Wisła Kraków przegrała u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2 i spadła na przedostatnie miejsce w ekstraklasie. Bohaterem "Górali" został Samuel Stefanik, który strzelił debiutanckiego gola w lidze i zapewnił gościom trzy punkty. "Biała Gwiazda" nie jest w stanie wygrać meczu od dziewięciu spotkań z rzędu.
Kibice Wisły zaczęli mecz od przyśpiewki „Wisła to jest potęga, Wisła najlepsza jest”. Tabela ekstraklasy niestety mówiła nam przed starciem z Podbeskidziem całkiem co innego. Wiślacy na sześć meczów przed końcem ligi zajmują miejsce tuż nad strefą spadkową, a ich gra pozostawia wiele do życzenia. W starciu z „Góralami” zapowiadało się na pierwszą wygraną od listopada, ale wiślacy po raz kolejny w drugiej połowie zaprzepaścili wszystko.
„Biała Gwiazda” musiała sobie radzić bez dwóch podstawowych obrońców Arkadiusza Głowackiego i Richarda Guzmicsa. Trener Pawłowski zaskoczył także, sadzając na ławce Pawła Brożka.
W ataku od pierwszych minut zagrał Zdenek Ondraszek, który dobrze rozumiał się na boisku z debiutującym po trzyletniej przerwie w ekstraklasie Rafałem Wolskim. Pomocnik od początku bardzo wyróżniał się na boisku i był bez wątpienia jednym z najlepszych piłkarzy w tym meczu. Brutalnie może to co prawda świadczyć o poziomie naszej ligi, ale jeśli nadal będzie tak grał, to Wisła trafiła z transferem w dziesiątkę.
W 27. minucie „Biała Gwiazda” przeprowadziła bardzo składną akcję i wyszła na prowadzenie. Wolski asystował Ondraszkowi, który pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Czech sekundy później mógł dołożyć drugiego gola, ale w sytuacji sam na sam nadział się z piłką na Zubasa.
Podbeskidzie też miało kilka groźnych okazji. Pod koniec pierwszej połowy Miśkiewicza mógł pokonać Piacek, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku i złapał piłkę.
Mecz dla Wisły układał się dobrze do 62. minuty, w której Rafał Pietrzak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a rzut karny pewnie wykonał Mateusz Możdżeń. Po stracie gra gospodarzy wyglądała coraz słabiej, a do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Podolińskiego.
W 80. minucie stało się to, czego najbardziej obawiali się kibice Wisły. Gola na 2:1 zdobył dla Podbeskidzia Samuel Stefanik, brutalnie spychając „Białą Gwiazdę” do strefy spadkowej. Kibice Wisły nie kończyli więc meczu z przyśpiewką „Wisła to jest potęga”, ale „Wy jesteście gwiazdorami, przegrywacie z frajerami”.
https://twitter.com/JakubPodsiadlo/status/703690217618849792
Dzięki zwycięstwu Podbeskidzie opuściło natomiast zagrożoną strefę w lidze. Dla Samuela Stefanika gol w meczu z Wisłą był jego pierwszym w ekstraklasie.
[interaction id=”56d218fbac5895475cbbe7be”]