W meczu towarzyskim w Krakowie reprezentacja Polski pod wodzą Leo Benhakkera przegrała z USA aż 3:0. Warte podkreślenia jest to, że wszystkie bramki padły po stałych fragmentach gry.
Na początku spotkania lekką przewagę mieli podopieczni Leo Benhakkera, jednak po za niedokładnymi dośrodkowaniami Lewandowskiego i Piszczka nic groźnego pod bramką Tima Howarda się nie działo. W 12. minucie pada pierwsza bramka dla USA. Z prawej strony z rzutu wolnego piłkę dośrodkowuje Landon Donovan, futbolówka trafia do niepilnowanego Carlosa Bocanegry, a z kolei ten pokonuje strzałem głową Artura Boruca. Chwilę potem Ching mógł podwyższyć prowadzenie, jednakże jego strzał zdołał wyłapać bramkarz Celticu Glasgow.
W 23. minucie Polacy za sprawą Krzynówka oddają pierwsze groźne uderzenie na bramkę Howarda. Jednakże piłka po uderzeniu Jacka odbiła się od amerykańskiego obrońcy i powędrowała na rzut rożny. Sto dwadzieścia sekund potem na bramkę Polaków znów uderza Ching, lecz tym razem posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 28. minucie Polacy oddają pierwszy celny strzał na bramkę Amerykanów. Znów za sprawą Jacka Krzynówka, który w pierwszej połowie był najjaśniejszym punktem naszej drużyny. Gdy wydawało się, że kolejne strzały na bramkę USA są tylko kwestią czasu, wtedy Polacy stracili drugiego gola. Autorem trafienia został środkowy obrońca Onyewu. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 2:0 dla Stanów Zjednoczonych.
W przerwie meczu na boisko weszli Matusiak i Smolarek. Szczególnie ten pierwszy ożywił poczynania naszej drużyny w ataku. Jednak pierwsza dogodną akcje stworzyli sobie Amerykanie. Po szybkiej kontrze sam na sam z Arturem Borucem znalazł się Landon Donovan, jednakże nie wykorzystał tej świetnej okazji. W 50. minucie Radosław Matusiak ograł jednego z podopiecznych Boba Bradleya i uderzył na bramkę strzeżoną przez Tima Howarda, lecz golkiper Stanów Zjednoczonych wybił futbolówkę na rzut rożny. Potem na bramkę USA uderzali Goliński i dwa razy Smolarek ,jednakże ich strzały nie znalazły drogi do siatki.W 72. minucie z rzutu wolnego uderzał Eddie Levis i niestety Artur Boruc nie zdołał obronić tego strzału. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.
Polska – USA 0:3 (0:2).
Bramki: Bocanegra (12), Onyewu (35), Lewis (73).
Sędzia: Anders Henriksen (Dania).
Żółte kartki: Wasilewski (37) – Wolff (89).
POLSKA: 1. Artur Boruc – 13. Marcin Wasilewski, 6. Jacek Bąk, 16. Arkadiusz Radomski (63, 19. Michał Goliński), 3. Grzegorz Bronowicki – 21. Łukasz Piszczek (46, 17. Wojciech Łobodziński), 5. Dariusz Dudka, 18. Mariusz Lewandowski, 8. Jacek Krzynówek (46, 7. Euzebiusz Smolarek) – 9. Maciej Żurawski (46, 10. Łukasz Garguła), 20. Paweł Brożek (46, 11. Radosław Matusiak).
REZERWOWI: 12. Tomasz Kuszczak (bramkarz), 2. Mariusz Jop, 15. Michał Pazdan.
USA: 1. Tim Howard – 5. Heath Pearce, 3. Carlos Bocanegra, 22. Oguchi Onyewu, 6. Steve Cherundolo, 8. Clint Dempsey, 10. Landon Donovan, 13. Ricardo Clark, 4. Michael Bradley – 9. Eddie Johnson, 11. Brian Ching.
REZERWOWI: 24. Marcus Hahnemann (bramkarz), 7. Eddie Lewis, 12. Cory Gibbs, 16. Josh Wolff, 17. Jonathan Spector, 20. Benny Feilhaber, 23. Jay DeMerit.
nic dodać nic ująć....
Heh ''aaaaaa miało być tak pięknie''
Pamiętajmy, że to tylko mecz towarzyski ;-) Lepiej
tutaj dostać 0:3 niż na Mistrzostwach...
Mnie zawiódł w dużym stopniu Radomski widać że przez
długi czas nie grał w piłkę. Brożek w ataku też
bardzo słabo, a najbardziej zaskoczył mnie pozytywnie
zawodnik którego zbytnio nie darzę sympatią -
Radosław Matusiak, który naprawdę zagrał dobre
spotkanie.
Matusiak był aktywny jak nigdy. Wiadomo, że atak u
nas kuleje, a moim zdaniem do reprezentacji powinien
zostać powołany Sikora, myślę że on dobrze wgrałby
się do ekipy i może w końcu, napastnicy częściej
zdobywaliby bramki niż obrońcy :) Mam nadzieję, że
wyciągniemy odpowiednie wnioski z tej porażki ;)