Wolański bohaterem Widzewa


4 maja 2014 Wolański bohaterem Widzewa

Patryk Wolański został okrzyknięty cichym bohaterem spotkania Widzew Łódź – Cracovia Kraków, to on kilkakrotnie uchronił łodzian przed stratą bramki. Świetnie spisywał się zwłaszcza w pojedynkach z Dawidem Nowakiem. Jak bramkarz ocenia swoją postawę?


Udostępnij na Udostępnij na

Golkiper Widzewa twierdzi, że robi to, co do niego należy, a zwycięstwo jest zasługą całej drużyny. Cieszy się z zachowania czystego konta, to pozytywnie nastawia go przed kolejnymi pojedynkami.  

Nie ma co mówić, że ja jestem bohaterem, cała drużyna zapracowała na trzy punkty, graliśmy bardzo dobrze. Na pewno Cracovia pomogła tym, że w pierwszej połowie dostała czerwoną kartkę, i to nakręciło na następne sytuacje nas. Ja wykonałem swoją robotę, po to jestem, żeby bronić bramki.   Cieszę się, że udało się zagrać na zero z tyłu, drugi raz w mojej karierze w ekstraklasie. To na pewno nakręca dalej.

Widzew miał w tym meczu wiele stuprocentowych okazji, w pierwszej połowie raz za razem pudłował Eduards Visnakovs, w drugiej bliscy szczęścia byli też Princewill Okachi, Marcin Kaczmarek czy Alex Bruno. Na szczęście dwa gole udało się strzelić.  

Kibice wspierają Widzew mimo ostatniej lokaty w tabeli
Kibice wspierają Widzew mimo ostatniej lokaty w tabeli (fot. Grzegorz Wypych, www.grzegorzwypych.pl)

Nie skupiam się na pudłach, bo zdobyliśmy dwie bramki i nie ma co szukać jakichś minusów. Trzeba koncentrować się na plusach i nakręcać zawodników, bo jest nadzieja na to, że się utrzymamy. Łapiemy kontakt z innymi drużynami i gonimy. Zaraz je przeskoczymy, bo na pewno to my jesteśmy teraz zmotywowani do dalszej pracy, a inni są w tej sytuacji, w której my byliśmy cały czas – mówi Wolański.

Podopieczny Mroczkowskiego dał się poznać z dobrej strony, broniąc strzały Dawida Nowaka. Która sytuacja napastnika Cracovii wymagała największych umiejętności?

Bardzo chciałem pokazać Dawidowi Nowakowi, że to ja jestem lepszym zawodnikiem. Najtrudniejsza była chyba sytuacja sama na sam z Dawidem. W pierwszej na pewno dopisało szczęście, piłka otarła się o rękę i zwolniła. Obróciłem się, na szczęście futbolówka nie była jeszcze w bramce, więc się rzuciłem i złapałem ją przed linią. W trzeciej sytuacji skupiłem się na tym, żeby nie szukać kontaktu z zawodnikiem, bo chciał wywalczyć karnego, nie uderzał, lecz zwalniał, szukał, trudno powiedzieć czego. 

Komentarze
~DamienPerquis (gość) - 10 lat temu

Bardzo mi się podoba jak gra ten chłopak. Już w
ostatnim meczu z Koroną, który Widzew niefortunnie
zremisował 2:2 bronił wyśmienicie. Mam nadzieję,
że przejdzie po sezonie do jakiegoś silniejszego
klubu niż Widzew !

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze