Pierwszym przeciwnikiem naszej kadry w Lidze Narodów będzie Walia. Postanowiliśmy zatem bliżej przyjrzeć się najbliższemu rywalowi „Biało-czerwonych”, który jest o krok od awansu na mistrzostwa świata.
Wyspiarze nie wiedzą jeszcze, czy zagrają na mundialu w Katarze, ponieważ dopiero w środę odbędzie się spotkanie Ukrainy ze Szkocją, które wyłoni ich przeciwnika. Walia wygrała w półfinale baraży z Austrią 2:1, a po ewentualnym awansie do turnieju głównego trafi do grupy z Anglią, Iranem oraz USA.
Największa gwiazda
Losy reprezentacji Walii w ostatnich latach układają się tak, że w jej składzie znajduje się jeden piłkarz światowego formatu. Kilkanaście lat temu prym w zespole wiódł Ryan Giggs, obecnie jego największą gwiazdą jest Gareth Bale. Skrzydłowy odgrywa już tylko marginalną rolę w Realu Madryt, ale w kadrze gra na miarę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Jeszcze kilka lat temu sporo dawał także swojemu klubowi.
To właśnie jego dwa gole zapewniły zwycięstwo nad Austriakami. Łącznie 32-latek wystąpił w narodowych barwach 102 razy i zdobył w tym czasie 38 bramek. Jest postacią kontrowersyjną, o czym kilkukrotnie przekonali się kibice w Madrycie. Zasłynął paradowaniem z flagą walijską, na której znalazł się napis: „Walia, golf, Madryt. W tej kolejności”. Przygotowali ją kibice, ale zawodnik nosił ją z uśmiechem, czym wywołał spore kontrowersje.
Wielokrotnie podkreślał również, że gra w kadrze sprawia mu dużo większą radość i satysfakcję niż występy w Realu. Z pewnością to na niego polscy zawodnicy musieliby zwrócić szczególną uwagę. Jest jednak prawie pewne, że Bale w środę nie wystąpi, ponieważ cztery dni później Walia rozegra finałowy mecz baraży, którego stawką będzie udział w katarskim mundialu.
Ustąpili tylko Belgom
Jak już wyżej wspomnieliśmy, nasi najbliżsi rywale muszą uzbroić się w cierpliwość w kwestii występu na mistrzostwach świata w Katarze. W swojej grupie eliminacyjnej zajęli drugie miejsce z dorobkiem 15 punktów w 8 spotkaniach. Zdobyli 14 goli, tracąc 9. Musieli uznać wyższość Belgów, a minimalnie wyprzedzili Czechów. Stawkę w grupie uzupełniły Estonia oraz Białoruś.
Najlepszymi strzelcami zespołu w tych eliminacjach byli: Aaron Ramsey i Gareth Bale. Zawodnik „Królewskich” dorzucił do tego trzy asysty, podobnie jak piłkarz Fulham – Harry Wilson. Najwięcej minut na swoim koncie zapisał z kolei bramkarz Danny Ward. Drugie miejsce w tej klasyfikacji należało do Daniela Jamesa.
Po zajęciu drugiego miejsca na drodze podopiecznych Roba Page’a stanęła Austria. W spotkaniu rozgrywanym w Cardiff sędziował Szymon Marciniak. Wyspiarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie po trafieniach swojej największej gwiazdy – Garetha Bale’a. Jedno z nich było efektem uderzenia z rzutu wolnego. Bramkę kontaktową dla rywali zdobył Marcel Sabitzer. Do końca rywalizacji rezultat nie uległ już zmianie. Walijczycy grają bardzo bezpośredni futbol, nie koncentrują się na posiadaniu piłki, lecz większą wagę przywiązują do kontrataków oraz stałych fragmentów gry.
Niefortunny terminarz
Terminarz reprezentacji Walii jest bardzo napięty. W środę zagrają w Polską w Lidze Narodów, cztery dni później czeka ich najważniejszy mecz od dawna, a więc rywalizacja w finale baraży o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Z kolei 8 czerwca wyspiarze podejmą Holandię w kolejnym spotkaniu naszej grupy.
Biorąc pod uwagę te okoliczności, trudno spodziewać się, że Page wystawi przeciw naszej kadrze najsilniejszy skład. Tego samego zdania jest nasz rozmówca, walijski dziennikarz sportowy Geraint Roberts:
– Z naszego punktu widzenia trochę szkoda, że mecz z Polską odbędzie się cztery dni przed najważniejszym meczem w najnowszej historii Walii, ponieważ próbujemy zakwalifikować się do pierwszych mistrzostw świata od 1958 roku . Naszym przeciwnikiem będzie Szkocja lub Ukraina. Mecz z Polską w Lidze Narodów będzie teraz dla nas okazją do zobaczenia graczy, którzy normalnie nie mieliby takiej szansy, lub takich, którzy potrzebują gry. Będę zszokowany, jeśli zobaczę takich piłkarzy jak Gareth Bale i Aaron Ramsey. Prawdopodobnie odpoczną także Ben Davies i Joe Allen. Jestem pewien, że nasz sztab z chęcią obdarzyłby polską drużynę szacunkiem, na jaki zasługuje, ale ważny mecz dla Walii nadchodzi cztery dni później.
Nie zmierzymy się z najsilniejszym składem naszych środowych rywali. Niewykluczone jednak, że któraś z ich czołowych postaci zagra z nami w mniejszym wymiarze czasowym, żeby zaliczyć małe przetarcie przed niedzielnym bojem o awans. Niezależnie od tego, kto wystąpi po stronie naszych przeciwników, z pewnością nie zabraknie im ambicji i zaangażowania. Wszak nie jest powiedziane, że dobry występ przeciwko Polsce nie może poskutkować wskoczeniem do wyjściowej jedenastki w kolejnym spotkaniu.