Wygrana Barcelony, debiut Polaka!


25 sierpnia 2013 Wygrana Barcelony, debiut Polaka!

Trzy punkty jadą do Barcelony, a Bartłomiej Pawłowski zagrał w nowej drużynie przez 63 minuty. Nie był to wymarzony debiut Polaka, ale z pewnością przeciwko wymarzonemu rywalowi. Goście bardziej się cieszą z tego, że dopiszą do swojego dorobku kolejne trzy punkty, niż z samej gry.


Udostępnij na Udostępnij na

Podejmując wyzwanie, którym jest przeciwstawienie się Barcelonie, Malaga musiała ustawić bardzo szczelne szyki defensywne. Dość senna pierwsza połowa wskazywała na to, do czego rzeczywiście doszło – że piłkarze gości nie byli w stanie przedostać się pod pole karne Willy’ego Caballero. Barcelona grała powoli, a jej akcje były łatwe do przewidzenia.

Bartłomiej Pawłowski debiutuje w Maladze
Bartłomiej Pawłowski debiutuje w Maladze (fot. Malagacf.com/)

Pierwszą groźną akcję po stronie przyjezdnych mogliśmy oglądać dopiero w 37. minucie, gdy Fabregas zgrywał do Alexisa, ale Chilijczyk strzałem głową trafił w interweniującego Caballero. Na ciekawą kontrę gospodarzy próżno było czekać. Barcelona objęła prowadzenia po bramce Adriano w 44. minucie. Brazylijczyk zszedł z prawej strony do środka i uderzeniem zza pola karnego zaskoczył bramkarza gospodarzy. Willy Caballero miał jednak spory udział przy tym golu.

Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy Barcelona nieznacznie podkręciła tempo, ale także Malaga zdecydowała się odważniej wyjść do rywali. Po kwadransie od wznowienia gry po przerwie rzut wolny pod polem karnym gospodarzy mógł się okazać zabójczy. Strzałem głową bramkarza próbował zaskoczyć Pique. Z pewnością kilku kibiców zeszło na zawał, gdy w 68. minucie Malaga z trudem wypracowała sobie genialną okazję do pokonania dwóch obrońców znajdujących się w świetle bramki. Fabrice Olinga trafił jednak w słupek. Wraz z upływem czasu Barcelona oddawała pole gry gospodarzom, cofając się na własną połowę, co pozwoliło gościom czyhać na kontrataki.

To jednak Malaga była bliższa strzelenia gola. W 90. minucie najpierw Seba Fernandez urwał się obrońcom, lecz uderzył wprost w Valdesa, a dobitka Tissone wylądowała już w rękach bramkarza. Chwilę potem Neymar próbował pokonać Caballero. Bezskutecznie. Po meczu wiemy trzy rzeczy. Po pierwsze Barcelona wygrała drugi pojedynek w sezonie ligowym i zachowuje pierwsze miejsce w tabeli. Po drugie zamiast nazwy „Malaga” w tabeli ligowej równie dobrze moglibyśmy umieścić nazwisko bramkarza drużyny z La Rosaleda, gdyż znów po jego błędzie podopieczni Schustera przegrali 0:1 drugie spotkanie z rzędu. Po trzecie debiutu w La Liga doczekał się były piłkarz Widzewa Łódź, Bartłomiej Pawłowski.

Komentarze
~Lilo (gość) - 11 lat temu

Ważne 3 punkty. Malaga jak zawsze godny rywal i
trudny przeciwnik. Debiut Pawłowskiego całkiem
udany. Ładny gol Adriano i jakże cenny. VeB!

Odpowiedz
~Futbolplay.pl (gość) - 11 lat temu

Ale nie z debiutu Pawłowskiego.
Tylko ze stylówy Cristiano Ronaldo...
Znalazłem w sieci zdjęcie z jego młodych lat.

Wygląda jak koleś z boysbandu. I ten sweterek...

http://futbolplay.pl/memy/940-podobno-cr7-za-mlodu-by
l-czlonkiem-polskiego-boysbandu-just-5

Odpowiedz
E123 (gość) - 11 lat temu

Spadaj koleś z tymi reklamami...

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 11 lat temu

Mecz z Malagą był dopiero trzecim oficjalnym
spotkaniem trenera Martino jako trenera Barcelony ale
już można wyciągnąć pewne istotne wnioski.
Pressing piłkarzy Barcelony rzeczywiście uległ
poprawie ale niestety jesli chodzi o jakość gry
drużyny nic się nie zmieniło. Mamy ciągle jałowe
klepanie piłki wszerz boiska lub bezmyślne podania
do tyłu, które szczególnie uwidaczniają się gdy
przeciwnik jest nastawiony bardzo defensywnie- na
słabiutką Malagę takie coś starczy ale co się
stanie gdy trzeba będzie zagrać z Realem, Bayernem,
Chelsea czy nawet z przeciętną Valencią??? Co do
poczynań trenera to mam też jeden poważny zarzut-
dalej zawodnicy grają za zasługi czyli głównie
Xavi, który na dzisiaj jest największym czynnikiem
destrukcyjnym całej gry Barcelony. Zarząd nie ma
zamiaru kupować środkowego obrońcy mimo, że to
miał być priorytet transferowy tego lata a tak
naprawdę jest to zaniedbanie ciągnące się od
trzech lat! (gdy Puyol po mundialu w Afryce
przeszedł pierwszą z trzech jak do tej pory
operacji kolana). Drugim priorytetem powinien był
być typowy środkowy napastnik potrafiący grać
tyłem do bramki bo takie mecze jak wczorajszy
pokazują gdzie tkwi największa słabość Barcy
oczywiście nie licząc śmiesznej obronki. Zanosi
się na to, że Barcelonę czekają lata ciężkich
do przełknięcia porażek, oby tylko nie doszło do
jakiejś wielkiej katastrofy np. braku awansu z grupy
w LM...

Odpowiedz
~szalony beduin (gość) - 11 lat temu

Większych bzdur nie czytałem na igolu.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze