W derbach Manchesteru United pokonało City na wyjeździe 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Marcus Rashford. Gospodarze nie wykorzystali wielu sytuacji podbramkowych, a najwięcej z nich miał Sergio Aguero. Po niedzielnej rywalizacji „The Citizens” zamiast utopijnych myśli o tytule mistrzowskim muszą oglądać się za siebie, aby w przyszłym sezonie móc wystartować w Champions League.
Popołudniowe starcie „The Citizens” z „Czerwonymi Diabłami” było absolutnym przeciwieństwem październikowego meczu na Old Trafford, kiedy to sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, a obie drużyny oddały łącznie dwa strzały celne. Na Etihad Stadium oglądaliśmy bardzo ciekawe widowisko, w którym rozstrzygnięcie do ostatnich minut było niejasne.
Najaktywniejszym graczem gospodarzy w pierwszej połowie był Jesus Navas. Hiszpan kilkukrotnie pokazywał się na skrzydłach, a po jego dośrodkowaniach w pole karne nieraz było groźnie pod bramką Davida de Gei. Były piłkarz Sevilli w 14. minucie oddał mocny strzał w środek bramki, który z najwyższym trudem obronił hiszpański golkiper United.
Zarówno podczas pierwszych 45 minut, jak i całego spotkania podopieczni Manuela Pellegriniego byli stroną stwarzającą sobie więcej okazji do zdobycia bramki. Jednak goście z czerwonej części Manchesteru potrafili umiejętnie wykorzystać wolną przestrzeń na boisku, jaką dawali im gospodarze. Puste strefy na połowie „Obywateli” były pokłosiem eksperymentalnego składu, jaki chilijski szkoleniowiec musiał wystawić wskutek kontuzji.
Niezastawione przez defensorów City metry potrafił wykorzystać Juan Mata. Hiszpan, który w obecnym sezonie notuje niewiele asyst, w 16. minucie zaliczył kluczowe zagranie (piąte w tej kampanii). Po jego podaniu Marcus Rashford z dziecinną łatwością ograł Martina Demichelisa i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
https://vine.co/v/idTi3r7jZYK
Argentyńskiego obrońcę gospodarzy śmiało można okrzyknąć antybohaterem niedzielnych derbów. Na początku drugiej połowy zagrał na tyle lekko do Joe Harta, iż ten wślizgiem musiał ratować zespół od straty drugiej bramki, gdyż bardzo blisko przejęcia piłki był Anthony Martial. Przy wybiciu futbolówki angielski golkiper nabawił się kontuzji łydki, przez co musiał opuścić boisko. W 50. minucie zastąpił go Willy Caballero. Z powodu urazu z murawy zszedł również Raheem Sterling, którego w 26. minucie zmienił Fernando.
Marcus Rashford is the YOUNGEST ever goalscorer in a Premier League Manchester derby. pic.twitter.com/VIX01XM6xA
— Squawka (@Squawka) March 20, 2016
Mający w derbowych pojedynkach znakomity bilans (osiem bramek w ośmiu meczach) Sergio Aguero tym razem nie potrafił skierować piłki do bramki Davida de Gei. To właśnie Argentyńczyk miał dwie najgroźniejsze sytuacje dla swojej drużyny w całym meczu. W 66. minucie po uderzeniu głową trafił w słupek, a w doliczonym czasie po udanym przyjęciu klatką piersiową strzelił obok bramki w dogodnej sytuacji.
Oprócz duetu, który zapewnił zespołowi Manchesteru United zdobycie jedynej bramki w niedzielnym pojedynku, na wyróżnienie zasługuje także Anthony Martial. Francuz jest bodaj jedynym zawodnikiem w ostatnich spotkaniach „Czerwonych Diabłów”, który mimo wielokrotnie słabszej dyspozycji całego zespołu utrzymuje ten sam solidny poziom. Na Etihad Stadium to potwierdził, czyniąc zagrożenie na skrzydle lub też oddając groźne uderzenie chwilę po tym, jak Rashford pokonał Harta.
https://twitter.com/natmatorganic/status/711609539607580673
Po niedzielnych derbach zadowolona jest na pewno pierwsza trójka angielskiej ekstraklasy, czyli Leicester, Tottenham i Arsenal. Derbowy rezultat oznacza bowiem, że wyżej wymienione zespoły są coraz bliżej bezpośredniego startu w Lidze Mistrzów w sezonie 2016/2017. Natomiast „The Citizens” – w tej chwili z dorobkiem 51 punktów – są na czwartej lokacie, mając jedynie punkt przewagi nad West Hamem i Manchesterem United.