Puszcza Niepołomice rozgrywa swój historyczny pierwszy sezon w PKO BP Ekstraklasie. Dzięki dobrej końcówce rundy jesiennej ekipa Tomasza Tułacza znajduje się na 14. miejscu w tabeli. Jednym z zawodników „Żubrów” jest Wojciech Hajda. Postanowiliśmy z nim porozmawiać o zimowym okresie przygotowawczym, opasce kapitańskiej czy pozycji, na której woli występować.
Na początku zapytam, jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu Puszczy Niepołomice.
Przez końcówkę tej rundy mogę ocenić ją na plus, ponieważ jesteśmy nad strefą spadkową. Początek sezonu był optymistyczny, bo w końcu wygraliśmy ze Stalą Mielec czy zremisowaliśmy z Legią Warszawa. Później mieliśmy taki delikatny kryzys, ale uczyliśmy się tej ligi, nabieraliśmy doświadczenia i to poskutkowało zdobyciem dziesięciu punktów w ostatnich czterech spotkaniach.
Jak byś ocenił ostatnie kilka miesięcy w Twoim wykonaniu?
Myślę, że również na plus. Wróciłem do ekstraklasy po paru latach, na co bardzo czekałem. Nie wszystkie mecze rozegrałem tak, jak bym chciał. Bywały lepsze i gorsze momenty, ale generalnie oceniam to pozytywnie. Na pewno zebrałem duże doświadczenie, które mam nadzieję, poskutkuje w nadchodzącej rundzie. Miałem też zaszczyt zostać kapitanem w czterech spotkaniach, co również jest dla mnie dużym wyróżnieniem.
Wspomniałeś o opasce kapitańskiej. Czy to, że w ostatnich meczach byłeś kapitanem, sprawiło, że czułeś większą odpowiedzialność za grę drużyny?
Było to dla mnie duże wyróżnienie i dodało mi motywacji do jeszcze cięższej pracy. Ja, tak samo jak każdy w naszym zespole, zawsze staram się brać odpowiedzialność za drużynę, nawet jak nie mam na sobie opaski. U nas generalnie jest kilku liderów, w tym nasz główny kapitan, jakim jest Jakub Serafin.
Przez znaczną część rundy jesiennej zajmowaliście miejsce w strefie spadkowej, jednak udało się Wam z niej wyjść dzięki świetnej dyspozycji drużyny w ostatnich spotkaniach. Co sprawiło, że wyniki zespołu tak bardzo się poprawiły?
Zobaczyliśmy, jak to wszystko wygląda, i zebraliśmy potrzebne doświadczenie. Mieliśmy kilka meczów w rundzie jesiennej, w których wychodziliśmy na prowadzenie, a ostatecznie traciliśmy punkty w ostatnich minutach. Było tak chociażby w meczach ze Śląskiem Wrocław czy Ruchem Chorzów. Uważam, że nabraliśmy doświadczenia w tych pierwszych spotkaniach, i to później poskutkowało.
Przejdźmy do trwającego obecnie okresu przygotowawczego. Udało Wam się do tej pory rozegrać pięć meczów kontrolnych. Jak oceniasz grę drużyny w tych spotkaniach?
Oceniam ją dobrze, ponieważ większość sparingów kończyła się wynikiem pozytywnym. Wiadomo, że to tylko mecze kontrolne i na wynik nie można zbytnio patrzeć, ale to też buduje zespół, gdy wygrywamy z Odrą Opole czy Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Są to zespoły bardzo dobre, więc zwycięstwa nad nimi na pewno cieszą.
Puszcza Niepołomice jako jedyna drużyna z PKO BP Ekstraklasy postanowiła nie wyjeżdżać na obóz przygotowawczy za granicę. Uważasz, że to lepiej, iż przygotowujecie się do rundy wiosennej w Polsce?
Według mnie do rozgrywek można się dobrze przygotować zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Nad czym najbardziej pracujecie podczas okresu przygotowawczego?
Jest to okres, który jest generalnie podzielony na różne fazy. Na początku pracowaliśmy głównie nad motoryką, wydolnością i wytrzymałością. Trenowaliśmy również sporo czysto piłkarskich rzeczy. Sparingi, które rozgrywamy w trakcie tego okresu, pozwalają również przećwiczyć nowe warianty, ale w tej kwestii nie chcę zbyt dużo zdradzać. Na pewno będziemy dobrze przygotowani do nadchodzącej rundy.
W które miejsce na koniec sezonu celuje Puszcza Niepołomice?
Nie celujemy w żadne konkretne miejsce, po prostu chcemy utrzymać się w ekstraklasie. Naszym celem będzie, aby punktować w każdym meczu i być jak najwyżej w tabeli.
W tym sezonie miałeś już okazję grać zarówno jako defensywny, jak i ofensywny pomocnik. Która z tych pozycji bardziej Ci odpowiada?
Generalnie ja jestem zawodnikiem, który praktycznie całe życie grał jako „szóstka” bądź „ósemka”. Na pozycji ofensywnego pomocnika jeszcze uczę się grać. Cały czas staram się rozwijać jako „dziesiątka”, choć lepiej gra mi się z tyłu z racji, że całe życie jednak grałem bliżej linii obrony. Mimo wszystko uważam, że jako ofensywny pomocnik mogę się piłkarsko rozwinąć. Ja staram się w każdym meczu grać jak najlepiej niezależnie od pozycji. Pod koniec rundy jesiennej wygraliśmy trzy spotkania z rzędu, kiedy byłem na boisku w bardziej ofensywnej roli, co mnie bardzo cieszy.
Chciałbym teraz zapytać o Waszego szkoleniowca. Jak współpracuje Ci się z trenerem Tomaszem Tułaczem?
Mam okazję współpracować z trenerem Tułaczem już dwa i pół roku. Po tym czasie szczerze mogę powiedzieć, że jest to najlepszy okres w mojej piłkarskiej przygodzie. Uważam, że rozwinąłem się nie tylko jako piłkarz, lecz także jako człowiek. Jest to też mój najlepszy okres pod względem sukcesów. Ogólnie czuję się w Puszczy bardzo dobrze.
Jest coś, co wyróżnia go na tle innych szkoleniowców, pod których okiem miałeś okazję grać?
Trener i sztab kładą duży nacisk na stałe fragmenty gry i rozwój zawodników. Przykładają też uwagę do cech mentalnych i starają się wydobyć z każdego piłkarza maksymalny potencjał.
Jak wcześniej wspomniałeś, w Puszczy Niepołomice grasz już dwa i pół roku. Jak z perspektywy czasu oceniasz swój pobyt w tym klubie?
Oceniam go bardzo dobrze. Wiadomo, że był trudniejszy okres, kiedy walczyliśmy o utrzymanie w 1. lidze, czego ostatecznie udało nam się dokonać. Mimo wszystko nawet ten czas wspominam dobrze ze względu na szatnię. Myślę, że tamten sezon był początkiem pięknej przygody, którą potem napisaliśmy, czyli awans do ekstraklasy, co było marzeniem moim, jak i moich kolegów z drużyny. W zespole czuję się świetnie, cały klub tworzą wspaniali ludzie, więc nic, tylko rozwijać się jako zawodnik i pomagać maksymalnie klubowi.
Twój kontrakt z „Żubrami” kończy się po tym sezonie. Czy w związku z tym jakieś kluby zgłaszały się po Ciebie w zimowym okienku transferowym?
Na ten moment jestem w Puszczy i tylko o tym myślę.
Na koniec zapytam, czego można Ci życzyć w rundzie wiosennej.
Zdrowia.