Za nami XIV Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka. W corocznym turnieju organizowanym przez Stowarzyszenie „Nadzieja na Mundial” wzięło udział 36 drużyn z 32 miejscowości. Po puchar sięgnęła ekipa z Sarnowa, zwyciężywszy w finale 3:0 z Drużyną Marzeń Jelenia Góra. Oprócz bezpośredniej rywalizacji na młodych piłkarzy czekały różne atrakcje, w tym mecz pokazowy przeciwko byłym reprezentantom Polski. Ponadto najbardziej wyróżniający się zawodnicy otrzymali powołanie do kadry narodowej i będą mieli szanse zaprezentować się na VIII Mistrzostwach Świata Dzieci z Domów Dziecka w sierpniu 2023 roku w Warszawie.
29 kwietnia na warszawskim Bemowie odbyły się XIV Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka w Piłce Nożnej, organizowane przez Stowarzyszenie „Nadzieja na Mundial”. Młodzi podopieczni wielu placówek z całej Polski mogli pokazać swoje umiejętności, walczyć o spełnienie piłkarskich marzeń oraz przede wszystkim dobrze się bawić i rozwijać pasję.
Dla niektórych udział w turnieju przełożył się na szansę gry w reprezentacji Polski dzieci z domów dziecka na mundialu. Spotkania fazy grupowej oraz fazy pucharowej obserwowali członkowie sztabu szkoleniowego polskiej kadry, aby wyłonić skład na sierpniowe ósme mistrzostwa świata.
Ostatni raz nasi reprezentanci odnieśli sukces na pierwszym w historii mundialu w 2013 roku, kiedy pokonali w finale Holandię. Bramkarzem reprezentacji Polski był wtedy obecny trener Krzysztof Kot. Pod jego wodzą polski zespół zwyciężył I Międzynarodowe Mistrzostwa Chorwacji Dzieci z Domów Dziecka w kwietniu tego roku. Oprócz sukcesów w krajowych barwach w międzynarodowych rozgrywkach dzieci mogą postawić pierwszy krok do wymarzonej kariery piłkarskiej. Parę lat temu w turnieju uczestniczył Dominik Dziąbek, który obecnie jest zawodnikiem Chrobrego Głogów.
Na tegorocznych mistrzostwach Polski wielu młodych piłkarzy rywalizowało na wysokim poziomie o zwycięstwo i powołanie do reprezentacji. Po zmaganiach w ośmiu grupach najlepsze zespoły awansowały do fazy pucharowej. Ostatecznie w finale Sarnów wygrał z Drużyną Marzeń Jelenia Góra, a do triumfu przyczynił się laureat nagrody dla MVP turnieju, Oktawian Waleczek. Przed wręczeniem pucharu i nagród indywidualnych młodzi piłkarze wzięli udział w meczu pokazowym z udziałem byłych reprezentantów Polski. Na boisko wybiegli między innymi Jacek Krzynówek i Dariusz Dziekanowski.
Jesteśmy z @KamilSeliga na Mistrzostwach Polski Dzieci z Domów Dziecka #nadziejanamundial. Przed nami pierwsze mecze fazy grupowej ⚽️🥅@igolpl pic.twitter.com/zEnVRgCbiE
— Wiktor Stanikowski (@w_stanikowski) April 29, 2023
Mistrzostwa Polski to piłkarskie święto dla młodych pasjonatów futbolu
Podczas całodziennych zmagań na piłkarskich boiskach wielu młodych chłopaków i dziewczyn mogło oderwać się od codzienności. Udział w mistrzostwach pozwolił im skupić się na sporcie, który połączył ich w rozwoju wspólnych zainteresowań. Prezes „Nadziei na Mundial” Sylwester Trześniewski mówił wcześniej, że celem turnieju jest pokazanie dzieciom, że warto marzyć i walczyć o spełnianie swoich marzeń. Na temat idei mistrzostw wypowiadali się również byli reprezentanci Polski i legendy polskiego futbolu:
– Z roku na rok poziom rośnie, a chęć rywalizacji i pasja do gry pozostają takie same, niezależnie od tego, czy to piłka dziecinna, czy też zawodowa. Dzieciaki powinny wierzyć w swoje marzenia i nie poddawać się w dążeniu do nich po pierwszych niepowodzeniach. Piłka to szkoła życia i może wiele nauczyć – mówił w rozmowie z naszym portalem Jacek Krzynówek.
Z kolei Jacek Bednarz stwierdził: – Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka bardzo mi się podobają, dlatego że dają uczestnikowi poczucie oderwania od codzienności. Sport jest świetnym miejscem na relaks i zostawienie za sobą złych emocji. Tak więc uczestnicy dobrze się bawią, ci, którzy wygrywają, cieszą się z sukcesu, a ci, którzy przegrywają, smucą się… Ale to są cały czas emocje! Na co dzień rzadko kiedy mamy do tego okazję. Dla organizatorów jest to ważne, ponieważ czują, że umożliwiają dzieciom skonfrontowanie swoich umiejętności z innymi zawodnikami z całej Polski.
Na uroczystym otwarciu turnieju wszystkie drużyny pojawiły się na boisku, nie mogąc doczekać się pierwszego gwizdka. Po odśpiewaniu hymnu członkowie stowarzyszenia i przedstawiciele sponsorów przywitali wszystkich zawodników. Krótkie przemówienie wygłosił Dariusz Dziekanowski, który życzył wszystkim powodzenia i dobrej zabawy w trakcie meczów. Następnie organizatorzy ogłosili rozpoczęcie pierwszych spotkań.
Rywalizacja w fazie grupowej
36 zespołów zostało podzielonych na osiem grup, w których każdy rozegrał cztery piętnastominutowe spotkania. Z tychże grup złożonych z pięciu ekip dwie najlepsze awansowały do 1/8 finału. Od początku mogliśmy zauważyć, że każda z drużyn była nastawiona na zwycięstwo. W związku z tym z czasem determinacja i wola walki na murawie dołączyły do współzawodnictwa i rozrywki. Dość powiedzieć, że w jednym ze spotkań fazy grupowej prawie doszło do bójki po końcowym gwizdku.
Na szali było nie tylko zdobycie pucharu, lecz także ewentualne powołanie do kadry oraz wyjazd na międzynarodowe zawody. Jednak wielu młodych piłkarzy zwracało uwagę głównie na sam fakt, że mogli zwyczajnie pograć w piłkę. W rozmowie z nami zawodnicy Usteckich Mew, drużyny, która dotarła do ćwierćfinału, mówili:
– Na turnieju najbardziej podoba nam się dobra zabawa i adrenalina, chociaż oczywiście chcemy wygrać mistrzostwo. Nie są to nasze pierwsze mistrzostwa Polski, co roku przed turniejem spotykamy się co tydzień na treningach z myślą o sukcesie. Kiedyś myśleliśmy o grze w reprezentacji, ale teraz najbardziej liczy się dobra zabawa.
W rezultacie priorytetem była dobra zabawa oraz sprawdzenie swoich umiejętności przeciwko przedstawicielom innych placówek. Natomiast powołanie do reprezentacji w większości przypadków schodziło na drugi plan.
Oprócz drużyny z Ustki, która wyszła z grupy E z 2. miejsca za Turbo Team Łódź, w fazie pucharowej znalazł się Sternik Szczecin. Obrońca mistrzowskiego tytułu zdominował grupę A, mając pięć punktów przewagi nad drugą Spartą Płock. Wspomniana Sparta awansowała z 2. miejsca dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu od trzeciego CPDIR Junior Grudziądz.
W grupie B prym wiedli Debiutanci Łódź, wyszli z grupy wraz z Horyzontem Kołaczkowo. Horyzont miał tyle samo punktów co trzecia Przystań Dąbrowa Górnicza, ale więcej zdobytych goli. Z kolei w grupie C nie miały sobie równych Borowiaki, które przeważały na wzór Sternika Szczecin, a z 2. lokaty awansowały Debeściaki Wydrzno.
Jeśli chodzi o grupę D, najlepsze okazały się Lwy Północy Grudziądz oraz CPDIR Grudziądz, mające po 10 punktów w dorobku. Ponadto w 1/8 finału zagościły Burza Kłobuck i Zew Morza Szczecin, lider i wicelider grupy F. Natomiast w grupach G oraz H promocję z 1. miejsca wywalczyli późniejsi finaliści, Drużyna Marzeń Jelenia Góra, a także Sarnów. Z tych samych grup z 2. miejsc awansowały MOW Gostchorz oraz MOW Wojnów.
Twarda gra w fazie pucharowej
Po zakończeniu zmagań w grupach zawodnicy mieli chwilę wytchnienia. W tym czasie mogli między innymi wziąć udział w dodatkowych konkurencjach, niekoniecznie natury piłkarskiej. Później, około godziny 15:00, rozpoczęto rywalizację o miejsce w wielkim finale. Co więcej, zmagania w meczach fazy pucharowej relacjonował przy mikrofonie dziennikarz TVP Sport Jacek Kurowski.
Na etapie 1/8 finału oglądaliśmy tak wyrównane, jak i jednostronne konfrontacje. Borowiaki wygrały z Grudziądzem 2:0, kontynuując dobrą passę z fazy grupowej. Tymczasem Drużyna Marzeń z Jeleniej Góry pewnie zwyciężyła Wojnów 3:0. Z kolei Debiutanci Łódź rozbili Spartę Płock aż 7:0 tuż przed tym, jak Burza Kłobuck triumfowała z Horyzontem Gostynin 5:0. Jednocześnie Usteckie Mewy wygrały 2:1 z Zewem Morza Szczecin, a Lwy Północy Gdańsk walczyły do ostatniego gwizdka, by utrzymać wynik 1:0 z drużyną z Wydrzna.
Mimo wszystko najbardziej emocjonujące było spotkanie Sternika Szczecin z Horyzontem Kołaczkowo. Sternik zdobył aż 23 gole na etapie grupy, jednak w 1/8 finału niespodziewanie przegrał 1:2. Po końcowym gwizdku w szeregach obrońców tytułu polały się łzy. Z kolei w meczu Sarnowa z Gostchorzem bezbramkowy remis oznaczał serię rzutów karnych, którą Sarnów wygrał 3:2.
W ćwierćfinałach Sarnów poszedł za ciosem i wygrał 2:1 z Burzą Kłobuck. Natomiast Kołaczkowo pokonało faworyzowane Borowiaki 2:0. Bardziej jednostronne było spotkanie Debiutantów Łódź z Lwami Północy, zakończone wynikiem 4:0. Podobnie Drużyna Marzeń Jelenia Góra ograła Usteckie Mewy 5:0. Warto dodać, że mecze fazy pucharowej były naznaczone kontuzjami. Medycy musieli regularnie interweniować po wielu niefortunnych zagraniach.
Ostatecznie miejsce w finale zapewniły sobie Sarnów oraz Jelenia Góra. Drużyna Marzeń wygrała w pierwszym półfinale z Horyzontem Kołaczkowo 2:0 w rzutach karnych. Z kolei zespół z Sarnowa zwyciężył w drugim półfinale 2:0 Debiutantów Łódź.
Ostateczne rozstrzygnięcia
Po meczach półfinałowych, jak na prawdziwe mistrzostwa przystało, doszło do najpierw meczu o 3. miejsce, a następnie do wielkiego finału. W obu tych spotkaniach triumfy jednego z zespołów były znaczne.
Zacznijmy od starcia o brąz. W nim zmierzyła się ekipa Horyzontu Kołaczkowo z zespołem Debiutantów Łódź. To ci drudzy zapewnili sobie 3. miejsce na tym turnieju. Wygrali 3:0. Ich nazwa nie jest przypadkowa. Pierwszy udział i wielki sukces stał się faktem.
Podobną dysproporcję jakości pomiędzy drużynami było widać w tym ostatecznym, wyłaniającym zwycięzcę meczu. W nim, mimo że Drużyna Marzeń Jelenia Góra wcześniej szła jak burza przez cały dzień, nie zdołała wygrać. Lepsi i ostatecznie mistrzowscy okazali się piłkarze Sarnowa, którzy w ogóle szczególnie mogli się podobać od samego początku do końca dnia. Finalnie byli bowiem jedyną drużyną, która nie przegrała ani jednego meczu. Ani w fazie grupowej, ani już w tej pucharowej. Tak że zwycięstwo drużyny, która w poprzedniej edycji zajęła 4. miejsce, nie było przypadkiem.
Mecz finałowy zakończył się takim samym wynikiem jak wcześniej wspomniane starcie – 3:0. Ozdobą tej rywalizacji było trafienie na 1:0 zawodnika, który ustrzelił w sumie dublet, a finalnie został wybrany na najlepszego zawodnika całego turnieju. Oktawian Waleczek po zdobyciu statuetki na łamach naszego portalu wypowiedział się na temat swoich odczuć związanych z bardzo udanym dla niego i jego drużyny, której był zresztą kapitanem dniem:
– Nie spodziewałem się tego, co tu się stało. W czasie trwania turnieju bywały chwile zwątpienia. Chociażby miałem naciągnięty mięsień… I tu właściwie liczyła się przede wszystkim mentalność. To, co mieliśmy w swoich głowach, przekładało się na to, co działo się na boisku.
– Jak miałem zaledwie cztery lata, zacząłem grać w piłkę i cały czas to ciągnę, idę przed siebie, nie zatrzymuję się… A obecnie mam 14 lat i patrząc na swój wiek, jestem z siebie bardzo dumny – dodał.
I zakończył się finał #nadziejanamundial
Podium całego turnieju prezentuje się następująco:
🥇Sarnów
🥈 Drużyna Marzeń Jelenia Góra
🥉Debiutanci ŁódźŚwietny turniej panie i panowie 🔥
Gratulujemy wszystkim uczestnikom 👏 pic.twitter.com/1yV7pY7WsZ— iGol (@igolpl) April 29, 2023
Byli piłkarze vs dzieciaki
Zanim gala końcowa, odbył się jeszcze jeden ciekawy segment w repertuarze XIV edycji Mistrzostw Polski Dzieci z Domów Dziecka w Piłce Nożnej. Doszło do meczu pokazowego, jak sam tytuł mówi, byłych profesjonalnych piłkarzy z młodymi adeptami futbolu. Ten mecz trzeba traktować oczywiście z przymrużeniem oka. Chociażby dlatego, że Jacek Krzynówek „nie mógł” używać lepszej nogi, a zespół młodocianych zawodników stale się powiększał, grając w przewadze na początku około pięciu, a na końcu może i 30 zawodników. Tu wynik był jednak nieważny. Najistotniejsze było zbicie piony z ikonami polskiej piłki, zrobienie zdjęcia i ewentualnie zebranie podpisu na koszulce.
Jest to wydarzenie skierowane przede wszystkim ku rozwojowi młodych zawodników, którzy przez nieco trudniejsze w wielu przypadkach dzieciństwo mieli pod górkę nawet w sferze piłkarskiej. Poza nimi pojawili się również inni… Pomijając organizatorów, wolontariuszy, dziennikarzy, sztaby szkoleniowe poszczególnych drużyn czy losowe, przychodzące tam osoby, gośćmi specjalnymi byli wcześniej wspomniani byli zawodnicy. Przyjechali między innymi: Jacek Krzynówek, Tomasz Sokołowski, Tomasz Kłos, Dariusz Dziekanowski, Jacek Bednarz czy Marek Jóźwiak.
Dwójka ostatnich wymienionych podzieliła się nawet na łamach naszego portalu swoimi odczuciami także właśnie z perspektywy byłego piłkarza, który coś w profesjonalnej piłce w przeszłości osiągnął:
– Dla takich jak my, którzy kiedyś grali, a teraz raczej występują w roli obserwatorów, jest to świetny powód, żeby wstać z kanapy, spotkać dawnych przyjaciół i razem przez chwilę znowu poczuć, jak pachnie trawa – Jacek Bednarz.
Marek Jóźwiak dodał: – Dzieci rozwijają się w trakcie takich wydarzeń. Im więcej będzie takich turniejów, tym większa szansa, że ktoś tych chłopców zauważy i pomoże wejść na wyższy poziom. Jesteśmy tutaj co roku, bo sprawia nam to dużą przyjemność.
Organizacja na najwyższym poziomie
Zanim przejdziemy do końca, jeszcze chwilę podsumujmy sobie to, co działo się na samym wydarzeniu. Tym razem z perspektywy osoby postronnej, niebędącej ani organizatorem imprezy, ani żadnym wolontariuszem, ani też zawodnikiem. Kimś kompletnie niezaangażowanym w realizację wydarzenia. Trzeba przyznać, że o takich zarządzający tym wydarzeniem też pomyśleli… Stały dostęp do darmowych przekąsek, bezpłatny i smaczny obiad oraz atrakcje w postaci tego, co fani piłki nożnej lubią najbardziej: dostęp do piłek, wolnych bramek i oczywiście oglądanie zmagań młodocianych graczy. W przerwach od meczów zawodnicy (choć nie tylko oni) mogli odpocząć w cieniu bądź brać udział w różnego rodzaju przygotowanych wcześniej grach (przykład widoczny na poniższym zdjęciu). Zadbano o każdego…
Samo wydarzenie można więc ocenić bardzo pozytywnie. Choć wielu, przychodząc po raz pierwszy, mogło spodziewać się czegoś na wzorzec festynu szkolnego, organizacja tego była na tyle dobra, że każdy wrócił do domu w dobrym nastroju. Ocenił ze swojej perspektywy to wydarzenie na łamach naszego portalu również sam organizator „Nadziei na Mundial” Andrzej Lisiak:
– Ja uważam, że to była jedna z najlepszych edycji naszych mistrzostw Polski. Dawno nie widziałem tyle uczucia i uprzejmości dzieciaków, które już są takie, że wierzą, iż dadzą radę w przyszłości. I to jest właśnie najpiękniejsze. One tak naprawdę dzisiaj niczym nie różnią się od tych dzieciaków, które wychowują się z rodzicami. To jest dla mnie fantastyczne! Było chyba widać, że te drużyny to poniekąd jest dla nich taka rodzina. I o taką atmosferę między nimi głównie nam chodzi. Do tego także dochodzi ich duże zaangażowanie w osiąganiu wyników. Jestem bardzo zadowolony!
– Ci piłkarze przede wszystkim muszą zobaczyć, że mają szansę na zaistnienie. Bo najgorsze w ich mentalności było na początku właśnie to, że wielu z nich w siebie nie wierzyło. Jak zaczynaliśmy z „Nadzieją na Mundial” 14 lat temu, to na przykład trenerzy nie pozwalali im przychodzić na treningi, bo bali się, że oni coś ukradną… Teraz dla odmiany różne kluby szukają dzieciaków z domów dziecka, bo wiadomo, że są charakterni.
A jaka była w ogóle geneza tego typu turniejów? Tu również pan Andrzej udzielił nam obszernej odpowiedzi:
– Te turnieje powstały tak naprawdę przez przypadek… Pracowałem w Akademii Wilanów i tam co jakiś czas odbywały się biesiady rycerskie, na które przyjeżdżały właśnie dzieciaki z domów dziecka. Zobaczyłem wtedy, że one bardzo fajnie się bawią, są zaangażowane i ze sobą zintegrowane. Pomyślałem wtedy, że można w nich wywołać jeszcze większe zainteresowanie czymś innym… piłką nożną. Też dlatego, że jest to bezpieczniejsze niż turnieje rycerskie… Na początku powstały mistrzostwa Mazowsza dla kilku drużyn, później działające na szerszą skalę mistrzostwa Polski, a następnie Europy i świata – w sierpniu odbędzie się już XIII edycja. Na takie mistrzostwa przyjeżdżają właściwie dzieciaki z całego świata: Tajlandia, Nepal, Japonia, Zimbabwe… Wszyscy chcą w tym uczestniczyć, bo właściwie tego te dzieciaki potrzebują. Jak są na takich mistrzostwach, to czują się, że są potrzebne, a nie tylko w Polsce występują takie problemy. Wszędzie są one niestety trochę odrzucone…
XIV Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka zakończone!
Creme de la creme, wisienka na torcie… Nazywajcie sobie to, jak chcecie. Całe wydarzenie domknęła w każdym razie gala, podczas której rozdane zostały liczne nagrody indywidualne. Te mniej poważne typu „Najradośniejszy zawodnik”, „Najmłodszy zawodnik”, jak i już te klasyczne dla rozgrywek tego typu…
Tu możemy wyróżnić nagrody dla: najlepszego strzelca, który zmieścił piłkę w siatce aż 15 razy, najlepszego zawodnika turnieju (wspomnianego Oktawiana Waleczka), najlepszej piłkarki turnieju (Kamili Piekarz) i dla najlepszego bramkarza, którym został Marcin Gniecko. Ponadto wyłoniona została drużyna fair play, a na sam koniec rodem największych światowych piłkarskich rozgrywek uhonorowani już drużynowo zostali ci, którzy szczególnie na to zasłużyli. Całe podium złożone z wcześniej wspomnianych Debiutantów Łódź, Drużyny Marzeń Jelenia Góra i Sarnowa mogło poczuć się przez chwilę jak najlepsi piłkarze na świecie, stojąc na scenie, dostając medale i ciesząc się z kolejnych nagród rzeczowych. A one niemałe… Telewizory, hulajnogi, deskorolki i nagroda główna w postaci samochodu.
Najważniejsza część gali to jednak wybranie zespołu na VIII Mistrzostwa Świata Dzieci z Domów Dziecka w Piłce Nożnej, które to odbędą się już 12 i 13 sierpnia na stadionie Legii Warszawa. Przez cały czas młodych piłkarzy oglądał trener kadry, który wyselekcjonował sobie z nich łącznie wielką czternastkę.
XIV Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka na tym się jednak nie zakończyły. Już przy ciemniejszym z powodu późniejszej godziny anturażu odbyła się loteria. Wszyscy uczestnicy, niezależnie od wieku i tego, jak poszło im na mistrzostwach, brali udział w losowaniu, w którym poza hulajnogami do wygrania były głośnik, zestawy LEGO, rower czy najnowsza konsola Xbox Series S. Nie brakowało pięknych scen, jak przekazanie wcześniej zdobytej nagrody komuś innemu czy sytuacji, kiedy dziecko losujące szczęśliwca trafiło z setek nazwisk na samego siebie… Radości nie było końca i to w sumie jest główne przesłanie Mistrzostw Polski Dzieci z Domów Dziecka. Walka o to, aby się wyróżnić i pojechać na sierpniowe Mistrzostwa Świata Dzieci z Domów Dziecka, ale przede wszystkim dobra zabawa i integracja… To się jak najbardziej udało! I w tej przyjemnej atmosferze XIV Mistrzostwa Polski Dzieci z Domów Dziecka dobiegły końca!
Bardzo fajna impreza, ciekawy artykuł...