Wisła Płock a I liga – przelotna miłość czy dłuższy romans?


Wisła Płock spadła do I ligi. Zostanie tam na dłużej czy wróci po roku? Jaką strategię wybiorą „Nafciarze”?

1 lipca 2023 Wisła Płock a I liga – przelotna miłość czy dłuższy romans?
Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.

Ku zdziwieniu wielu kibiców Wisła kampanię 2023/2024 rozpocznie na zapleczu ekstraklasy. Przed sezonem spadku w Płocku nie spodziewał się praktycznie nikt. Tym bardziej że lada moment miało nastąpić otwarcie piętnastotysięcznego stadionu. Niestety dla kibiców „Nafciarzy” opóźniona inauguracja przebudowanego obiektu będzie miała miejsce w Fortuna 1. Lidze. W ostatnich latach nikt poza Górnikiem Zabrze nie zdołał wrócić do elity po roku. Jaki plan mają na to podopieczni Marka Saganowskiego?


Udostępnij na Udostępnij na

Od bohatera do… No właśnie. Początek sezonu w wykonaniu Wisły mógł zdziwić wielu ekspertów. Szesnaście punktów na osiemnaście możliwych w pierwszych sześciu spotkaniach zwiastowało raczej miejsce w górnej części tabeli. Niektórzy widzieli ją nawet jako potencjalnego kandydata do walki o europejskie puchary. Tymczasem wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Odejście Michalskiego, słaba jesień, sprzedaż ważnych graczy zimą, tragiczna wiosna i spadek. Dla klubu z Płocka wydarzył się jeden z najgorszych możliwych scenariuszy. Teraz jako pierwszoligowy klub Wisła będzie walczyła o powrót do elity.

Zmiany w klubie

Kibice za spadek poza piłkarzami obwiniają głównie trzech ludzi: Tomasza Marca, Pawła Magdonia i Pavola Stano. Są, a raczej byli to kolejno prezes klubu, dyrektor sportowy i trener pierwszej drużyny. Byli, ponieważ żaden z nich już nie pracuje w klubie. Pierwszy ze swoją posadą pożegnał się Stano. Został zwolniony na dwie kolejki przed końcem sezonu. Jego los podzielił Paweł Magdoń, już po spadku Wisły. Los Tomasza Marca także był już przesądzony od dłuższego czasu, ale oficjalna informacja o odwołaniu go z funkcji prezesa zarządu pojawiła się dopiero 29 czerwca.

Według informacji Nafciarski.pl pracującego w Wiśle Płock ponad dekadę Marca na stanowisku prezesa klubu ma zastąpić Piotr Sadczuk. Jest on byłym sędzią piłkarskim, a w latach 2018-2023 był prezesem zarządu Górnika Łęczna. Posadę dyrektora sportowego ma objąć Paweł Tomczyk, a Marek Saganowski już od 16 maja jest głównym trenerem pierwszej drużyny. Zmiany w klubie były konieczne, jednak nie mowa tu tylko o zarządzie. Wisła postawiła także na sporą zmianę kadrową wśród zawodników.

Transfer za transferem

Zarząd klubu postawił na całkowite przewietrzenie kadry i zrezygnowanie z wielu zawodników, którzy w poprzednim sezonie odgrywali istotne role w drużynie. Naczelnym przykładem takiego transferu jest Rafał Wolski, który podpisał kontrakt z Radomiakiem Radom. „Wolak” miewał lepsze i gorsze spotkania, ale na ogół wyróżniał się na tle drużyny i zastąpienie go nie będzie takie proste. Podobnie sprawa ma się z Jakubem Rzeźniczakiem. Kapitan „Nafciarzy” także był jednym z niewielu zawodników, którym po prostu się chciało i dawał od siebie na boisku wiele.

Zdarzały się też gorsze, a raczej głupsze momenty, jak na przykład czerwona kartka w arcyważnym meczu przeciwko Śląskowi Wrocław, ale mimo to nie można go umieszczać pośród najgorszych zawodników poprzedniego sezonu w Wiśle. W tym gronie można umieścić natomiast Martina Sulka, który także pożegnał się z klubem. Grał dość sporo, bo wystąpił w aż 20 spotkaniach. Mimo to trudno mi przypomnieć sobie chociaż jeden jego dobry mecz. Wiele to mówi o dyspozycji Słowaka.

Ogólnie Wisła nie zyskała zbyt wiele na zaciągu z południa. Nazwiska takie jak Milan Kvocera, Miroslav Gono czy Martin Hasek nie mówią zbyt wiele przeciętnemu kibicowi ekstraklasy. I zapewne nie powiedzą, gdyż cała trójka opuściła już klub z Płocka. Poza nimi Wisłę opuściło także kilku innych zawodników, którzy poprzedniego sezonu nie mogli zaliczyć do udanych. Są to: Marko Kolar, Damian Warchoł, Piotr Tomasik i Tomasz Walczak, przechodzący do obecnego mistrza Polski.

Transferów IN nie było aż tak wiele, ale te, które już się potwierdziły, wyglądają całkiem obiecująco. Pierwszym letnim nabytkiem „Nafciarzy” został powracający do Płocka po siedmiu latach Fabian Hiszpański. Jest to dość uniwersalny zawodnik, który najlepiej wygląda po prawej stronie boiska. W poprzednim sezonie rozegrał 30 spotkań w Stali Mielec, strzelił jednego gola. Poza nim do drużyny dołączyło dwóch Serbów: Nikola Srecković i Milan Spremo. Drugi z nich, 28-letni lewy obrońca, jest już znany pierwszoligowym kibicom z występów w ŁKS Łódź. Nikola Srecković to natomiast 27-letni skrzydłowy, który w poprzednim sezonie serbskiej ekstraklasy w 29 spotkaniach strzelił sześć bramek i zanotował cztery asysty.

Perspektywa na I ligę

Podobno do elity najłatwiej jest wrócić od razu po spadku. Ostatnie lata zaprzeczają jednak temu stwierdzeniu. Jedynie Górnik Zabrze w 2017 roku zdołał tego dokonać. To jednak tylko historia, a jakie szanse realnie ma Wisła Płock na powrót do ekstraklasy po jednym sezonie na zapleczu? Raczej niezbyt duże. Przynajmniej tak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Gdy spojrzymy na tabelę, kandydatów do awansu jest wielu.

Grająca już drugi rok na zapleczu Wisła Kraków, bardzo bliska awansu w tym sezonie Termalica, chcące wrócić po latach Arka i Podbeskidzie czy spadające z ekstraklasy Lechia i Miedź. Do tego nie należy także wykluczać potencjalnych czarnych koni, w których role mogą wcielić się chociażby Motor Lublin czy Polonia Warszawa. Aktualnie te kandydatury może nie wydają się zbyt poważne, ale kto rok temu stawiał na awans Ruchu i Puszczy, niech pierwszy rzuci kamieniem.

I liga wydaje się w tym sezonie bardzo mocna, w przeciwieństwie do Wisły Płock. Przed „Nafciarzami” jeszcze wiele pracy zarówno na boisku, jak i na rynku transferowym. Po sprzedaży tak wielu zawodników i wymianach kadrowych wewnątrz klubu trzeba po prostu zbudować drużynę od nowa. Bezpośredni awans będzie bardzo trudny do osiągnięcia, ale baraże są jak najbardziej w jego zasięgu. Pozostaje życzyć kibicom, by za rok ponownie mogli oglądać swój zespół na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.

Komentarze
Boguś (gość) - 1 rok temu

Panie Oskarze, Paweł Chrupałła jest wypożyczony do 31 grudnia i zostaje na runde jesienną. Pozdrawiam

Odpowiedz
Oskar Bogucki - 1 rok temu

Racja, mój błąd.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze