Z których piłkarzy Raków musi wycisnąć w nowy sezonie więcej?


Niektórzy piłkarze nowych mistrzów Polski wciąż nie pokazali pełni swoich możliwości

27 maja 2023 Z których piłkarzy Raków musi wycisnąć w nowy sezonie więcej?
Dariusz Skorupiński

Raków Częstochowa jest specyficznym triumfatorem rozgrywek ekstraklasy. Nie tylko ze względu na potężną dominację przez znaczną część sezonu, ale również z uwagi na balans kadry, która nie ma zawodników wyraźnie wychodzących przed szereg. Albo inaczej - zawodników, którzy zostają w szeregu - bowiem drużyna wciąż kreuje nowych liderów i w aktualnym stanie spora liczba ogniw pełni ważną rolę w kolektywie. Którzy następni piłkarze powinni pomóc opanować trudne do skontrolowania stery statku z jego nowym kapitanem od lipca?


Udostępnij na Udostępnij na

„Czerwono-niebiescy” jeszcze potrzebują wiele, aby móc powiedzieć, że dysponują bardzo silnym składem na trzy fronty. To wiele nie składa się jednak jedynie na wzmocnienia i uzupełnienia poprzez transfery. Sztab trenerski musi skupić swoją uwagę przede wszystkim na podtrzymaniu dyspozycji i zapału elementów zespołu, prowadzących do obecnych sukcesów oraz starać się dotrzeć do graczy, którzy nadal mają rezerwy i pole do rozwoju. Wielu przeciera tę drogę co roku. A tu i teraz znów jest na czym rzeźbić.

Szymon Czyż/Gustav Berggren

Szymon Czyż to najbardziej nieodżałowana postać w tym sezonie. Nie dość, że kontuzja zerwania więzadeł zatrzymała młodzieżowca wreszcie wznoszącego się na fali, to pokrzyżowała plany częstochowskiego Rakowa w kontekście wypełnienia progu trzech tysięcy minut przez polskich piłkarzy U-21 i będzie skutkowała nałożeniem milionowej kary. Po ponad półrocznej absencji nigdy nie wraca się łatwo i ponowne wkomponowanie gdynianina będzie kosztować dużo wysiłku. Ale jeśli niespełna 22-latek znów dostanie kredyt zaufania i zezwolenie na prezentowanie swojej piłki to istnieje spora szansa, że za rok uzyska już całkiem odmienny status.

Warunków do bardziej przekonywujących występów wciąż poszukuje Gustav Berggren. Szwed może posiadać mnóstwo zalet, może mieć repertuar unikalnych zagrań i zachowań, ale przekonuje się o tym, że funkcja jednego z dwóch środkowych pomocników w zespole „Medalików” wymaga jeszcze innych, bardziej pożądanych cech. Wydobycie potencjału 25-latka spędza sen z jego powiek i jego współpracowników. Zdaniem nowego szkoleniowca RKS-u, Dawida Szwargi, problem leży w adaptacji. Samego „Gurrę” można krytykować i irytować się jego grą, lecz pełnego letniego okresu przygotowawczego Raków jeszcze nie dał mu przepracować – potrzebny jest ten czas. Przy dobrej formie Czyża, Berggrena i przychodzącego do klubu Maxime Domingueza, drużyna będzie mogła skorzystać z Vladyslava Kochergina wyżej, co przyniesie jej dodatkowe korzyści.

Bogdan Racovitan

Identycznie, jak piłkarz sprowadzony z BK Hacken, Rumun wlicza się do czołówki zawodników Rakowa Częstochowa, z największą jakością posiadania piłki przy nodze. Aczkolwiek niewiele z tego na razie wynika. Młody stoper przegrywał rywalizację w tym sezonie, nie dając wystarczająco spokoju w tyłach. Od tego roku ogranicza się w ofensywie, zachowując więcej rozwagi w starciach z rywalami. Czuć po nim wielką presję niepopełniania błędów. I choć te dobre momenty stanowią dotychczas mniejszość przygody 22-latka z klubem z ulicy Limanowskiego, to nowe rozdanie i nowe wyzwania powinny napędzić byłego defensora Botosani do gry na miarę mistrza Polski.

Vladislavs Gutkovskis/Fabian Piasecki

Formacja napastników powoli, ale zmierza we właściwym kierunku. Po zastąpieniu w ekipie „Medalików” trzeciego snajpera, do wyboru Sebastiana Musiolika potencjalną strzelbą Łukaszem Zwolińskim, korzyści odniosą nie tylko dwie strony. Bardziej wartościowy konkurent do miejsca w jedenastce pomoże się rozwinąć pozostałym dziewiątkom – Vladislavsowi Gutkovskisowi i Fabianowi Piaseckiemu. Co więcej, Łotysz od dawna więcej daje swoim kolegom po wejściach z ławki rezerwowych i chyba podobnie można powiedzieć o sprowadzonym przed tym sezonem 28-latkiem, który dawał popis w końcówkach meczów z Legią, gdy gospodarze gromili rywala czy Lechem, kiedy Raków przechylał szalę zwycięstwa rzutem na taśmę.

Naturalnie będą zdarzały się spotkania, w których jeden z nich będzie zmuszony wskoczyć w buty tej jedynki. Na te warianty od pierwszych minut trzeba się przygotować. W przypadku „Gutka” ważna będzie praca nad timingiem i skutecznością – reprezentant swojego kraju już udowadniał, że potrafi oszukać lub wyprzedzić obrońcę, lecz wiemy też, że nie zawsze miało to przełożenie na bramkę. „Piasek” to z kolei snajper umiejący błysnąć w pozornie trudniejszej sytuacji, gdy obudzi się w nim strzelecki instynkt. Użyteczny podobnie w kontrataku, ale z jeszcze niewydobytym potencjałem przy otrzymaniu piłki w strefie pola karnego.

Mateusz Wdowiak/Marcin Cebula

Pewien dług do spłacenia może mieć Mateusz Wdowiak. Trudno powiedzieć, aby wychowanek Cracovii udźwignął wszystkie trudne chwile zespołu od europejskich pucharów, przez mecze z największymi ligowymi rywalami do krajowego pucharu. Jak mawiają – co cię nie zabije, to cię wzmocni. Te przyjemne, jak i także te bolesne przeżycia zmobilizują Wdówkę, by zawalczyć o swoją pozycję i swoją rolę w historycznych dla klubu wydarzeniach. Możemy nieco odczuć, że rozwój 26-letniego skrzydłowego nie podążył za rozwojem całej ekstraklasy, lecz ofensor na starych doświadczeniach jest specjalistą od resetu i potrafi wpaść w trans notowania liczb, czego pozostaje życzyć na kampanię 2023/2024.

Pewne ryzyko Raków podjął przedłużając niedawno kontrakt Marcina Cebuli. 27-latek pozostaje w obwodzie dziesiątek, ale ma blisko dwuletnią stratę, którą nadrobić będzie piekielnie ciężko. O ile piłkarsko pomocnik częstochowian ma nadal do nadgonienia, o tyle z plusów były piłkarz Korony Kielce świetnie zna całość od strony taktycznej i będzie stanowił znaczne wsparcie w szatni. To dało następny argument „Cebulowi” i ponownej próby wyciśnięcia z niego tego, co najlepsze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze