Chelsea po raz kolejny pokonała Arsenal na Stamford Bridge. Znów bramki strzelali Drogba i Alex. Arsene Wenger natomiast opuszczał murawę stadionu Chelsea w podłym nastroju.
– Ten mecz powinien się zakończyć, zanim w ogóle się zaczął – mówi z poirytowaniem Arsene Wenger.
– Zmarnowaliśmy zbyt wiele sytuacji. Na tym poziomie powinniśmy być bardziej skuteczni. Dominowaliśmy w spotkaniu i mimo to przegraliśmy je. Tak nie zdobywa się mistrzostwa. Wracamy do siebie z dorobkiem zerowym.
Po pierwszej bramce jej strzelec, Didier Drogba, podbiegł do ławki rezerwowych i uścisnął dłoń Carlo Ancelottiemu. Był to wspaniały gest reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, który ukazał tym samym wyraz współczucia, trzy dni po śmierci ojca trenera.
Niestety przed końcem meczu Obi Mikel i Alex doznali kontuzji. W przypadku pierwszego był to po prostu raczej niegroźny skurcz. Alex jednak prawdopodobnie nadwyrężył udo w momencie, w którym fantastycznie uderzył piłkę z rzutu wolnego, po czym ta wpadła do bramki. Gol był naprawdę niezwykłej urody.