Skrzydłowy Manchesteru City wyznał, że po zakończeniu sezonu prawdopodobnie opuści swój klub. Anglik ma problemy z wywalczeniem miejsca w składzie.
Prawdą jest jednak to, że na razie ma łatwiej, gdyż jakiś czas temu kontuzji doznał Adam Johnson. Pod nieobecność utalentowanego kolegi, Shaun Wright-Phillips na boisku pojawia się częściej. To między innymi dlatego nie zmienił on klubu w styczniu, zresztą możliwość taką wykluczył Mancini. Jednak 29-latek raczej nie zamierza dłużej zagrzać miejsca na Eastlands. Po prostu chce on więcej gry.
– Tak szczerze, to jestem tu jeszcze na trzy miesiące. Nastawiam się na grę do końca sezonu – wyznał SWP. – Dopóki się on nie skończy, niewiele mogę powiedzieć. Gram dla City, to najważniejsza sprawa. Nie mówię zbyt dużo. Pozwalam robić to za mnie mojej stopie i zamierzam tak dalej czynić. Nigdy nie myślę w bliższych lub dalszych perspektywach. Nie czuję, że mogę się przydać dla klubu. Ja wiem, że mogę być pomocny, a to wielka różnica. Wiem, na co mnie stać, więc to tylko kwestia tego, czy chce mnie klub.
– Powinny się pojawić szanse na grę, gdyż bierzemy udział w dwóch rozgrywkach pucharowych i nieźle radzimy sobie w lidze – dodał piłkarz Manchesteru City.