Wypowiedzi po meczu Jagiellonia – Zagłębie


27 września 2010 Wypowiedzi po meczu Jagiellonia – Zagłębie

Jagiellonia Białystok powróciła na fotel lidera, pewnie pokonując Zagłębie 2:0. Po niedzielnym meczu wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn oraz kluczowi zawodnicy.


Udostępnij na Udostępnij na

Według szkoleniowca Zagłębia kluczowym momentem meczu była czerwona kartka dla Costy, która wypaczyła wynik spotkania. – Niefrasobliwość jednego z naszych zawodników sprawiła, że musieliśmy grać w dziesiątkę, przez co zmieniliśmy nasze ustawienie i wówczas zaczęliśmy popełniać błędy, co wykorzystała Jagiellonia. Do tego momentu nasza gra w defensywie nie wyglądała źle. Gratuluję Michałowi i jego drużynie wygranej oraz pierwszego miejsca w tabeli. Życzę kolejnych zwycięstw w następnych meczach – podsumował Marek Bajor.

Marek Bajor nie miał powodów do zadowolenia po niedzielnym meczu
Marek Bajor nie miał powodów do zadowolenia po niedzielnym meczu (fot. Joanna Kaliszewska)

Szkoleniowiec zwycięskiej drużyny dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu. – Gratuluję zawodnikom, bo dzisiaj większość z nich pokazała się z bardzo dobrej strony, biorąc pod uwagę fakt, że pięciu z nich nie powinno w ogóle wyjść na boisko. Nie mówiliśmy o tym głośno, ale po meczu w Gdyni mieliśmy sporo urazów, co zresztą było widać podczas meczu z Flotą Świnoujście. Niektórzy z nich zagrali na własną odpowiedzialność, tym większy szacunek dla nich, że w takich warunkach pokonali Zagłębie, które jest bardzo groźne a dzisiaj pokazało jak dobrze ma opanowane stałe fragmenty gry i jak szybko wychodzi z kontratakiem. Bardzo ważne było też to, że kibice nam pomagali, a nie gwizdali w momentach, gdy nie potrafiliśmy rozegrać piłki – mówił po meczu Michał Probierz.

Strzelec pierwszej bramki w tym meczu żałował niewykorzystanej sytuacji w końcowych minutach. – W ostatniej sekundzie zmarnowałem sytuację na 3:0. Chciałem wziąć przykład z „Franka” i wykończyć akcję podcinką, która od meczu z Flotą Świnoujście siedzi w mojej głowiedwa razy tupnąłem i bramkarz nie drgnął. Nie zauważyłem obrońcy pędzącego z tyłu i niestety odebrał mi piłkę. Najważniejsze, że odnieśliśmy zwycięstwo. Przed wejściem na boisko trener powiedział, żebym szukał prostopadłych piłek i nie bał się pojedynków jeden na jednego. Raz udało mi się urwać i strzelić gola – rzekł Kamil Grosicki.

Dawid Plizga był rozczarowany wynikiem, wiedząc, że rywal był w zasięgu możliwości. – Odczuwamy duży niedosyt po tym meczu. Mimo tego, że to Jagiellonia była faworytem w tym spotkaniu, to wielu sytuacji sobie nie stworzyła pod naszą bramką, poza tą Frankowskiego w pierwszej połowie. Szkoda, że Costa otrzymał czerwoną kartkę. Pozostał po tym meczu wielki niedosyt. Uważam, że grając w dziesiątkę, mogliśmy jeszcze ten wynik obronić. Pierwsza bramka wpadła po mojej stracie, niestety – powiedział 24-latek.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze