Wójtowicz: Sędzia nie zachował się najlepiej


7 listopada 2010 Wójtowicz: Sędzia nie zachował się najlepiej

ŁKS Łódź od dłuższego czasu kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Dobrej passy ełkaesiaków nie potrafiła również przerwać dobrze spisująca się w tym sezonie Sandecja Nowy Sącz. Jednak po spotkaniu trener zespołu z Nowego Sącza, Dariusz Wójtowicz, nie szczędził słów krytyki dla arbitra tego spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Zespół ŁKS-u Łódź pewnie zmierza do Ekstraklasy
Zespół ŁKS-u Łódź pewnie zmierza do Ekstraklasy (fot. http://ts.podbeskidzie.pl/)

Dariusz Wójtowicz, trener Sandecji:Chciałbym podziękować swoim zawodnikom za rozegranie dobrego spotkania, zupełnie innego niż ostatni mecz z Podbeskidziem. Myślę, że do 78. minuty byliśmy przeciwnikiem przynajmniej równorzędnym dla ŁKS-u. Zdawało się, że nasza gra jest dobrze poukładana i zdołamy skarcić rywala. Szkoda, że nie najlepiej zachował się arbiter, dyktując rzut wolny, ponieważ sam Marin Mięciel przyznał się, że zrobił „jaskółkę”. Podobnie rzut karny jest jakąś dziwną historią. Sędzia biegł z żółtą kartką do Jakuba Koseckiego, a ostatecznie wskazał na „wapno”. Przegraliśmy, ale moim zdaniem pokazaliśmy dobry futbolzawodnikom należą się słowa uznania za walkę.

Andrzej Pyrdoł, trener ŁKS-u:Także chciałem podziękować zawodnikom za ambicję i walkę do końca, w której stawką były trzy bardzo ważne punkty. Po pierwszej połowie zastanawiałem się, czy wymienić kilku lekko kontuzjowanych piłkarzy. Zdołali jednak dotrwać do końca i stali się, że tak powiem, bohaterami spotkania. Dziękuję jeszcze raz i na koniec chciałem podkreślić, że Sandecja to bardzo dobry zespół, z którym ciężko będzie wygrać na jego terenie. Jeśli chodzi o sytuację z rzutem karnym, to widziałem tylko jak Jakub Kosecki wbiega w pole karne. Z mojego stanowiska nie dostrzegłem dokładnie, co się tam później działo.

Mariusz Mowlik, kapitan ŁKS-u:Wiedzieliśmy przed meczem, że Sandecja jest świetnie poukładaną drużyną, jedną z najlepszych w tej lidze i ciężko będzie przedrzeć się przez ich szyki obronne. Grali bardzo blisko siebie i mieliśmy problemy z konstruowaniem akcji. Szczególnie w drugiej połowie nasza gra wyglądała dobrze tylko do 25. metrapóźniej szło nam gorzej. Udało się strzelić bramkę z rzutu wolnego Krzysztofowi Mączyńskiemu, co uspokoiło grę. Potem trafiliśmy jeszcze po raz trzeci. Mecz był wyrównany i cieszę się, że to my zdobywamy trzy punkty. Sędzia nie był najlepszym aktorem dzisiejszego widowiska. Mylił się raz z korzyścią dla jednej, raz dla drugiej drużyny. Z mojej perspektywy nie widziałem dokładnie czy „Kosa” był faulowanysędzia także nie mógł się zdecydować, o czym wspomniał pan Dariusz Wójtowicz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze