Kiedy zapadną kluczowe decyzje? Wisła Kraków zalicza falstart


„Biała Gwiazda” fatalnie zaczyna sezon. Czy to już czas na zmianę trenera?

19 sierpnia 2023 Kiedy zapadną kluczowe decyzje? Wisła Kraków zalicza falstart
Krzysztof Porebski / PressFocus

Wisła Kraków przegrała z Odrą Opole 1:3 i po 5 kolejkach zdołała uzbierać zaledwie pięć punktów. Ten mecz miał dać wiarę w to, że nadejdzie lepsze jutro i przyjdą oczekiwane rezultaty. Niestety na to się nie zanosi, a na horyzoncie czeka już na „Białą Gwiazdę” Arka Gdynia oraz Miedź Legnica. Czy Radosław Sobolewski podoła tym ekipom?


Udostępnij na Udostępnij na

Wszystko wskazywało na to, że gospodarze dociągną zwycięstwo i będzie to punkt kulminacyjny w rundzie jesiennej. Scenariusz idealny, w którym osłabiona Wisła Kraków wygrywa z Odrą Opole. Dałoby to mocnego kopa na dalszą część sezonu. Mecz zakończył się jednak całkowicie innym wynikiem i teraz perspektywa wydaje się zgoła odmienna. Czy drużynę z Krakowa stać na poprawę gry i regularne punktowanie?

Czy Radosław Sobolewski zachowa posadę?

Jak podaje Gazeta Krakowska, Jarosław Królewski powiedział po meczu, że musi wszystko przeanalizować i na spokojnie się zastanowić, jeśli chodzi o zmiany w sztabie. Pod koniec spotkania, gdy gospodarze przegrywali, kibice domagali się zmiany trenera. Na prezesie ciąży presja kibiców i na pewno będzie po części brał ich zdanie pod uwagę przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Mimo wszystko, wyniki też wiele mówią i nie potrzeba głosu tłumu, by zauważyć, że nie zmierza to wszystko w dobrym kierunku.

Dokładnie rok temu po pięciu spotkaniach, Jerzy Brzęczek miał uzbieranych aż 13 punktów. W takiej sytuacji Wisła Kraków byłaby liderem w trwającym sezonie. Radosław Sobolewski na razie skompletował pięć oczek i przed nim dwa bardzo ważne, a zarazem trudne spotkania. Arka Gdynia jest niewygodnym przeciwnikiem, zwłaszcza na wyjeździe. Następnie „Białą Gwiazdę” czeka pojedynek z mocną w tym sezonie Miedzią Legnica.

Dwa najbliższe mecze mają być kluczowe odnośnie przyszłości Radosława Sobolewskiego. Jeżeli wyniki będą przeciętne, bądź poniżej normy, to możemy oczekiwać zmiany na stanowisku trenera. Czy Radosław Sobolewski byłby w stanie sam zrezygnować z pełnienia tej funkcji? Być może tak, ale nie wiadomo, w którym momencie byłby do tego zdolny.

Oczywiście na razie mamy początek sezonu, lecz statystyki są bezlitosne. Wisła Kraków zdobywa średnio jeden punkt na mecz. Jesteśmy dopiero, lub aż, po 5 kolejkach i powoli klaruje się to, które zespoły mogą namieszać, a które są skazane na walkę o utrzymanie lub spokojne dryfowanie. Problem z Wisłą jest taki, że gra naprawdę nie wygląda dobrze, a już tym bardziej zajmowane miejsce w tabeli.

Wisła Kraków z przedziwnymi decyzjami trenera

To już nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Radosław Sobolewski zaskakuje swoimi zmianami w trakcie spotkania. Wisła Kraków grała w osłabieniu, ale wygrywała i były duże szanse na zgarnięcie pełnej puli. Przy wyniku 1:0 dla gospodarzy na boisko wszedł jednak Alan Uryga, który trawy nie powąchał od prawie dwóch lat i nagle miał dowodzić defensywą w tak ważnym meczu, gdy „Biała Gwiazda” jest osłabiona personalnie. Oczywiście potem Wisła Kraków trafi trzy bramki.

 

Tym bardziej że na ławce rezerwowych był Igor Łasicki, który ostatnio formą nie grzeszy, ale jest w rytmie meczowym i spokojnie mógłby zagrać w tym meczu. Jako świeży zawodnik dałby dużo więcej tej drużynie w końcówce spotkania. Dostępny był również Vullnet Basha, który jest najlepszym zawodnikiem Wisły w tym sezonie, ale trener gospodarzy zdecydował, że Patryk Gogół będzie lepszym rozwiązaniem w tej sytuacji i został wpuszczony na boisko.

Trzeba wspomnieć, że w tym meczu Radosław Sobolewski miał bardzo utrudnione zadanie, ale właśnie często takie starcia, gdy mecz nie układa się po myśli wszystkich, pokazują wartość dodaną trenera. Niestety, ale na bazie tego sezonu można wysnuć wniosek, że Radosław Sobolewski nie jest atutem Wisły Kraków, a na pewno w trakcie spotkania, gdy trzeba podejmować decyzje na już.

 

Igor Sapała – antybohater spotkania

Igor Sapała nie może wejść do Wisły Kraków na dobre i z przytupem. Gdy nie męczą go kontuzje lub drobne urazy, to wtedy wykaże się czymś innym i wyleci z boiska w 20. minucie meczu. Najpierw ujrzał kontrowersyjną żółtą kartkę w 17. minucie spotkania, by za dwie minuty dostać drugie „żółtko” i opuścić murawę przy gwizdach kibiców. Trudno to nazwać odpowiedzialnym zachowaniem, a mówienie, że winę za całe spotkanie bierze na siebie, co tak naprawdę oznacza?

Jarosław Królewski ma przeanalizować tę sytuację i być może zostaną podjęte namacalne decyzje co do Igora Sapały. Pomocnik na razie jest cieniem samego siebie z najlepszego okresu w swojej karierze, kiedy to występował w Rakowie Częstochowa. Gdy przychodził na Reymonta mówiło się o bardzo ważnym i solidnym wzmocnieniu w kontekście awansu. Tymczasem Polak nie spełnia założonych oczekiwań i zawód w stosunku do jego osoby jest zrozumiały.

Wisła Kraków, a Kiko Ramirez

Zbyt wiele na razie się o tym nie mówi i z jednej strony słusznie, ponieważ dopiero jest początek sezonu, aczkolwiek można powoli nagłaśniać sprawę. To nie jest najlepsze okno transferowe w wykonaniu Kiko Ramireza. Letni hiszpański zaciąg obecnie nie zwala z nóg i nie przynosi zbyt wiele dobrego. Być może zobaczymy jeszcze nowe twarze przy Reymonta tego lata, ale tendencja nie jest optymistyczna.

Alvaro Raton jest bramkarzem przeciętnym. Obronił co prawda w meczu z Odrą Opole dwie sytuacje stuprocentowe, ale na przestrzeni tych pięciu spotkań w tym sezonie nic ponadprzeciętnego nie pokazał. W meczu z Odrą przy pierwszym golu dla gości też mógł się lepiej zachować. Równie dobrze w bramce mogliby zagrać Mikołaj Biegański czy Kamil Broda i zapewne nikt tej różnicy by nie zauważył.

Gdybyśmy mieli porównać Jesusa Alfaro z Alexem Mulą, to ten pierwszy daje na pewno mniej jakości drużynie. Większość występów była bezpłciowa w jego wykonaniu. Nawet Goku Roman, który przyszedł z Podbeskidzia Bielsko-Biała, nie robi wielkiej różnicy, którą od niego oczekiwano. Jest wyróżniającą się postacią, która dochodzi do sytuacji, strzeliła również gola, ale ma też okresy słabszej gry, co pokazał ostatni mecz.

Eneko Satrustegui gra w każdym spotkaniu i widać, że Radosław Sobolewski na niego stawia. Nie jest jeszcze w swojej optymalnej dyspozycji, ale jest to obrońca, który w pełni formy jest bardzo solidnym defensorem. Czy Hiszpan zdąży ją złapać, nim będzie za późno?

Z Hiszpanów tego lata przyszli jeszcze Angel Baena i Marc Carbo. Ten drugi dochodzi dopiero do pełni sił i będzie niedługo dostępny dla Radosława Sobolewskiego. Nie ma kontuzji, ale nie jest jeszcze w pełni gotowy, by rozegrać spotkanie ligowe. Angel Baena rozpoczyna każde spotkanie z ławki rezerwowych i gdy dostaje już szanse na boisku od trenera, nie wykorzystuje ich.

Czy Wisła Kraków się podniesie?

Podsumowując, zapewne ta słaba dyspozycja hiszpańskich graczy ma związek też z ogólną formą zespołu. Nikt tak naprawdę nie wyróżnia się ponad stan i cały skład Wisły Kraków nie prezentuje się wybitnie. Wina może leżeć po stronie sztabu szkoleniowego, który nie przygotował prawidłowo zawodników do sezonu. Nie widać też żadnej świeżości i polotu w grze wiślaków, jak to było na wiosnę tego roku.

Jeśli chodzi o sytuację Radosława Sobolewskiego to nie jest ona optymistyczna. Jarosław Królewski nie należy do osób, które na gorąco i emocjonalnie podejmują decyzje. Po ostatnim spotkaniu nie będzie raczej radykalnych informacji, jeśli chodzi o sztab. Niemniej najbliższe dwa spotkania będą kluczowe w kontekście utrzymania posady. Po meczu z Miedzią Legnica na pewno dowiemy się czegoś więcej.

Ciężko też ocenić faktyczną poprawę grę Wisły Kraków w odmienionym składzie, ponieważ od 20. minuty grała w osłabieniu. Gdybyśmy jednak mieli skupić się na samym początku spotkania, to było dużo fauli, a gra była szarpana. Trudno coś mądrego wywnioskować po samym początku meczu.

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze