We wczorajszym hicie Eredivisie Twente Enschede przegrało na własnym obiekcie z Ajaksem Amsterdam 0:2, co przedłużyło złą passę piłkarzy „Tukkers” do siedmiu meczów bez zwycięstwa. Gole dla popularnych „Joden” zdobywali Moisander – na samym początku spotkania – oraz Alderweireld w 35. minucie.
Swojego zadowolenia z wyniku i gry nie krył Frank de Boer, który mógł w końcu odetchnąć po niepowodzeniach Ajaksu w ostatnim czasie.
– Stosowaliśmy pressing przez całe 90 minut, Twente wyraźnie nie radziło sobie z naszym stylem gry. Byliśmy stroną przeważającą w każdym aspekcie. Rywale posyłali sporo długich piłek, które nam poważniej nie zagrażały – w końcu rozegraliśmy dobry mecz – powiedział opiekun Ajaksu.
Lasse Schone wyszedł od pierwszej minuty, ale został nietypowo ustawiony na prawym skrzydle. 26-letni nominalny pomocnik w obecnych rozgrywkach Eredivisie strzelił już sześć goli oraz dołożył do tego siedem asyst. Holenderski szkoleniowiec twierdzi, iż takie posunięcie było dobrym ruchem, a piłkarze zagrali bardzo składnie.
– Taka pozycja Lasse to po prostu kwestia przeczucia, wiedziałem, że wystawiam w tej chwili mój najlepszy skład. Zawodnicy mieli do siebie zaufanie, a akcje były konstruowane w sposób przemyślany, dokładny – zakończył de Boer.
Z kolei w ekipie Twente humory są coraz gorsze. Z zespołu odszedł dotychczasowy menedżer, Steve McClaren, którego miejsce przejął na czas bliżej nieokreślony Alfred Schreuder. Na pomeczowej konferencji nowy szkoleniowiec ekipy z Grolsch Veste mówił tak:
– Pomysł mieliśmy dobry, wykonanie złe. Graliśmy za daleko od siebie. Za wszelką cenę chcieliśmy grać piłką do przodu, nie patrząc przy tym na defensywę. Ajax dziś był zdecydowanie szybszy, obnażył nasze braki i w efekcie zasłużenie zgarnął trzy oczka.
Po 25 seriach gier Ajax zajmuje drugą lokatę ze stratą dwóch punktów do lidera z Eindhoven. Twente w ligowej stawce jest piąte z 44 oczkami na koncie.
