Wielki „Il Capitano” wraca, Juventus o krok od mistrzostwa, czyli środa w Serie A


20 kwietnia 2016 Wielki „Il Capitano” wraca, Juventus o krok od mistrzostwa, czyli środa w Serie A

34. kolejkę włoskie media uznały za ostatnią, która mogła cokolwiek zmienić w czołówce tabeli. Przy ewentualnej porażce "Starej Damy" nawet kwestia mistrzowskiego tytułu byłaby wciąż otwarta. Dla Polaków najciekawiej zapowiadało się spotkanie AS Romy z Torino, w którym miało zagrać dwóch kluczowych zawodników kadry Adama Nawałki. Co się wydarzyło na boiskach Serie A w środowy wieczór? Jak spisali się nasi rodacy? 


Udostępnij na Udostępnij na

Juventus 3:0 Lazio 

Juventus podejmował u siebie Lazio i w przypadku zwycięstwa miałby dziewięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Napoli. Naiwni wierzyli, że znajdujący się w dobrej formie „Biancocelesti” będą w stanie zatrzymać turyńczyków, ale nie było żadnych przesłanek, by wierzyć, że tak się stanie. Lazio przyjechało na Juventus Arena bez kilku podstawowych zawodników, w tym bez Antonio Candrevy. Korzystny wynik w spotkaniu utrzymywał się tak długo jedynie dzięki wybitnej postawie Federico Marchettiego. Włoch w pierwszych 30 minutach wybronił trzy stuprocentowe okazje turyńczyków. W 39. minucie bramkę zdobył Mario Mandżukić, dobijając strzał Pogby i w tym momencie skończyły się nadzieje „Laziale” na korzystny wynik. W drugiej połowie „Juve” dokończyło dzieła, dokładając jeszcze dwa trafienia.

https://vine.co/v/iFpIl79XUFl

AS Roma 3:2 Torino

W „polskim” meczu w Serie A faworyt był tylko jeden – AS Roma. Drużyna Wojtka Szczęsnego mierzyła się w końcu z grającym o nic Torino. W przypadku zwycięstwa „Giallorosi” wciąż mogli wierzyć w to, że na koniec rozgrywek wyprzedzą Napoli i zajmą 2. miejsce w lidze. Samo spotkanie stało na wysokim poziomie. W pierwszej połowie bardzo dobrze prezentowali się goście z Turynu, którzy przewagę na boisku przekuli w zdobytą bramkę. Rzut karny pewnie wykonał Belotti. Zwycięstwo dla Romy uratował Francesco Totti. „Il Capitano” w ciągu dwóch minut po wejściu z ławki strzelił dwie bramki. I co, łyso panu, panie Spalletti?

https://vine.co/v/iFDaQrBiz72

Genoa 1:o Inter 

Dobrej formy z weekendu nie wykorzystali zawodnicy „Nerazzurrich”, którzy znowu stracili punkty na wyjeździe z potencjalnie słabszym rywalem. Mimo przewagi w posiadaniu piłki i pokazaniu wyższej kultury gry, to genueńczycy strzelili gola w końcówce. Inter „zginął” od własnej broni, bo podopieczni Manciniego stracili gola po stałym fragmencie gry. Mediolańczycy tracą dzisiaj szansę na grę w Lidze Mistrzów.

Walka o utrzymanie

Na dole tabeli najważniejszym starciem był korespondencyjny pojedynek pomiędzy Palermo a Frosinone. Jeśli beniaminek Serie A wygrałby dziś z Chievo, a Sycylijczycy przegraliby u siebie z Atalantą, losy ekipy Zampariniego byłyby właściwie przesądzone. I przez długi czas wydawało się, że tak będzie, bo zawodnicy Frosinone szybko wyszli na prowadzenie w swoim spotkaniu. Jednak ostatecznie przegrali w Weronie aż … 5:1. Palermo swój mecz zremisowało 2:2, tak więc w grze o utrzymanie wciąż status quo. Jutro swój mecz na wyjeździe z Milanem rozegra Carpi.

 

Warto dodać, że w innym „polskim” meczu Serie A niczym nie wyróżnili się nasi rodacy, czyli Piotr Zieliński i Paweł Wszołek.

https://twitter.com/rafa_lebiedz24/status/722887744284811265

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze