PKO Ekstraklasa zdaniem wielu należy do najbardziej nieprzewidywalnych lig świata. Praktycznie co roku w górze tabeli mamy inny zestaw drużyn i innych kandydatów do walki o medale oraz mistrzostwo Polski. Tym razem szczyt zajmują Lech z Lechią, tuż za nimi czekają Pogoń z Rakowem, na razie z tyłu delikatnie czai się Śląsk, a czarnym koniem w walce o najwyższe lokaty może być Radomiak.
15. kolejka może być niezwykle ważna dla układu tabeli. Drużyny z lokat 1-3 zmierzą się z tymi z 6-8 i jeśli wywiążą się z roli faworytów, to wyraźnie dadzą nam do zrozumienia, kto będzie rozdawał karty w tej lidze do samego końca. Zespoły z miejsc 4-5 spotkają się z ekipami z 11-12, więc po tej serii gier czołówka może nam powoli „odjechać”, ale też ma szansę jeszcze mocniej się zagęścić, a aspirowałyby do niej kolejne drużyny. Bądź co bądź fotel lidera na zimę, o który toczy się tak zacięta rywalizacja, może dać dużo w sferze mentalnej.
Mistrz śpi, pretendenci harcują
Tak wygląda rzeczywistość pierwszej części sezonu ekstraklasy numer 96, gdzie kandydatów do gry o najcenniejsze trofeum jest bardzo wielu, a nie ma wśród nich Legii Warszawa, której szanse na obronę tytułu są już nikłe. Nawet jeśli za stołecznymi przemawia „nieprzewidywalność” ekstraklasy, to bramę do powtórzenia sukcesu z dwóch poprzednich rozgrywek może za niedługo zamknąć matematyka.
Najbardziej rozbrajać może fakt, że tej jesieni wszyscy z pierwszej ósemki ekstraklasy zwyciężyli w bezpośrednim meczu z mistrzem Polski. Paradoksalnie każda z tych ekip po tejże wygranej mogła poczuć spory impuls do walki o najwyższe cele, lecz w końcowym rozrachunku trzy dopisane punkty okazały się swego rodzaju koniecznością, a odrobienie bilansu z każdym z osobna może graniczyć z cudem.
? 14. kolejka za nami – ciekawie na górze, ciekawie na dole!#RCZPOG 0:0#LEGSTM 1:3#WISCRA 1:0 pic.twitter.com/NPuCBE96VB
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 7, 2021
To nie jest wyścig ślimaków!
Wbrew kąśliwym komentarzom, mającym podkreślać słabość i nieporadność polskiej ligi, które ukazywały się po dwóch ostatnich remisach Lecha i Rakowa oraz wcześniejszej drobnej zadyszce Pogoni, tempo biegu utrzymywane przez czub ekstraklasy jest w tym roku wyjątkowo wysokie.
Na tym etapie rozgrywek choć nie występują olbrzymie serie wygranych, to poziom całej pierwszej czwórki naprawdę imponuje. Średnią punktów na mecz czwarty Raków ma dokładnie na poziomie 2,0, trzecia Pogoń ~1,9, natomiast Lech i Lechia mogą się poszczycić wynikiem nawet powyżej dwóch oczek na jedno spotkanie, który jak wiemy, im dalej w sezon, tym trudniej utrzymać.
To, z jak zabójczo szybką batalią mamy do czynienia, najlepiej ukazać na przykładzie poprzednich sezonów. Większą liczbę punktów po 14. serii gier ostatnim razem miał… Piast Gliwice w 2015 roku, a żeby zobaczyć tak dobry rezultat czwartej drużyny, trzeba się cofnąć aż do kampanii 2013/2014, gdy również wyniósł on 26 oczek.
Koronacje dopiero w czerwcu
O tym, jakie apetyty na złoty kruszec, panują wśród piłkarzy zespołów, które na niemal półmetku rozgrywek najwyższą lokatę mają na długość małego palca, nie trzeba przekonywać. Nieraz jednak przekonywaliśmy się o tym, że istotne w tym kontekście może być zachowanie pokory i hamowanie entuzjazmu.
Po 14 kolejkach, przed listopadową kadrą
– czwórka, która już raczej definitywnie odjechała
– konsekwentnie do powyżej, Legia ma największe szanse na Europę przez PP
– Warta i Termalica trzymają w zasięgu wzroku utrzymanie w lidze pic.twitter.com/rOHAaimMTU— Piotr Klimek (@pklimek99) November 7, 2021
Dla Lecha Poznań, który w przyszłym roku obchodzi stulecie istnienia klubu, zdobycie mistrzostwa jest priorytetem i tam nikt się z tym nie kryje. Reszta drużyn natomiast na ten czas stara się chłodzić nastroje i podchodzić do tego z dystansem:
– Lech jest głównym kandydatem do tytułu, za nim są Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa, które w poprzednim sezonie były wyżej od Lechii. My postaramy się namieszać i zobaczymy, co z tego wyjdzie – Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk w wywiadzie dla TVP Sport.
– Jest listopad, do końca sezonu może wydarzyć się mnóstwo rzeczy. Jest grupa, która będzie należała do drużyn walczących o tytuł. Jeśli chodzi o sposób komunikacji i transfery, to faworytem jest w mojej opinii Lech Poznań – Kosta Runjaic, trener Pogoni Szczecin dla portalu Meczyki.pl.
– Na razie idziemy mecz po meczu. Nie ma wielkiej presji, nikt na nas nie naciska. Każde kolejne spotkanie będzie tak samo ważne – Vladislavs Gutkovskis, napastnik Rakowa Częstochowa w rozmowie z TVP Sport.
Przekonujemy się więc, że główni zainteresowani strąceniem faworyta z tronu na razie unikają jednoznacznych, pochopnych deklaracji. Jakie jednak są indywidualne refleksje zawodników i jakie sportowe nastroje panują wewnątrz szatni – tego na razie się nie dowiemy.