Wygrane Aberdeenu i Saint Mirren


W sobotę rozegrano dwa mecze 19. kolejki Scottish Premier League. Walczącemu o utrzymanie się Saint Mirren udało się pokonać Kilmarnock. Za to Dundee United niespodziewanie przegrało z Aberdeenem.


Udostępnij na Udostępnij na

Ciężko było wskazać faworyta starcia Dundee United i Aberdeenu. Oba teamy przed 19. kolejką nie spisywały się rewelacyjnie. Zarówno jedni, jak i drudzy mieli wyraźne problemy z wygrywaniem. Gospodarze po raz ostatni w glorii zwycięzców zeszli z boiska przed niemal miesiącem po zgarnięciu pełnej puli punktowej w starciu z Saint Mirren. Ostatnim rywalem pokonanym przez gości był zespół Glasgow Rangers. Zwycięstwo miało jednak miejsce 28 listopada.

Początek meczu okazał się bezbarwny w wykonaniu obydwu drużyn. Po kwadransie szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych. Ich akcja zakończyła się strzałem defensora Charliego Mulgrew, po którym strzegący bramki miejscowych Nicky Weaver musiał sięgnąć po piłkę do siatki. Obrońca Aberdeenu okazał się najlepszym graczem swojego klubu w… ofensywie. 13 minut później miał on okazję na podwyższenie wyniku po uderzeniu z dystansu. Jednak zarówno tym razem, jak i tuż przed przerwą, lepszy od szkockiego defensora okazał się angielski golkiper Dundee.

Po przerwie do ataku ruszyli miejscowi. Choć bardzo się starali, w ich grze brakowało ostatniego podania i skutecznego strzału. Z ich akcjami radzili sobie podopieczni Marka McGhee z bramkarzem Jamiem Langfieldem na czele. Od 64. minuty wydawało się, że gracze Petera Houstana mają ułatwione zadanie. Z boiska po czerwonej kartce wyleciał Davide Grassi. 120 sekund później na bramkę Aberdeenu uderzał Craig Conway, ale bez powodzenia.

Osłabienie przeciwników wyraźnie wpłynęło na postawę gospodarzy. Im dłużej trwał mecz, tym częściej bywali oni w polu karnym rywali. Jednak ich kolejne ataki nie przynosiły pożądanego skutku. Z czasem akcje miejscowych stały się coraz bardziej rozpaczliwe. Brakowało im dokładności i skuteczności. Gdy już doszli do dobrej sytuacji strzeleckiej, bez zarzutów spisywał się Langfield, któremu udało się sparować uderzenia Jona Daly’ego i Jennisona Myrie-Williamsa. Ostatecznie kiepską serię udało się przełamać przyjezdnym. Podopieczni Marka McGhee zdobyli ważne trzy punkty i przybliżyli się do gry w europejskich pucharach. Jeżeli Peter Houston szybko czegoś nie zrobi, jego ekipa może zacząć wędrować w dół tabeli, a jego posada stanie się gorąca.

W drugim sobotnim meczu Saint Mirren pokonało Kilmarnock 1:0 po golu Innesa.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze