― Nie róbcie ze mnie Mesjasza — prosi kibiców reprezentacji Polski przed debiutem w Biało-czerwonych barwach Ludovic Obraniak. Nie da się jednak ukryć, że jeśli ktoś może jeszcze pomóc drużynie Leo Beenhakkera w awansie do finałów Mistrzostw Świata 2010 to tylko pomocnik OSC Lille.
Zwłaszcza, że w ekipie Biało-czerwonych brakuje tak cenionych za granicą zawodników, jakim jest niewątpliwie 25-letni Ludovic. Szef sekcji rozwoju i monitoringu młodych piłkarzy PZPN, Maciej Chorążyk podkreśla, że urodzony w Longeville-les Metz Obraniak to piłkarz klasy światowej. – Świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, rzuty rożne dogrywa co do centymetra, a z rzutów wolnych zdobywa mnóstwo goli – mówi w rozmowie z iGolem Chorążyk. Dodaje również: – Ludovic jest graczem bardzo wszechstronnym, może grać zarówno na prawe,j jak i lewej stronie pomocy, z powodzeniem może również być rozgrywającym. Ostatnio widziałem go w akcji nawet na pozycji wysuniętego napastnika i również spisał się bardzo dobrze – Z tego opisu LO jawi nam się więc jako piłkarz niemalże doskonały, ale Chorążyk naprawdę ma problem, by wskazać jakiekolwiek mankamenty w grze pomocnika Lille. – Nawet jak na swój wzrost (174 cm) Ludovic bardzo dobrze gra głową – mówi. Jedyne, co może być problemem, to jego zadziorność, która błyskawicznie potrafi przerodzić się w bardzo ostrą grę. Obraniak często odpłaca się rywalom za faule, co sędziowie szybko wyłapują i karzą go od razu żółtą kartką.

Z takim charakterem Ludovic w reprezentacji Polski powinien szybko stać się liderem, piłkarzem, który będzie na boisku motywował i ochrzaniał kolegów w momencie, gdy będą grać słabiej, ale jak zaznacza Chorążyk, pozory mylą. – To typ bardziej rodzinny, miły i przyjacielski – mówi. Na pierwszy rzut oka może to dziwić, bo wygląda na twardego gościa, o czym mogą świadczyć choćby jego tatuaże. Na boisku na pewno będzie typem walczaka, ale nie sądzę, żeby ustawiał partnerów z zespołu do pionu. To facet z klasą. Poza tym musi najpierw wywalczyć miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Polski, no i przede wszystkim Ludovic nie zna jeszcze polskiego. No właśnie – kiedy Obraniak rozpocznie naukę naszego języka? – Pierwsze lekcje pobierze na zgrupowaniu – śmieje się szef sekcji rozwoju i monitoringu młodych piłkarzy PZPN. W Lille natomiast jest polska placówka, która z pewnością zorganizuje LO nauczyciela języka polskiego.
Zatrzymując się jeszcze przez chwilę przy kwestiach narodowych – Ludovicowi trochę oberwało się od mediów za niedawny wywiad w „Rzeczpospolitej”, w którym nie był w stanie zbyt wiele powiedzieć o kraju, którego barwy będzie wkrótce reprezentował. Chorążyk oburza się jednak za tę krytykę. – LO dopiero poznaje ten kraj – mówi. Nie wymagajmy zatem od niego, by pasjonował się historią Polski. Zresztą zapytajcie jakiegoś ligowca o naszą historię, a też niewiele się dowiecie. Ludovic jest od grania, a to, że chce grać dla Polski, to naprawdę wielka sprawa. Nie czas i miejsce teraz na maturę z Chrobrego.
Dziś wszyscy kibice odetchnęli z ulgą, gdy okazało się, że Obraniak otrzymał powołanie od Leo Beenhakkera na towarzyski mecz z Grecją w Bydgoszczy. Losy polskiego obywatelstwa dla Ludovica przez dłuższy czas wisiały jednak na włosku. – No cóż, otrzymać polski paszport to jest wcale taka prosta sprawa – przyznaje. Zwłaszcza, jeśli posiada się tylko szczątkowe dokumenty. Dzięki pomocy szefa gabinetu Wojewody Mazowieckiego udało się to jednak załatwić. Odpowiedni ludzie wzięli sprawy w swoje ręce i obywatelstwo Ludovica zostało potwierdzone. Inaczej niż u Rogera, którego obywatelstwo zostało nadane. Czy jednak gdy ważyły się losy polskiego obywatelstwa, istniało niebezpieczeństwo, że LO sprzed nosa Polakom sprzątną Francuzi? – Taka obawa istniała cały czas – zauważa Chorążyk. A już zwłaszcza w momencie, gdy sprawa pomocnika Lille stała się medialna nad Sekwaną.
Teraz, po decyzji w której reprezentacji zagrać, przed Obraniakiem kolejny ciężki wybór: czy zostać w Lille, czy też zmienić barwy klubowe (francuska prasa donosi o zainteresowaniu Nancy i Rennes). Chorążyk nie ma wątpliwości, co w tej sytuacji powinien zrobić Ludovic: – Oczywiście zostać w Lille.
Teraz LO może w tym zespole grać pierwsze skrzypce, zwłaszcza, że czerwono-biali to silna drużyna, grająca ofensywny, kombinacyjny futbol. Przejście do Nancy i Rennes byłoby raczej krokiem w tył. Obraniak może śmiało występować w średnim klubie Premiership i myślę, że po dobrym sezonie, o jego potencjalnym transferze do Anglii może być latem przyszłego roku bardzo głośno. Sam Chorążyk nie posiada się z radości z faktu, że Ludovic Obraniak zdecydował się reprezentować biało-czerwone barwy. – Reprezentacja Polski zyska drugiego Jakuba Błaszczykowskiego. Z takimi skrzydłami możemy jeszcze wygrać te eliminacje!
Nie chce go w kkadrze tak samo jak nie chce ROgera. W
Polsce powinni grac rodowici Polacy dla ktorych
wystepy z orzelkiem na piersi to duma! A nie tacy
ktorzy nie wiedza kto to jest Jan Paweł II czy LEch
Walesa i nawet nei znaja hymnu! Nie hcce takich!
trzeba go za to szanować i to bardzo niepoleciał na
kadre francjii jak to zwykle bywa przy wyborze
reprezentacji przez piłkarzy którzy oprócz tego że sa
polskiego pochodzenia decydują sie jednak na gre w
lepszych drużynach narodowych ja go za to bardzo
szanuje czekamy na ciebie i oby ich jak najwięcej
I co z tego że nie wiem kim jest Lech Wałęsa. Ja wiem
i jakoś nie napawa mnie to dumą bo dla mnie osobiście
Lechu jest typowym burakiem. Elektryk prezydentem,
takie cuda tylko w Polsce mogą się zdarzyć. A tak w
ogóle to popieram powoływanie obcokrajowców do
reprezentacji, może wniosą jakąś świeżosc gry.
obraniak bedzie najlepszy z naszej s-kadry