Po wygranych z Interem i Realem FC Barcelona pokonała kolejną drużynę. Tym razem ofiarą podopiecznych Pepa Guardioli był zespół Xerez w meczu 15. kolejki hiszpańskiej Primera Division.
Mecz z Xerez miał pierwotnie zostać rozegrany 20 grudnia. Na prośbę FC Barcelony spotkanie przełożono jednak na 2 grudnia, gdyż planowy termin kolidował z rozgrywanymi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Klubowymi Mistrzostwami Świata. Turniej rozpoczyna się już 9 grudnia.
Pep Guardiola w meczu z ostatnią drużyną w tabeli dał odpocząć swoim najlepszym zawodnikom. Na ławce usiedli Puyol, Abidal, Iniesta, Messi i Zlatan Ibrahimović. Szansę na grę od pierwszej minuty dostał Bojan Krkić.
Barcelona miała przewagę, ale mimo to nie rozgrywała najlepszego spotkania. Dobrą sytuację zmarnował w 26. minucie Thierry Henry. Po podaniu Alvesa przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką z niewielkiej odległości. W pierwszej części meczu kibice nie obejrzeli porywającego widowiska. Wpływ na taką grę miała z pewnością murawa, której stan pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Po 45 minutach na tablicy świetlnej było 0:0 i chyba wszyscy kibice mieli nadzieję, że druga odsłona będzie znacznie ciekawsza.
Oczekiwania fanów zostały szybko zaspokojone. Już minutę po wznowieniu gry padł pierwszy gol meczu. Keita bardzo dobrym podaniem „uruchomił” na skrzydle Maxwella, który dobiegł do końcowej linii boiska, wrzucił piłkę w pole karne, a tam Thierry’emu Henry nie pozostało nic innego, jak tylko skierować ją do siatki Renana. Po tej bramce wiara graczy Xerez w korzystny rezultat znacznie osłabła. W 55. minucie na boisku pojawił się, uznany niedawno za najlepszego piłkarza świata, Leo Messi. Zmienił słabo spisującego się tego wieczoru Pedro. 12 minut później na boisko wszedł Ibrahimović, który zmienił Bojana.
Do końca spotkania Barcelona miała jeszcze swoje szanse na podwyższenie wyniku, ale ostatecznie udało jej się strzelić tylko jednego gola. Gdy już wszyscy myśleli, że mecz zakończy się jednobramkowym zwycięstwem „Barcy”, Messi podał do Ibrahimovicia, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Renanem i pięknym lobem strzelił na 2:0.
Ostatecznie FC Barcelona wygrała ze słabiutkim Xerez po niezbyt emocjonującym meczu 2:0.
Komentarz: Poszli za ciosem
Po wygranych meczach z Interem i Realem nie mogło być inaczej niż zwycięsko w potyczce z Xerez. Barcelona nie zagrała porywająco, ale wygrała i trzy punkty jadą do Katalonii. Nieraz ciężko gra się z drużynami z końca tabeli. Potwierdziło się to również dzisiaj, bo podopiecznym Guardioli wcale nie był tak łatwo. Piłkarze Xerez rozegrali dobre zawody i gdyby nie dwa momenty dekoncentracji, to pewnie by zremisowali.