Zawodnik Górnika Zabrze, Marcin Wodecki, po wygranym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0) stwierdził, że dobrze wykorzystał on okazję do gry daną mu przez trenera Nawałkę.
Na murawie Wodecki pojawił się w 71. minucie spotkania. Zmienił on Arkadiusza Milika. Mimo krótkiego czasu gry błyskotliwy „Pszczółka” zdobył aż dwie bramki. Były to jego pierwsze trafienia w sezonie 2011/2012.
24-letni zawodnik zabrzan nie krył zadowolenia po meczu. – Dostałem szansę od trenera i myślę, że ją wykorzystałem. Jestem bardzo zadowolony, bo to moje pierwsze bramki w tym sezonie. Dedykuję je mojemu zmarłemu bratu. Teraz będzie mi na pewno lżej, bo trzeba przyznać, że ostatni rok nie był dla mnie najłatwiejszy. Mało grałem, wchodziłem tylko na końcówki albo występowałem w spotkaniach młodego Górnika – powiedział Marcin Wodecki.
Sądząc po tych bramkach, które strzelił to ma
talent i dobrze by było gdyby występował w
pierwszej 11 co mecz, musi się rozwijać.
Facet jest z 88 roku, więc ma 24 lata. Ale nawet,
gdyby miał 22, to jeśli w tym wieku facet nie jest
w stanie grać regularnie na poziomie naszej
ekstraklasy to o jakim talencie Ty mówisz?
Utalentowany to może być 18-latek, który wchodzi w
końcówce i strzela bramkę. 24-latek to już
powinien być ukształtowany zawodnik. Tylko w Polsce
takim grajkom daje się status "młodego talentu".