Skrzydłowy Manchesteru City ujawnił, że nie zamierza ruszać się z klubu. W dodatku zamierza zakończyć w nim karierę.
O przyszłości Wright-Phillipsa mówi się już od jakiegoś czasu. Odkąd na Eastlands sprowadzono Adama Johnsona, pomocnik gra coraz rzadziej. Częściej na boisku pojawiał się w okresie rekonwalescencji wspomnianego Anglika, lecz wydawać by się mogło, że wciąż go to do końca nie satysfakcjonuje. Mancini nie chciał puścić piłkarza w zimowym okienku transferowym i kto wie, czy „SWP” nie podpisze nowego kontraktu.
– Czuję, że jestem częścią tego garnituru. Bardzo bym się cieszył, gdybym przeszedł na emeryturę jako zawodnik City. Trzymam kciuki, żeby to się mogło spełnić. Kiedy odszedłem w 2005 roku do Chelsea, byłem załamany, lecz potrzebowaliśmy pieniędzy ze sprzedaży. Fani się wtedy ode mnie nie odwrócili. Zawsze wspaniale mnie przyjmowali i nie potrafię wyjaśnić, jakie to jest przyjemne – powiedział Wright-Phillips.