Trzynastokrotny mistrz Polski – Wisła – już od bardzo dawna nie był w tak fatalnej sytuacji. Dziewięć meczów bez zwycięstwa, 15. miejsce w tabeli i dwa punkty straty do miejsca nad kreską – powiedzmy szczerze, optymizmem nie napawa.
Po sobotniej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała przelała się czara goryczy. Prezes Dunin-Suligostowski mimo wcześniejszych zapewnień, że nie ma mowy o zmianie trenera pierwszej drużyny, w poniedziałek odesłał Tadeusza Pawłowskiego na urlop, a jego miejsce tymczasowo – do momentu znalezienia nowego fachowca – zajął asystent, Marcin Broniszewski. Z Wisłą dzieje się coś niedobrego.
Tadeusz Pawłowski został urlopowany. W najbliższym czasie zespół Białej Gwiazdy będzie prowadził Marcin Broniszewski pic.twitter.com/iehcEypSwd
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) February 29, 2016
Brak reżysera
Rafael Crivellaro, Tomasz Cywka, Denis Popović. Piłkarze o tych nazwiskach w żaden możliwy sposób nie potrafili „ciągnąć” gry pozycyjnej, jak robił to Krzysztof Mączyński. Kiedy reprezentant Polski doznał dosyć poważnej kontuzji, osoby związane ze środowiskiem „Białej Gwiazdy” zadrżały. I słusznie. Środek pola w Wiśle praktycznie nie istnieje. Nie ma w nim tak inteligentnej piłkarsko osoby, która mogłaby pociągnąć grę w kreatywny sposób. Warto tutaj również dodać, że przez całą rundę jesienną wielokrotny mistrz Polski miał do dyspozycji z przodu tak naprawdę tylko jednego poważnego napastnika – Pawła Brożka. I to także od niego zależało, czy Wisła będzie potrafiła zdobywać punkty, czy też nie. Wiosną władze klubu ściągnęły Ondraska, po którym widać, że umiejętności czysto piłkarskie posiada, ale jeszcze trochę czasu minie, zanim się w naszym kraju porządnie zaaklimatyzuje. W ostatnich dniach do zespołu Marcina Broniszewskiego trafili także Rafał Wolski i Petar Brlek, więc możliwe, że wkrótce gra będzie wyglądała nieco lepiej.
Rafał Wolski zaprezentowany: pic.twitter.com/zxSb4nBWj8
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) February 26, 2016
Walka o bramkarza
Legia Warszawa, jako klub mający większe możliwości finansowe, bez większych kłopotów potrafiła przekonać do gry w stolicy kraju dotychczasowy numer jeden w bramce „Białej Gwiazdy”, Radosława Cierzniaka. Tyle że dopiero od lipca bieżącego roku. Mimo tego, że prezes Bogusław Leśnodorski oferował krakowskiej drużynie pieniądze za szybszy, wiosenny transfer, to jednak władze Wisły pozostawały nieugięte. Cierzniak został przesunięty do rezerw i w ten sposób klub został bez pieniędzy i bez bramkarza. Dosłownie interes życia. Dodatkowe zamieszanie w komisjach odwoławczych PZPN-u szkodzi tylko atmosferze w zespole.
Cierzniak pozwał Wisłę. Jak Wisła to też przegra to równie dobrze można ją pozywać o winę za nierentowność polskiego górnictwa.
— Andrzej Gomołysek (@taktycznie) February 16, 2016
Słabe boki defensywy
Jak niczego złego nie można powiedzieć o dwóch środkowych obrońcach, Arkadiuszu Głowackim i Richardzie Guzmicsie, to sprawa z Pietrzakiem i Sadlokiem jest już całkowicie inna. Były piłkarz Ruchu Chorzów nie prezentuje się ostatnio najlepiej. Być może zaszkodziło mu zamieszanie transferowe z nim w roli głównej w utrzymaniu dobrej dyspozycji z rundy wiosennej. Z kolei ekstraklasa dla Rafała Pietrzaka to prawdopodobnie nie ten poziom. Błyszczał w 1. lidze, ale nie do końca potrafi sobie poradzić na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek.
Zawirowania wokół klubu
Nie od dziś wiadomo, że Wisła ma spore problemy finansowe. Głównie przez nie władze klubu nie mogą sobie od dłuższego czasu pozwolić na faktyczne piłkarskie wzmocnienia. W żadnym stopniu nie pomaga brak zmienników dla chociażby takich piłkarzy jak Mączyński, Głowacki czy Guzmics. Dobrej atmosferze wokół Wisły nie sprzyjają także ciągle pojawiające się plotki o ewentualnej sprzedaży klubu przez Bogusława Cupiała. Możemy się tylko domyślać, co mogą czuć sami piłkarze, kiedy słyszą mnóstwo wykluczających się wzajemnie doniesień.
– Co tu dużo mówić. Sytuacja jest dramatyczna. Prowadziliśmy 1-0, a później był ten karny, od którego nie wiem, co się stało. Wyglądało to tak, jakbyśmy nie umieli grać w piłkę. Nie wiem, dlaczego tak jest. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, a nie wygraliśmy od 9 meczów. Może w naszych głowach nie wszystko jest tak, jak powinno być? Prowadziliśmy 1:0 i może też już podświadomie tylko czekaliśmy aż spotkanie się skończy i wygramy. Chcieliśmy zwycięstwa, ale powiedziałbym, że brakowało nam pomysłu, tej ostatniej piłki. Zależało nam na grze ofensywnej, a skończyło się stratą bramki z naszej winy – mówił w pomeczowym wywiadzie pomocnik „Białej Gwiazdy”, Denis Popović.
Zespół w kryzysie pogrążają także pochopne decyzje osób zarządzających klubem. W tym sezonie nie powinno dojść do zwolnienia Kazimierza Moskala, bo choć wtedy też nie było świetnych wyników, to jednak kibice widzieli światełko w tunelu. Krakowska drużyna przynajmniej punktowała. Remisowała, ale punkty zdobywała. Zastąpiono go Pawłowskim, który wytrwał tylko trzy mecze. Kto będzie następny? Po raz setny Smuda? Może Skorża? Proponujemy młodość: Mariusz Rumak. Tylko powiew świeżości, głośne tąpnięcie i wprowadzenie nowych rozwiązań może w tej sytuacji pomóc. „Wesoły Tadek” tego nie potrafił.