Wielu ekspertów i fanów piłki nożnej sądzi, iż Widzew Łódź ma największe szanse na zdobycie pierwszego miejsca w I lidze. Klub Sylwestra Cacka ma obok Zagłębia Lubin najmocniejszy skład. Na dodatek do zespołu z Łodzi dołączyli dwaj cenieni w Polsce zawodnicy. Mowa tutaj o napastniku Marcinie Robaku i bramkarzu Macieju Mielcarzu.
Widzew wygrał walkę o Robaka
Marcin Robak w poprzednim sezonie reprezentował barwy drużyny z Kielc, która niedawno została zdegradowana do I ligi. Snajper z Legnicy nawet po takim zwrocie wydarzeń nie miał zamiaru opuszczać Korony, która wyszkoliła go na dobrego napastnika, jak na polskie warunki. Po udanym sezonie w „Złocisto-Krwistych” po Marcina zgłosili się działacze Widzewa, Cracovii i warszawskiej Legii. „Moją osobą były zainteresowane takie kluby jak Legia Warszawa, Cracovia no i Widzew” – mówi Marcin Robak. 21 lipca na łamach „Życia Warszawy” ujawniono, że również Polonia Warszawa zainteresowana jest Marcinem Robakiem. Po kilku dniach okazało się, iż były to tylko wymysły dziennikarzy i sprowadzenie Robaka do Polonii zakończyło się fiaskiem. Marcin ostatecznie wybrał Widzew. Dlaczego akurat ten zespół? To proste, snajper z Legnicy chce pomóc drużynie z Łodzi w powrocie do Ekstraklasy. Jak sam mówił w jednym z wywiadów, nie chciał odchodzić ze „Scyzorów” nawet kiedy zostali oni zdegradowani do I ligi. Właśnie w tym momencie zgłosili się po Marcina działacze z Alei Piłsudskiego i po kilku rozmowach z nimi on sam zadecydował, że to właśnie tam zamierza kontynuować swoją karierę.
Wielu piłkarzy wybrałoby zapewne Legię z myślą, że zagrają w Pucharze UEFA i staną czoło w czoło z Wisłą Kraków, czy też Lechem Poznań. Marcin Robak nie jest jednak takim graczem, nie ma on do siebie żadnego żalu, że jest graczem Widzewa a nie warszawskiej Legii lub Cracovii. „Nie żałuje, że wybrałem łódzki klub. Nie wiadomo jakby potoczyły się moje losy w Legii. Podjąłem decyzje, że w Łodzi będę się rozwijał, a dowodem tego jest podpisanie przeze mnie 5-letniego kontraktu z Widzewem” – ocenia swój wybór były snajper Korony.
Walka o koronę króla strzelców I ligi będzie ciągnąć się zapewne, aż do ostatnich spotkań. Widać po pierwszych meczach, że gracze są bardzo zmobilizowani i gotowi na ciężką walkę w nowym sezonie. Wielu ekspertów i kibiców uważa, że to Marcin Robak sięgnie po miano króla strzelców I ligi. „Jeśli będę miał udany sezon to wtedy można realnie myśleć o zostaniu królem strzelców I ligi, lecz najbardziej skupiam się nad tym aby Widzew powrócił do Ekstraklasy. Pojawiającą się okazje na zostanie królem strzelców na pewno wykorzystam” – mówi Robak w rozmowie z serwisem iGol.pl. Napastnik Widzewa Łódź zdecydowanie wolałby, żeby jego klub awansował do wyższej ligi, niżeli on miałby zostać królem strzelców I ligi. „Wołałbym aby Widzew awansował do Ekstraklasy, niżeli miałbym zostać królem strzelców. Gra się po to aby cała drużyna odnosiła sukcesy, a nie indywidualne osoby. Na pewno byłbym bardziej zadowolony gdyby Widzew awansował do Ekstraklasy” – potwierdza zawodnik dla którego najważniejszy jest klub. „Oczywiście, drużyna jest dla mnie najważniejsza” – podkreśla napastnik łódzkiego klubu.
Czy Mielcarz podjął dobra decyzję?
Maciej Mielcarz to dobrej klasy bramkarz, który ostatnie cztery sezony spędził w Koronie Kielce i to właśnie tam rozwinął swoje skrzydła. Po sezonie 2007/2008 zgłosiły się po niego kluby takie jak Widzew Łódź, czy też GKS Bełchatów. W Bełchatowie Mielcarz zapewne byłby numerem jeden miedzy słupkami GKS-u, jednak odrzucił ich propozycję i zdecydował się na łódzki klub, gdzie pewne miejsce w bramce ma Bartosz Fabiniak. „Widzew był konkretniejszy w rozmowach z Koroną Kielce i to dlatego zdecydowałem się na przeprowadzkę do Łodzi. Nie mogłem dłużej czekać bo to strasznie mnie męczyło. Jak na polskie warunki Widzew Łódź jest wielkim klubem” – mówi Mielcarz.
Nie ulega wątpliwości, że o miejsce w bramce Widzewa będzie bardzo ciężko. Bartosz Fabiniak, który w Widzewie gra od wiosny 2005 roku łatwo skóry Mielcarzowi nie sprzeda. Często zdarza się, że rywalizujące ze sobą osoby najczęściej się nie cierpią, jednak inaczej jest z Bartkiem i Maciejem, od początku ich znajomość układa się dobrze i spokojnie, a to w współzawodnictwie najważniejsze. „Myślę, że na razie wszystko układa się dobrze i spokojnie. Byłem dopiero na dwóch czy trzech treningach więc na tą chwilę nie ma co mówić o żadnych kontaktach, ale jak mówiłem wszystko jest dobrze”
Rywalizacja między Mielcarzem, a Fabiniakiem na pewno pojawi się za jakiś czas. Nie możemy oczekiwać od graczy, że od razu będą uprzykrzać sobie życie by dostać się do pierwszego składu. „Jak na razie jest spokojnie, na rywalizacje będzie trzeba trochę poczekać. Dopiero mieliśmy dwa zajęcia na boisku i raz na siłowni także na razie jest spokojnie” – mówi były bramkarz Korony Kielce.
Marcin Robak i Maciej Mielcarz uczestniczyli dopiero na trzech treningach. Jak wiadomo nowy klub, nowi ludzie, nowe znajomości. Jednak Gracze z Korony nie mieli większych problemów z zaaklimatyzowaniem się w klubie. „Gracze Widzewa bardzo dobrze nas przyjęli. Z niektórymi znaliśmy się już wcześniej inaczej byłoby pewnie za granicą, a tu w polskich klubach wszyscy się znają więc nie ma żadnych problemów” – opowiada golkiper Widzewa Łódź.