Wisła Kraków rozegrała fantastyczny mecz i pokonała przy Reymonta Legię Warszawa. Spotkanie rozgrywane było w bardzo szybkim tempie, mogło się podobać, a dodatkowego smaczku dodawały pełne trybuny stadionu pod Wawelem. Dla tych starszych sympatyków futbolu był to swego rodzaju powrót do przeszłości i do pamiętnych rywalizacji między tymi dwoma klubami. Krakowski zespół obchodzi w tym roku także jubileusz swojego 115-lecia, a dzisiejszy triumf skłonił nas do tego, aby przypomnieć kilka fajnych – wspominanych z łezką w oku – momentów z historii „Białej Gwiazdy”.
Piękne to było spotkanie dwóch starych i utytułowanych rywali. Legia zagrała w okrojonym składzie, ale nie ma co umniejszać sukcesu „Białej Gwiazdy”. Skromne 1:0, ale gracze Guli wycisnęli maksa, zagrali świetnie taktycznie, a teraz mogą zbierać zasłużone gratulacje. Mecz obfitował w emocje, którymi żył wypełniony po brzegi stadion przy ulicy Reymonta. Aż przypomniały się dawne, dobre dla krakowian czasy…
…na takie obrazki po ostatnim gwizdku czekamy wraz ze Sponsorem Meczu #WISLEG – firmą 𝙽𝚘𝚠𝚊𝚔-𝙼𝚘𝚜𝚝𝚢 🙌 pic.twitter.com/ZwPaIKI7H8
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) August 29, 2021
Wisła powstała w 1906 roku i według różnych przekazów (tu spotkać można podzielone opinie) jest najstarszym klubem piłkarskim w Polsce. Kawał historii, burzliwych losów, triumfów czy krętych zakrętów jest częścią tożsamości „Białej Gwiazdy”. Sporą część tych usłanych sukcesami dziejów mogło przeżywać świadomie pokolenie podobne nam, czyli 30+. Byliśmy świadkami przemiany mizernej drużyny w krajowego potentata, seryjnie zdobywającego tytuły, dane nam było uczestniczyć w europejskich pucharach, ale i widzieliśmy tąpnięcie, które prawie zrujnowało klub. Mecz z Legią przypomniał nam to wszystko, dlatego wracamy do momentów, które najmocniej zapadły w pamięci szczególnie tych wiślackich sympatyków. Zaczynamy!
1. Boguslaw Cupiał wchodzi do klubu
Punktem zwrotnym w historii Wisły Kraków było pojawienie się potentata z Myślenic. Bogusław Cupiał i jego Telefonika weszli do klubu, od razu zamieniając go z biednego w krainę mlekiem i miodem płynącą. Było to w 1997 roku i wtedy zaczął się czas krakowskiej prosperity. Najlepsi piłkarze, najlepsi trenerzy, nie oszczędzano na niczym i wkrótce przyszły tego efekty w postaci mistrzostwa Polski. Dzięki Cupiałowi zbudowała się w Krakowie legenda…
2. Mecz z Parmą i nóż w głowie Dino Baggio
Mecz z AC Parma w październiku 1998 roku miał być preludium do prawdziwych sukcesów, był namacalnym dowodem dziejących się w klubie zmian i przemiany, jaka następuje. No był… tylko nikt nie przypuszczał nawet, że wydarzenia, jakie miały miejsce w tamtym czasie, będą się wlokły i wlokły i w końcu dadzą o sobie znać ze zdwojoną siłą. Podczas tego spotkania rozgrywanego w ramach nieistniejącego już Pucharu UEFA doszło do incydentu z udziałem niejakiego „Miśka”, który rzucił z trybun nóż i trafił nim w głowę piłkarza Włochów Dino Baggio. W konsekwencji „Biała Gwiazda” została wykluczona z europejskich rozgrywek, a sam główny „bohater” w przyszłości przypomniał o swojej obecności.
3. Mistrzostwo Polski w 1999 roku
Dwa lata musiał czekać Bogusław Cupiał na pierwszy tytuł swojego klubu. Co więcej, w 1999 roku Wisła sięgnęła po mistrzostwo po 21 latach posuchy. Naszpikowany gwiazdami krakowski zespół koronę zgarnął w cuglach, wygrywając ligę z 17 punktami przewagi nad drugim Widzewem Łódź, a królem strzelców został Tomasz Frankowski. Sarnat, Węgrzyn, Kaliciak, Bogusław Zając, Marek Zając, Ryszard Czerwiec, Tomasz Kulawik, Bukalski, Sunday… ależ to była paka. Dodatkowo sukces firmował swoim nazwiskiem Franciszek Smuda.
4. Mecze z Realem Saragossa
Horror z happy endem. Inaczej pojedynku z hiszpańskim Realem Saragossa nazwać nie można. „Biała Gwiazda” skrzyżowała rękawice z tym zespołem w I rundzie Pucharu UEFA w 2000 roku i w pierwszym meczu, rozgrywanym na wyjeździe, zaczęło się cudownie. Radosław Kałużny huknął jak z armaty prawie z połowy boiska i Wisła prowadziła 1:0. Niestety rywale się ocknęli i zgnietli drużynę z Reymonta 4:1. Rewanż nie napawał optymizmem, rozgrywany był dodatkowo we wczesnych godzinach, ale… wszyscy zapamiętają go do końca życia. Zaczęło się fatalnie, samobójcza bramka Marcina Baszczyńskiego i było praktycznie pozamiatane. Wtedy zdarzył się cud, bo Wisła zaczęła grać jak natchniona. Iheanacho, Frankowski, Moskal, Frankowski i rezultat się wyrównał. Ostatecznie krakowianie wygrali w rzutach karnych, eliminując Hiszpanów.
5. Era Henryka Kasperczaka: od sezonu 2002/2003 do 2004/2005
16 marca 2002 roku został zatrudniony w Wiśle trener internacjonał Henryk Kasperczak. Uznana marka we Francji i w Afryce, ale chyba nikt nie przypuszczał nawet, że to pod jego wodzą zespół „Białej Gwiazdy” rozbłyśnie prawdziwym blaskiem, również w Europie. W okresie od wiosny 2002 do zimy 2004 Kasperczak poprowadził drużynę w 98 spotkaniach, z których aż 67 wygrał. To wtedy zaczęły się niepodzielne rządy klubu w Polsce – trzy mistrzostwa z rzędu i kilka świetnych meczów na europejskiej arenie. Później było gorzej. Dużo gorzej, ale dzięki takim meczom jak dziś można powracać do tej jakże pięknej historii.
Ciąg dalszy nastąpi…
***
Historia meczów Wisły z Legią, nawet mimo tych słabszych czasów krakowskiej ekipy, zasługuje na to, by nazywać te spotkania mianem klasyków. Dziś było wszystko: pełne trybuny, emocje, fajna gra. I tak… Wisła wygrywa w klasyku!