Valencia zwycięża rzutem na taśmę


Po bardzo ciekawym widowisku Valencia pokonała Athletic Bilbao 3:2. Strzelanie rozpoczął Aritz Aduriz w 19. minucie. Później wyrównał z rzutu karnego Soldado, a następnie znowu prowadzenie swojej ekipie dał Aduriz. Plany Basków pokrzyżowała czerwona kartka dla Andera Herrery z 67. minuty. W 88. minucie do remisu doprowadził Tino Costa, a po chwili zwycięskiego gola strzelił Nelson Valdez.


Udostępnij na Udostępnij na

Na Mestalla doszło do pojedynku dwóch ekip, które bardzo rozczarowały swoich fanów na początku rozgrywek. Valencia obiecująco rozpoczęła sezon, remisując z Realem Madryt, później było już jednak tylko gorzej. Obecnie podopieczni Mauricio Pellegrino mają na koncie zaledwie osiem punktów. Takim samym rezultatem może się „pochwalić” zespół z Bilbao. Dla obu drużyn była to zatem okazja do odbicia się od dna. W szeregach „Nietoperzy” po absurdalnej kontuzji do kadry wrócił Banega. W składzie „Lwów” natomiast na prawej obronie mógł zagrać… Toquero. Zapowiadało się naprawdę ciekawie.

Pierwszą szansę na objęcie prowadzenia Baskowie wypracowali sobie już w 5. minucie starcia. Fernando Amorebieta głową usiłował pokonać Guaitę. Strzał Wenezuelczyka chciał jeszcze dobić Iker Muniain, ale nie zdążył. Odpowiedź Valencii mogła być zabójcza, na bramkę Gorki Iraizoza uderzał Roberto Soldado, lecz trafił w słupek! Sporo miejsca na oddanie strzału miał w 13. minucie Jonathan Viera, jednak jego uderzenie z linii pola karnego było za słabe i piłkę złapał baskijski golkiper. Więcej pracy miał przy próbie Fernando Gago, ale zdołał sparować futbolówkę na korner. Ekipa „Nietoperzy” coraz bardziej naciskała, co tylko potwierdzała niezadowolona mina Marcela Bielsy. W 17. minucie znowu było blisko po główce Adila Ramiego, jednak po raz kolejny na wysokości zadania stanął Gorka Iraizoz. Nieskuteczność podopiecznych Mauricio Pellegrino zemściła się na nich w najgorszy możliwy sposób. De Marcos rozpoczął kontrę Bilbao dalekim podaniem, które przeciął Mathieu. Następnie futbolówka nieco przypadkowo trafiła do Aduriza, który z pierwszej piłki uderzył na bramkę źle ustawionego Vicente Guaity i trafił do siatki.

Po golu wszystko wróciło do normy, czyli zawodnicy „Los Ches” kontynuowali ostrzeliwanie baskijskiej bramki. W 23. minucie umiejętności Gorki Iraizoza sprawdził Tino Costa – górą był ten pierwszy. Poważniejszy sprawdzian czekał golkipera chwilę później, kiedy po zagraniu ręką Borjy Ekizy arbiter Alberto Undiano Mallenco podyktował „jedenastkę” dla Valencii. Roberto Soldado lekkim strzałem zmylił Iraizoza, który tym razem skapitulował. Bardzo podobną sytuację zobaczyliśmy następnie w „szesnastce” gospodarzy, gdzie ręką zagrał Victor Ruiz. Sędzia nie wykazał się jednak konsekwencją i – wydaje się, że niesłusznie – nie odgwizdał rzutu karnego. Sprawiedliwości stało się jednak zadość. W 31. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym do bramki Guaity piłkę po raz drugi wpakował Aritz Aduriz – Athletic prowadził 2:1! Limit ciekawych sytuacji został już chyba wyczerpany, bo w końcówce pierwszej połowy oba zespoły trochę zwolniły. Dopiero w 42. minucie w niezłej sytuacji znalazł się Oscar de Marcos, ale z jego uderzeniem z pierwszej piłki poradził sobie Guaita. Potem pomylił się jeszcze Aduriz, strzelając niecelnie. Tuż przed przerwą fani domagali się drugiego rzutu karnego po tym, jak Mathieu upadł w „szesnastce”, ale zdaniem sędziego przepisy nie zostały przekroczone. Po 45 minutach „Lwy” były o bramkę lepsze od „Nietoperzy”.

Druga odsłona zaczęła się od rajdu Barragana prawą stroną boiska, jednak gracz Valencii został powstrzymany przez Muniaina i Amorebietę. W kolejnych minutach oglądaliśmy akcje Basków. Najpierw centrował Inigo Perez (piłkę wybił Soldado), później bliski dojścia do dobrej sytuacji strzeleckiej był Aduriz (sytuację wyjaśnił Rami). Valencia nie mogła złapać odpowiedniego rytmu gry. W 53. minucie centymetrów zabrakło Roberto Soldado, aby wślizgiem wpakować futbolówkę do bramki po zagraniu Barragi. Widząc nieporadność swoich podopiecznych, trener Pellegrino wprowadził na murawę Valdeza w miejsce Jonasa. Paragwajczyk pierwszy kontakt z piłką zaliczył już minutę po wejściu, kiedy uderzał głową, ale zrobił to niecelnie. Po półgodzinie gry kontuzji doznał Iker Muniain, którego zmienił Ibai Gomez. W 65. minucie świetną akcję przeprowadzili gospodarze, a konkretnie Bernat, ale jego strzał wybronił niezawodny Gorka. Nieco ponad 20 minut przed końcem Ander Herrera kopnął bez piłki Tino Costę. Sędzia nie miał wątpliwości i za to zagranie ukarał Baska czerwoną kartką. Na ratunek koledze przybył momentalnie Adil Rami, który powalił Herrerę na ziemię. Zdaje się, że piłkarz Valencii także powinien się znaleźć w protokole sędziowskim…

Niewiele brakowało, by niedługo potem Valencii udało się wyrównać, pomylił się jednak Soldado. Ten sam zawodnik w następnej akcji upadł w polu karnym, za co fani domagali się rzutu karnego. Wszystko wskazuje na to, że Undiano Mallenco znowu się pomylił, bo zamiast odgwizdać „jedenastkę”, pokazał napastnikowi ekipy z Walencji żółty kartonik. W 72. minucie boisko opuścił żegnany brawami zdobywca dwóch bramek, czyli Aritz Aduriz, a jego miejsce zajął Jon Aurtenetxe. Doczekaliśmy się również wejścia na plac gry także mocno oklaskiwanego Evera Banegi, który zmienił Mathieu. Powracający po kontuzji piłkarz dziewięć minut przed końcem popisał się świetnym podaniem do Viery, z którego strzałem poradzili sobie na spółkę bramkarz i defensywa gości. W końcu szturm Valencii przyniósł zamierzony rezultat. Do siatki Iraizoza trafił Tino Costa, wykorzystując zamieszanie w polu karnym. Błąd w tej sytuacji popełnił Mikel San Jose. Gospodarze poszli za ciosem i dwie minuty później ponownie cieszyli się z gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z jedenastego metra bramkę głową zdobył Valdez. Gracze „Los Leones” byli wyraźnie załamani. I słusznie, mimo że byli bardzo blisko zwycięstwa w tym meczu, wrócą do Kraju Basków bez żadnej zdobyczy punktowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze