana Boenischa. Piłkarz Bayeru Leverkusen w ostatnim ligowym meczu zagrał pełne 90 minut, więc za wszelką cenę będzie chciał pokazać Fornalikowi, że miejsce w pierwszym składzie mu się należy. Na mecz z Ukrainą dwójka naszych stoperów nie zmieni się. Nadal na środku obrony występować będą Marcin Wasilewski i Kamil Glik. Temu pierwszemu nie wiedzie się zupełnie w Anderlechcie Bruksela i nie jest tajemnicą, że przygoda z belgijskim klubem pomału dobiega końca. Można sobie zadawać pytanie, czy właściwym wyborem Fornalika jest wystawienie od pierwszych minut Wasilewskiego. Defensorowi reprezentacji Polski może brakować rytmu meczowego i to może nas przede wszystkim martwić. Jednak ma on spore doświadczenie i już nieraz rywalizował w meczu o takiej stawce. Jeżeli nie będzie popełniał błędów indywidualnych, to nasza obrona może wyglądać bardzo okazale i być trudna do sforsowania przez przeciwnika.
Nasi piłkarze zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i presji, która na nich ciąży. Wszędzie w prasie, w telewizji głośno się mówi o tym spotkaniu, które dla losów naszej grupy eliminacyjnej będzie miało bardzo duże znaczenie. Podopiecznych Waldemara Fornalika będzie interesować tylko zgarnięcie trzech punktów, ale reprezentacja Ukrainy nie przyjedzie do Warszawy po to, aby łatwo oddać inicjatywę, tylko będzie chciała powalczyć o zwycięstwo. Nasi rywale wciąż wierzą, że mogą odegrać znaczącą rolę w tych eliminacjach do brazylijskiego mundialu. Oczekiwanie wobec Polaków jest spore, ale miejmy nadzieję, że sprostają wyzwaniu i przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę oraz uradują cały polski naród.
Będzie jak zwykle po Fornal oczywiście nic oprócz
wymuszonych zmian nie zmieni. Od 1 min zapewne
zobaczymy Obraniaka co będzie oznaczać grę w
ataku taką jak zwykle wpuści Majewskiego na jakies
15 min i tyle. Przegramy 0:1 lub remis 1:1
Znowu porażka