Wygraj tytuł obroną – patrz: reprezentacja Anglii. Tak będzie już w niedzielę?


0 – dokładnie tyle bramek stracili "Synowie Albionu" na Euro 2020, a został już tylko półfinał i finał!

7 lipca 2021 Wygraj tytuł obroną – patrz: reprezentacja Anglii. Tak będzie już w niedzielę?
shropshirestar.com

Choć przed turniejem wszyscy zaliczali podopiecznych Garetha Southgate'a do szerokiego grona faworytów w walce o prymat na Starym Kontynencie, to nikt nie przypuszczał, że ich atutem będzie obrona. Wydaje się, że właśnie na tym turnieju mamy prawdziwy zbiór owoców pracy człowieka, który nie strzelił karnego na Wembley podczas Euro w 1996 roku. Na ten moment reprezentacja Anglii dzięki swojej defensywie jest faworytem w półfinałowym starciu z Duńczykami.


Udostępnij na Udostępnij na

Aby zrozumieć, jak dobrze poukładana jest drużyna Wyspiarzy, trzeba spojrzeć, kiedy ostatni raz stracili bramkę i z kim. Odpowiedź na to pytanie będzie dla wielu szokiem. Mianowicie ostatnio angielski bramkarz wyciągnął piłkę z siatki w meczu z… Polską w eliminacjach do mistrzostw świata, które odbędą się w Katarze. Od meczu rozegranego na Wembley 31 marca 2021 zdążyło już upłynąć sporo wody w Tamizie, a obrona stała się szczelna niczym najlepsza uszczelka.

Rekordzista Pickford

Zasieki obronne, jakimi dysponuje angielski bramkarz występujący na co dzień w Evertonie, powodują, że jego gra na tegorocznym turnieju jest naprawdę czystą przyjemnością. Jednak każdy pamięta, że nie zawsze było tak kolorowo. Przecież jeszcze przed europejskim czempionatem cała „ojczyzna futbolu”, jeśli czegoś się obawiała, to… swojej formacji defensywnej, a konkretnie Jordana Pickforda.

Bramkarza, który potrafi mieć świetną paradę między słupkami, by za chwilę strzelić gafę, o jakiej nie śniono na najwyższych poziomach piłkarskich rozgrywek. Na szczęście mistrzostwa Europy zostały przesunięte o rok. Nick Pope jest kontuzjowany i nie wszedł w paradę graczowi z Goodison Park, co wielu wróżyło. Wiemy – dzisiaj brzmi to jak nonsens, ale ten chimeryczny bramkarz gra turniej życia i to dzięki swoim kolegom. Czy tak samo byłoby z Pope’em? Tego się nigdy nie dowiemy.

W każdym z pięciu meczów tego turnieju reprezentacja Anglii zagrała na zero z tyłu. To zaś doprowadziło do sytuacji, w której zawodnik Evertonu wyrównał rekord Ikera Casillasa pod względem zachowanych czystych kont na europejskim czempionacie. Hiszpan dokonał tego na boiskach Polski i Ukrainy. Anglik wyrównał to osiągnięcie dzięki czterem występom na Wembley i jednym wyjazdowym w Rzymie.

Warto też dodać, że zachowanie kolejnego czystego konta w meczu o finał pozwoli na przebicie tego, wydawało się genialnego, wyniku byłego gracza Realu Madryt i FC Porto.

Jednak to nie jest jedyny rekord, kolejny jest sukcesem narodowym. Pickford wyrównał i pobił osiągnięcie legendarnego Gordona Banksa. Człowieka, który strzegł angielskiej bramki podczas jedynego triumfu „Synów Albionu”. Mowa oczywiście o mundialu z 1966 roku. Trzy czyste konta w fazie grupowej wielkiego turnieju to powtórka wyczynu już nieżyjącego zasłużonego golkipera.

Dokładając kolejne dwa czyste konta, Pickford stałby się absolutnym rekordzistą, jakiego reprezentacja Anglii jeszcze nie miała!

Mur prosto z Manchesterów

Choć na co dzień kibicują im inne dzielnice miasta i fani na całym świecie, to w kadrze są monolitem, jaki trudno znaleźć na przestrzeni ostatnich lat. Luke Shaw i Harry Maguire reprezentują na co dzień klub z czerwonej części Manchesteru. Po drugiej stronie barykady, a więc w niebieskich koszulkach grają Kyle Walker i John Stones. To ten kwartet odpowiada za tak szczelną defensywę.

Właściwie jedynym urozmaiceniem obrony „Synów Albionu” jest dodawanie Reece’a Jamesa bądź Kevina Trippiera na wahadło. Ma to jednak tylko miejsce w momencie, kiedy reprezentacja Anglii przechodzi z klasycznego ustawienia defensorów na grę trzema.

Southgate na przekór wszystkim, a mimo to Anglia gra w ćwierćfinale

Owszem, zaraz ktoś powie, że przecież jeszcze jest Tyrone Mings, który grał w dwóch pierwszych meczach na Euro w podstawowym składzie. Jednak ta sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie lekka kontuzja, z którą zmagał się jeszcze przed europejskim czempionatem Maguire.

Ale czy można mówić o nich w innych kategoriach jak mur nie do skruszenia? Przecież tylko na tych mistrzostwach Europy zachowali z pięciu możliwych pięć czystych kont. W linii defensywnej notują średnio 8,4 przechwytu podczas trwania spotkania. Robią maksymalnie dwa własne błędy w meczu, kiedy to rywal może oddać strzał. Do tego popełniają raptem 9,6 faulu w czasie 90 minut i nie zbierają średnio nawet jednej żółtej kartki – 0,8.

Mało tego, sprawdzając osobno każdego zawodnika pod względem otrzymanych ocen, zobaczymy, że dwa pierwsze miejsca zajmują właśnie obrońcy. Harry Maguire ma notę 7,80, a Luke Shaw 7,73. Dopiero na trzecim miejscu jest przedstawiciel formacji ofensywnej. Mason Mount ma ocenę na poziomie 7,47. Nawet tak statystyczne elementy utwierdzają nas w przekonaniu, że siłą reprezentacji Anglii jest obrona, a nie atak!

Przecież przez wiele lat taki stan rzeczy byłby nie do pomyślenia. Każdy z nas kojarzy „Synów Albionu” dzięki wspaniałym środkowym napastnikom czy też błyskotliwym skrzydłowym. Jednak to Euro zmienia ten trend i to dość drastycznie!

Reprezentacja Anglii będzie pierwszą?

Aktualnie czwarta drużyna rankingu FIFA może stać się pierwszą, która przejdzie przez turniej suchą stopą. Mamy tu na myśli fakt, że podopieczni Garetha Southgate’a mogą być jedynymi, którzy wygrają puchar Henriego Delaunaya bez straty bramki na turnieju.

Nikt z nimi pod tym względem nie będzie mógł się równać. Nawet legendarna reprezentacja Hiszpanii, która na turnieju organizowanym w Polsce i na Ukrainie obroniła tytuł wywalczony cztery lata wcześniej na boiskach Austrii i Szwajcarii. Oni zaczynając swój złoty czas w piłce nożnej, stracili już w fazie grupowej w 2008 roku trzy bramki, a w kolejnym turnieju już na starcie zremisowali 1:1 z reprezentacją Włoch.

Również defensywnie grająca na ostatnim europejskim czempionacie Portugalia w samej grupie straciła cztery bramki, a kolejną zgubiła w meczu z drużyną Adama Nawałki. Nawet najbardziej murujący swoją bramkę mistrz Europy w historii, czyli Grecja Otto Rehhagela, straciła już w początkowej fazie turnieju trzy bramki.

Dlatego właśnie trzeba docenić defensywny kunszt reprezentacji Anglii. To oni dzięki tytanicznej pracy wykonanej za kadencji obecnego selekcjonera dotarli do tego miejsca, w którym są dzisiaj, i mogą śmiało powiedzieć, że będą pierwszymi „Synami Albionu”, którzy przywiozą złoty medal z europejskiego czempionatu.

Nawet legendarna drużyna z 1966 roku nigdy nie zaistniała w aż tak spektakularny sposób na turnieju o prymat na Starym Kontynencie.

***

W drugim półfinale na Wembley Harry Kane i spółka zmierzą się z Duńczykami, którzy na Euro 2020 porwali serca wszystkich kibiców swoją ofensywną grą. To właśnie Skandynawowie na ten moment są bliżsi grania futbolu, kolokwialnie mówiąc – na tak. Zawodnicy z tego kraju imponują w mistrzostwach Europy dynamiką akcji i niesamowitym wiatrem na skrzydłach.

Jednak czy to wystarczy, aby skruszyć najlepszą defensywę w historii (na ten moment), jaką oglądamy na europejskim czempionacie? Tego dowiemy się już w okolicach 23:00.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze